Odręcznie napisana przez Steve'a Jobsa reklama Apple 1 znalazła nowego właściciela. Zapłacił za nią małą fortunę.
Odręcznie napisana przez Steve'a Jobsa reklama sprzedana. Nie zgadniesz ile za nią zapłacili
Myślę że lwia część z nas przywykła już do tego, że pamiątki sprzedawane po sławach potrafią kosztować fortunę. W przypadku początków działalności Apple sprawa jest jeszcze bardziej złożona. Bo nie tylko chodzi o to, że jeden z założycieli firmy, Steve Jobs, był celebrytą i po dziś dzień pozostaje niedoścignionym wzorem wizjonerstwa w technologicznym świecie. W tle pozostają bowiem początki jednej z najważniejszych firm technologicznych świata, co tylko podbija wartość wszystkich tych małych-wielkich rzeczy, które regularnie trafiają pod młotek.
Tym razem serwis RR Auction sprzedał ręcznie napisaną przez Steve'a Jobsa reklamę. Za ile? Za duuużo!
Ręcznie napisana reklama Apple 1 sprzedana za ponad 727 tys. złotych!
Ręcznie napisana przez Steve'a Jobsa "ulotka" reklamowa informująca o Apple 1 trafiła na aukcje, której szczęśliwy wygrany zdecydował się zapłacić za nią aż 175,759 tys. dolarów. W przeliczeniu, po dzisiejszym kursie, daje nam to około 727 tys. złotych. Myślę, że większość zgodzi się ze mną, że jest to prawdziwie zawrotna suma — i raczej trudna do przełknięcia dla zwykłych zjadaczy chleba. Tym bardziej, że w gruncie rzeczy nie chodzi o nic więcej, jak o pamiątkowy świstek papieru.
No ale to świstek papieru nie byle jaki. W końcu naskrobał go sam Steve Jobs, a na nim widnieje niezwykła oferta zakupu płyty głównej i instrukcji obsługi za 75 dolarów. Jak sam twierdzi: to prawdziwa okazja.
Skoro mowa o Apple 1 i odręcznych reklamach, to... jak można się spodziewać, wszystko jest z samych początków działalności Jobsa i Wozniaka. Tym samym adres który tam widnieje kieruje do domu rodziców tego pierwszego, w których garażu rozpoczęła działalność jedna z najważniejszych firm technologicznych współczesnego świata.
Co ciekawe: mimo że przedmiotem aukcji była reklama odręcznie napisana, to jest ona właściwie tym samym, co w lipcu 1976 roku trafiło do druku w Interface Magazine.
Pamiątki dla kolekcjonerów
Kolekcjonerów na tym świecie nie brakuje. Część kupuje takie sentymentalne wycinki historii z czystej zajawki i... no właśnie, sentymentu. Dla innych to nic innego, jak biznes w najczystszej postaci. Bo nie jest żadną tajemnicą, że za kilka czy kilkanaście lat — ich wartość jeszcze wzrośnie. A jako że takich przedmiotów jest dość ograniczona ilość i więcej już nie przybędzie, automatycznie ceny chcąc nie chcąc — poszybują w górę. O ile sam rozumiem zajawkowiczów kupujących stare sprzęty z podpisami legend (działający Apple 1 podpisany przez Steve'a Wozniaka znalazł nowy dom za... 223 520 dolarów), o ile tutaj trochę gorzej. Ale jak widać chętnych nie brakuje — i to takich, którzy są w stanie słono za nie zapłacić. Na zdrowie!
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu