Aplikacje do Chrome’a są coraz bardziej zaawansowane i znajdują coraz więcej zastosowań. Chrome przestaje być zwykłą przeglądarką, coraz częściej zacz...
Aplikacje do Chrome’a są coraz bardziej zaawansowane i znajdują coraz więcej zastosowań. Chrome przestaje być zwykłą przeglądarką, coraz częściej zaczyna przypominać mały system operacyjny z własnymi aplikacjami. Teraz do użytecznych narzędzi w Chromie dołącza Naptha – aplikacja do służąca do rozpoznawania znaków i całych tekstów w pliku graficznym
Jak mówi słynne powiedzenie “Threre’s an app for that”. W skrócie oznacza ono, że niemal każdy element technologicznego świata zagospodarowany jest przez jakąś aplikację. Potrzebujesz licznika kalorii? Nie ma sprawy, wystarczy dobrze poszukać w Google Play albo AppStorze. Licznik kroków? Potrzebujesz udać, że ktoś do Ciebie dzwoni? Nie ma sprawy, na wszystko zostały wymyślone aplikacje. Pomysły deweloperów są niemal nieograniczone, rynek bardzo atrakcyjny, co skutkuje tym, że niemal do każdej nawet najdziwniejszej sfery życiowej istnieje aplikacja.
Jednak termin ten do niedawna odnosił w głównej mierze odnosił się do telefonów komórkowych. Jednak nie da się ukryć, że Google Chrome konsekwentnie zmierza w stronę czegoś więcej niż tylko przeglądarki internetowej – od jakiegoś czasu staje się multimedialną platformą. Już dzisiaj w dużej mierze część aplikacji Chrome może dzielić z telefonami z zainstalowanym Androidem. Do tego wszystkiego są tysiące osobnych aplikacji dedykowanych wyłącznie tej przeglądarce. Do ich grona dołącza kolejna, być może dla wielu bardzo przydatna, o nazwie Project Naptha. Najkrócej rzecz ujmując aplikacja instaluje w przeglądarce (na razie tylko Chrome) funkcję OCR. Dla tych, którym technologia ta nie jest znana służę wyjaśnieniem. Jest to specjalne oprogramowanie, które służy do rozpoznawania tekstów w plikach graficznych. Prostym przykładem, który pozwoli zobrazować w jaki sposób można użyć technologii OCR jest skan dużego dokumentu tekstowego, który potrzebujemy przepisać. Wiadomo, że pisanie słowo po słowie może zająć godziny. Wtedy z pomocą przychodzi nam OCR, które rozpoznaje poszczególne znaki i pozwala skopiować je do edytora tekstowego. Tak jak na załączonym obrazku.
Choć program nie działa bez zarzutów, często wstawia przypadkowe znaki, a także ma kłopoty z rozpoznawaniem zwykłych liter, to trzeba powiedzieć, że jeżeli tylko będzie rozwijany może okazać się bardzo praktycznym narzędziem. Tym bardziej, że już teraz nieźle sobie radzi nawet z tak skomplikowanymi fontami, jak ten na obrazku poniżej.
Jednak nie należy mieć złudzeń. Aplikacja, która korzysta z darmowego algorytmu OCR Tesseract od Google, wciąż pozostaje niedopracowana. Pamiętajmy jednak, że skomplikowane programy do obróbki OCR kosztują duże pieniądze, a my dostajemy tę technologię w ramach darmowej aplikacji do Chorme’a co już powinno robić wrażenie. Jeżeli tylko aplikacja będzie wciąż poprawiana, to konkurencja może czuć się zagrożona, a użytkownicy pewnie już zacierają ręce.
Projectnaptha.com
Grafika: [1]
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu