Wraz z OnePlusem 8 i 8 Pro miał zadebiutować trzeci model. Do dziś nie wiadomo, co się z nim stało.
OnePlus, jaki znaliśmy powoli odchodzi w zapomnienie. Z jednej strony, skończył się okres, w którym produkowali oni "flagship killery", ponieważ patrząc po cenach OnePlusa 8 Pro, mamy tu do czynienia ze "zwykłym" flagowcem. Po drugie, wraz z modelem 8 i 8 Pro zapowiedziany został jeszcze trzeci, tajemniczy smartfon, mający być odpowiedzią na potrzeby osób, które nie mają do wydania ponad 4 tys. złotych na telefon. Jest to nietypowe, ponieważ ostatni raz segment średni firma zdecydowała się zaatakować 5 lat temu modelem OnePlus X. Niestety, okazał się on finansową porażką. Firma z oczywistych powodów nie kontynuowała linii. A szkoda, bo minimalistyczny design plecków w połączeniu z bokami smartfonu podobał mi się nad wyraz. iPhonowa inspiracja? Zapewne, ale nie to jest przedmiotem dzisiejszego wpisu. Jest nim fakt, że po pięciu latach od wydania modelu X marka zdecydowała się na powrót na łono średniopółkowców. Tak powstał OnePlus Z. To, jak partiami ujawniany były informacje o smartfonie nadawałoby się na cały sezon serialu Netflixa.
OnePlus Z czy OnePlus 8 Lite?
Na samym początku fani nie wiedzieli, jak nowy telefon ma się w ogóle nazywać. Funkcjonował więc pod nazwą "8 Lite", ponieważ jego premiera miała mieć miejsce równo z zaprezentowaną dwójką 8 i 8 Pro. Dopiero pod koniec marca przecieki zasugerowały, że model będzie nazywał się OnePlus Z. Jak widać, jest to nawiązanie do wspomnianego X. Powstaje pytanie: Co się stało z modelem Y? Odpowiedź: Zapewne trafił w to samo miejsce co z Windows 9.
OnePlus Z miał zostać zaprezentowany wraz z modelami serii 8, jednak jak wiemy, nic takiego nie miało miejsca. Część źródeł sugerowała, że pojawi się on na premierze w Chinach, która miała miejsce dwa dni później. To również nie okazało się prawdą. Wyjaśnienia takiej sytuacji są różne, choć większość z nich wskazuje oczywiście na koronawirusa. Ma to sens, ponieważ sprzedaż telefonów, jak wszystko, podlega prawom rynku. Wiadomo, że obecnie pracę najczęściej tracą ludzie zarabiający przeciętnie. Zakup nowego telefonu może więc nie być najwyżej na ich liście priorytetów. Uzasadniałoby to, dlaczego OnePlus Z jest przełożony w momencie, w którym premiera 8 i 8 Pro odbyła się bez opóźnień.
Co (nie) wiemy o nowym OnePlusie?
Dzięki OnLeaks wiemy, jak wygląda nowy OnePlus Z. Na renderach posiada on mniej obiektywów niż jego drożsi bracia, a jednocześnie - ma on je umieszczone na znacznie większej wyspie, przypominającej te z Samsungów czy iPhonów. Oprócz tego nie widać śladu po czytniku linii papilarnych, co sugeruje umieszczenie go pod ekranem. W telefonie nie znalazło się też miejsce na gniazdo słuchawkowe. Szkoda.
Przecieki sugerują, że najtańszy z OnePlusów ma być napędzany procesorem MediaTek, prawdopodobnie Dimensity 800 bądź 1000. Oznaczałoby to, że OnePlus dołączyłby do rodziny "5G dla wszystkich". Pozostałe elementy specyfikacji zdradzają raczej standardowe zestawienie - 8 GB RAM, bateria o pojemnosci 4 000 mAh wsparta 30 W ładowaniem i potrójna kamera 48, 16 i 12 MPix. Jak już wspomniałem, rednery co prawda pokazują tylko podwójny aparat, ale w jednym ze streamów OnePlusa widzom udało się dostrzec telefon niezwykle mocno przypominający OPZ. Miał on 3 obiektywy.
Za ile OnePlus Z?
Co ciekawe, przecieki mówią też sporo o cenie nowego modelu. Ma ona być ustalona na około 400 funtów. Daje to w przeliczeniu nieco ponad 2 tys. zł. Dodaje to kolejne wyjaśnienie, dlaczego OnePlus nie zdecydował się na premierę w kwietniu, a jest nim iPhone SE 2020. OPZ musiałby z nim konkurować w tym samym pułapie cenowym. Pomimo, że zapewne wygrałby z IPhonem na papierze, to siła marki Apple jest tak duża, że przełożenie premiery w takim wypadku wydaje się rozsądnym rozwiązaniem.
Czy i kiedy zobaczymy OnePlus Z? Nie wiadomo. Źródła sugerują, że ma on zostać pokazany światu w czerwcu, ale patrząc po dotychczasowej historii tego modelu, podchodziłbym do tych informacji z rezerwą.
Źródło: GizChina, Android Authority
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu