OnePlus 8 Pro - najlepszy telefon we wszechświecie. Serio?

Jestem świeżo po obejrzeniu konferencji przedstawiającej najnowszy OnePlus 8 Pro. Mocnego i solidnego flagowca, który na pewno powinien znaleźć się na liście kogoś kto szuka topowego telefonu bez patrzenia na koszty. Do rzeczy! Normalnie jeszcze trzęsę się z emocji. Najlepszy, najszybszy, najładniejszy...to naprawdę najlepszy z najlepszych telefonów we wszechświecie. A nie, czekajcie, to telefon jak każdy inny.

OnePlus 8 Pro jest najlepszy we wszystkim

Nie wiem czy to ten wtorkowy poniedziałek tak na mnie działa czy po prostu premiera OnePlus 8 Pro osiągnęła szczyty absurdalnego "emejzingu". Mi osobiście ciężko było się skupić na samym telefonie przez ciężkostrawną marketingową papkę, która została nam zaserwowana. Nie, "zaserwowana" to złe słowo. Ten bełkot rzucono nam prosto w twarz, bez ostrzeżenia, tak po prostu, po chamsku.

Spece od marketingu uznali, że wszystko musi być "naj". Ten telefon po prostu nie ma sobie równych. Ma najlepszy ekran, z najwyższymi notami (nie neguję tego), jest najładniejszy, najszybszy, najlepszy do gier. Poziom absurdu osiągnięto stwierdzając, że wersja Interstellar Glow jest najtrudniejsza do sfotografowania. Serio? Naprawdę to powiedzieli? Przy tym zdaniu żart o najlepszym telefonie we wszechświecie przestaje być tak głupi jak się początkowo wydawał.

Czytaj dalej poniżej

Premiera Pixel 4a nadchodzi. Czy Google w końcu zaatakuje polski rynek? Krzysztof Kurdyła

OPPO prezentuje Reno3 i chce ostro namieszać na rynku Krzysztof Kurdyła

OnePlus 8 Pro nie jest tu niczemu winien

Sam telefon jest tu niewinną ofiarą całej kampanii. Powiem więcej. Jak człowiek to spokojnie przemyśli, to nawet sama firma nie jest jakoś specjalnie winna. Oni zostali do tego zmuszeni. Wszystkie premiery topowych smartfonów są identyczne. Dlaczego? Bo te telefony są identyczne. Pisałem dzisiaj o Motoroli Edge+, niedawno mieliśmy premierę Samsunga S20, teraz OnePlus 8 Pro...to są kopie różniące się jakimiś mało istotnymi detalami. Normalnie zaczyna mi się podobać iPhone. No dobra, to nie do końca prawda. Dalej uważam, że telefon od Apple wygląda średnio, ale przynajmniej jest inny, a w świecie identycznych smartfonów "inny" staje się królem.

Najgorsze w tym wszystkim jest to, że OnePlus 8 Pro wydaje się być naprawdę dobrym telefonem. Wygląda ładnie (jak inne flagowce), jest smukły, ma dobry ekran, jego parametry i osiągi są bez wątpienia godne miana flagowca. Telefony tej marki mają dobre opinie. W żaden sposób z tym nie dyskutuje. Jednak spece od marketingu powinni chyba zmienić narrację.

Ja rozumiem, że OnePlus 8 Pro jest cieńszy od iPhone 11 Pro, jest też lżejszy, ma większy ekran, ale bądźmy szczerzy. Czy widzicie fanów Apple, którzy nagle sprzedają swoje iPhone, biorą kredyt (nie jest tanio) i rzucają się na zakup OP? Ja jakoś nie umiem sobie tego wyobrazić, ale może po prostu mam za słabą wyobraźnię. Do kogo ten komunikat ma trafić? Jaki jest ich plan?

OnePlus 8 Pro i gra cyferek

Przez chwilę w trakcie konferencji naszła mnie myśl, że jakby ktoś podstawił tam innego smartfona to nawet bym się nie zorientował, że ktoś mnie oszukuje. OnePlus robi kalkę konferencji innych producentów co, moim zdaniem, jest błędnym podejściem.

Prowadzący prezentację zarzucił nas cyframi, które podrasował odniesieniami do wagi kluczyków, czy tempa reakcji. To dobrze, przynajmniej nadał im sens. Jednak czy tędy droga? Czy porównywanie wagi i grubości smartfonu to taki "game changer"? Fakt, że ten telefon jest jeszcze cieńszy powinien nas raczej martwić. Już teraz łatwo wygiąć telefon więc czy to aby dobry kierunek? Spójrzmy na liczby którymi OnePlus się nie chwali.

Wiecie gdzie jest OnePlus? Tak tak, w sekcji "Others". Ja wiem, że liczby mają to do siebie, że można je zawsze dobrać pod siebie. Chciałbym żeby ktoś zaczął robić to "inaczej". Czasami po prostu nie można grać według zasad najlepszych, czasami trzeba zmienić zasady żeby wygrać. OnePlus 8 Pro powinien być takim telefonem, powinien zmienić zasady i wtedy miałby szansę.