Mobile

Oneplus wywala śmieci. Mam nadzieje, że inne marki patrzą i notują

Krzysztof Rojek
Oneplus wywala śmieci. Mam nadzieje, że inne marki patrzą i notują
Reklama

OnePlus zdecydował, że w najnowszym modelu (prawie) nie będzie preinstalowanych aplikacji firm trzecich. Jak dla mnie - jest to krok w świetną stronę.

Jakiś czas temu wspomniałem wam, że Unia Europejska dobierze się producentom do skóry, chcąc ukrócić praktyki zapełniania telefonu zbędnymi aplikacjami, których nie da się wykasować. Według jej pomysłu użytkownik będzie miał mieć pełną kontrolę nad swoim urządzeniem i odinstalować każdy program, który wrzuci producent. Wtedy też sugerowałem, że może pójść o krok dalej i nie pozwolić użytkownikowi samemu decydować o tym, jakie aplikacje chce, a jakich nie chce mieć na swoim smartfonie. Wychodzi na to, że święta przyszły w tym roku nieco wcześniej - OnePlus wykonał właśnie pierwszy krok we właściwą stronę.

Reklama

OnePlus pozbywa się pierwszych niechcianych aplikacji

Kiedy zadebiutował OnePlus 8 i OnePlus Nord, użytkownicy szybko odkryli, że wraz z telefonem mają w pakiecie sporo niechcianych aplikacji pochodzących od koncernu Facebook. I o ile same aplikacje można było usunąć, o tyle procesów w tle - już nie bardzo. Dlatego cieszy fakt, że marka poszła po rozum do głowy. Zapowiedziała, że w przypadku modelu, który właśnie wychodzi na rynek - OnePlus 8T, nie będzie mowy o żadnym bloatware. Na pokładzie znajdą się wyłącznie aplikację od Google, które tak czy siak znajdują się w systemie Android, aplikacje OnePlusa i Netflix.


Część z was pewnie zastanawia się, dlaczego w ogóle aplikacje Facebooka znalazły się na poprzednich telefonach. Tak jak w każdym przypadku, producent smartfonu "dogadał" się z producentem oprogramowania, który płaci (zazwyczaj bardzo dużą) kwotę za to, by jego programy znalazły się na każdym zakupionym urządzeniu. O ile w segmencie budżetowym jest to typowe, ponieważ pozwala obniżyć finalną cenę telefonu, o tyle jeżeli mówimy o flagowcach (a za takiego uchodzi przecież OP8), jest to absolutnie niedopuszczalne. Można więc powiedzieć, że firma naprawia to, co sama zepsuła. Mam szczerą nadzieję, że na ten ruch patrzą nie tylko inne marki BBK Electronics, ale też i firmy takie jak Xiaomi czy Huawei. Usuwanie bloatware z telefonów to według mnie bowiem ruch, który ma duży wpływ na poprawę komfortu korzystania z urządzenia przez użytkownika.

Miejmy nadzieję, że jeżeli działanie OnePlusa zyska wystarczające uznanie i przyklask, jego śladem może pójść reszta branży.

Źródło

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama