Bezpieczeństwo w sieci

Jak zabezpieczyć dom przed wyjazdem? Są kamery, są czujniki, ale nadal warto dogadać się z sąsiadem

Maciej Sikorski
Jak zabezpieczyć dom przed wyjazdem? Są kamery, są czujniki, ale nadal warto dogadać się z sąsiadem
8

Nastał czas wakacji, a to oznacza dłuższe wyprawy, opuszczanie domu na przynajmniej kilka dni. Sezon urlopowy/ogórkowy dla jednych, a dla innych czas dużego wysiłku i wzmożonej pracy. W tej drugiej grupie znajdziemy... włamywaczy. Tak było kiedyś, tak jest i dzisiaj. W trosce o swój dobytek można poprosić sąsiada, by włączał światło w mieszkaniu, zbierał ulotki sprzed drzwi i pokazywał się w oknie, ale są też rozwiązania stawiające na technologię - po co angażować innego człowieka? Niech zajmą się tym kamery, czujniki i nowoczesne zamki. Niestety, może być tak, że to nimi złodzieje zajmą się najpierw.

Ochrona dobytku jest dzisiaj łatwiejsza i tańsza niż kiedyś. Nie trzeba już wyjmować z portfela kilkunastu czy nawet kilkudziesięciu tysiecy złotych, by sprawić sobie sprzęt do monitorowania domu: pojawiły się startupy, które uprościły ten proces i obniżyły jego cenę. Nie trzeba też decydować się na firmę ochroniarską - wystarczy, że odpowiednio wcześnie powiadomi się policję. A złodziej-tradycjonalista może mieć nawet problem z otwarciem drzwi, gdy trafi np. na czytnik linii papilarnych zamiast zamka otwieranego kluczem. Oto, jak elektronika ułatwiła nam życie. Jest jedno "ale".

Naszpikuj dom elektroniką i śpij spokojnie

Temat podejmuję z prostego powodu: trafiłem na zestawienie urządzeń, które warto zainstalować w domu przed wyjazdem na urlop. Zapewnią bezpieczeństwo i to na kilku płaszczyznach: mamy czujnik dymu, mamy blokadę dla instalacji wodnej, oświetlenie i żaluzje sterowane smartfonem, by sprawiać wrażenie, że dom nie jest pusty. Są wreszcie czujniki i kamery, które dadzą znać, gdy coś zacznie się dziać w mieszkaniu. Będąc na drugim krańcu świata można zareagować, powiadomić policję, nastraszyć złodzieja, uwiecznić cały proceder, poprosić rodzinę czy znajomych, by po włamaniu naprawili drzwi czy okno. Tak, by właściciel nie musiał wracać do domu przed końcem urlopu. Przecież temu miała służyć ta przemyślana ochrona.

Brzmi fajnie i nie jest to wyłącznie wymysł ludzi Zachodu, w Polsce takie rozwiązania też zaczynają cieszyć się popularnością, ludzie instalują w domach, domkach działkowych czy letniskowych albo garażach przynajmniej kamery, by lepiej chronić dobytek. Na podwórkowych włamywaczy to pewnie całkiem niezły bat, wystarczy puścić informację, że dom jest chroniony w ten sposób i to już może odstraszać. Profesja złodzieja staje się w dzisiejszych czasach jeszcze cięższym kawałkiem chleba: rozwiązania będące kiedyś wyłącznie w zasięgu ludzi majętnych stają się tanie powszechne, proste. Ale też niebezpieczne dla samych użytkowników.

Ochrona, z której skorzysta złodziej

Ów bat na złodzieja zadziała tylko wtedy, gdy jest to przywołany tradycjonalista. Dla włamywacza nowoczesnego wspomniane narzędzia mogą być... jego narzędziami. To z pomocą kamery i czujników dowie się, czy ktoś jest w domu, to elektroniczny zamek sforsuje w miarę łatwo, to za sprawą czujników dymu wywoła zamieszanie, nawet kilkukrotnie, by uśpić czujność sąsiadów i wypoczywających domowników. A tych ostatnich sprawdzi bawiąc się ich inteligentnymi żaluzjami i oświetleniem: nie reagują? To znak, że wyjechali. Taka ochrona na niewiele się zda - bardziej zaszkodzi niż pomoże. A trzeba brać pod uwagę, że nie tylko my idziemy z duchem czasu - włamywacze pewnie też odrabiają lekcje i robią postępy w swoim fachu.

Od jakiegoś czasu powtarza się, że nowoczesne, inteligentne samochody mogą być celem cyberataków, że trzeba zwrócić szczególną uwagę na kwestie bezpieczeństwa przy tworzeniu takich rozwiązań, ale to samo dotyczy naszych inteligentnych domów czy pojedynczych urządzeń, które mają uczynić je bezpieczniejszymi. Kamera śledząca życie domowników może wyrządzić więcej szkód niż pożytku i wcale nie chodzi tu o włamania - nagle może się okazać, że obcy człowiek wie o naszym prywatnym życiu naprawdę dużo i jest w stanie to wykorzystać. Zanim zatem ktoś zacznie szpikować dom elektroniką, może powinien pogadać z sąsiadem przed wyjazdem? To chyba nadal najlepsza ochrona...

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu