Ocieplenie klimatu może znacząco wpływać na wyższą zapadalność na szeroki wachlarz chorób neurologicznych — chodzi m.in. o udar, migrena, chorobę Alzheimera, epilepsję i stwardnienie rozsiane. Naukowcy z University College London Queen Square Institute of Neurology wskazują na silny związek między zmieniającym się klimatem a wyższą zapadalnością na choroby mózgu.
Badanie opublikowane w The Lancet Neurology polegało początkowo na przeglądzie 332 artykułów naukowych z lat 1968-2023. Wyniki wskazują, że zmiany klimatyczne, zwłaszcza ekstremalne temperatury oraz ich wahania w ciągu dnia, mają istotny wpływ na zdrowie mózgu. Liczba udarów wzrasta podczas fal upałów, a osoby cierpiące na demencję są bardziej podatne na udar cieplny, hipotermię oraz odniesienie poważnych obrażeń lub śmierć w trakcie powodzi, lub pożarów (ze względu na niższą sprawność fizyczną). Wysokie temperatury, duże dzienne wahania temperatury oraz ekstremalne warunki pogodowe również zwiększają ryzyko wystąpienia różnych schorzeń psychicznych. Natomiast wysokie temperatury wieczorem mogą zakłócać sen i pogarszać problemy neurologiczne.
W obliczu zmian klimatycznych wymagamy większej ilości badań dynamicznych, które skupiłyby się na prognozach. Obecnie niestety, brak jest odpowiednich projektów badawczych oceniających wpływ przyszłych realiów klimatycznych na zdrowie mózgu, co utrudnia działania prewencyjne.
Globalne temperatury nadal rosną. Niestety unijne komórki zajmujące się zmianami klimatu wskazały kwiecień 2024 roku jako najcieplejszy w historii. Copernicus Climate Change Service informuje natomiast, że od czerwca 2023 roku każdy miesiąc ustanawiał nowe rekordy temperatury. Średnia temperatura z ostatnich 12 miesięcy na świecie, w tym kwietnia, osiągnęła 1,61 stopnia Celsjusza powyżej poziomu z okresu przedindustrialnego (lata 1850-1900).
Niestety, mamy spore problemy ze zmianami klimatycznymi, a te niestety są przyspieszane przez emisje gazów cieplarnianych ze spalania paliw kopalnych oraz zjawisko El Niño, pogarszające warunki wysokiej temperatury we wschodniej części Oceanu Spokojnego. Zjawiska te mają różnorodne skutki na całym świecie. Copernicus Climate Change Service odnotował ponadprzeciętne opady deszczu w kwietniu w Europie, podczas gdy południowa Hiszpania, Włochy i Bałkany Zachodnie były suche bardziej, niż kiedykolwiek wcześniej. We wschodniej Australii wystąpiły ulewne deszcze, natomiast reszta kraju borykała się z lokalnymi suszami, podobnie jak północny Meksyk.
Co więcej, globalne ocieplenie zwiększa ryzyko chorób przenoszonych przez komary — tutaj w grę wchodzą denga i malaria. Ze względu na fakt, iż klimat się ociepla, "nosiciele" tych chorób rozszerzają swój zasięg geograficzny, powodując wybuchy epidemii na obszarach wcześniej nieobjętych tymi zagrożeniami. Jeśli sprawy pójdą naprawdę źle, do 2100 roku 2,4 miliarda więcej ludzi może być zagrożonych dengą i malarią niż w latach 1970-1999. Obecne emisje gazów cieplarnianych i wzorce wzrostu populacji mogą zwiększyć liczbę osób cierpiących na te choroby do 4,7 miliarda do końca wieku. Niestety, ale mamy poważny problem i... nie potrafimy sobie z nim poradzić. Dodatkowo istnieje też wcale nie takie słabe lobby składające się z nawet polityków, które postuluje teorie niezgodne z aktualną wiedzą naukową: jakoby człowiek miał niewielki udział w globalnym ocieplaniu się klimatu i tym samym — nic nie musimy z tym robić.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu