VOD

Obława - recenzja serialu. Widowiskowa lekcja historii

Konrad Kozłowski
Obława - recenzja serialu. Widowiskowa lekcja historii
1

Historia Stanów Zjednoczonych ma wiele czarnych kart, a jedną z nich jest dzień zabójstwa prezydenta Abrahama Lincolna. Jak i dlaczego doszło do zamachu? Kto za nim stał? "Obława" ukazuje szeroki kontekst tych wyjątkowych wydarzeń sprzed ponad 150 lat.

Szesnasty prezydent Stanów Zjednoczonych zapisał się w historii kraju z wielu powodów, ale nie dane mu było dożyć chwili, gdy zobaczyłby jaki wpływ jego działania i decyzje miałyby na codzienność w kraju, którym kierował. Abrahamowi Lincolnowi odebrano życie zaledwie pięć dni po zakończeniu wojny domowej, gdy uznano kapitulację Roberta E. Lee, który stał na czele sił Konfederacji. Zamachu dokonał John Wilkes Booth - aktor, który prowadził swoją karierę w cieniu popularności ojca i brata. Co skłoniło go do tak radykalnego ruchu? Jak zorganizowano całą akcję? Czy można było zapobiec zamachowi?

Obława - recenzja serialu Apple TV+

"Obława" skupia się na tych i wielu innych kwestiach, które doprowadziły do dnia zamachu, a także opowiada o tym, co nastąpiło od razu oraz w kolejnych dniach po śmierci prezydenta. Już w pierwszym odcinku zdecydowano się pomieszać linie czasowe i nie przedstawiać wszystkich zdarzeń w kolejności chronologicznej, co sprawia, że losy bohaterów śledzimy z większym zainteresowaniem, ale wkrada się też odrobina chaosu. Nie sądzę, by do rozpoczęcia seansu była potrzebna nawet minimalna wiedza historyczna na temat wojny domowej czy głównych postaci tamtych wydarzeń, ponieważ wszystko jest wprost albo dość umiejętnie przemycane np. w dialogach. Dzięki temu serial nie jest kierowany tylko do pasjonatów historii USA, ale ten aspekt historyczny jest tutaj bardzo ważny.

Jak doszło do zamachu na Abrahama Lincolna i jak schwytano sprawcę?

Nie brakuje bowiem informacji i faktów, które bliżej lub dalej oscylują wokół samego zamachu. To spora dawka wiedzy dla każdego, kto pokusi się, by poświęcić czas na siedem odcinków "Obławy", dzięki czemu poznajemy potrzebny zarys historyczny, by lepiej zrozumieć sytuację, w której doszło do morderstwa. Podobnie, jak w przypadku innych podobnych produkcji, ta również nie pokazuje w 100% prawdy - prowadzący dochodzenie ws. śmierci prezydenta sekretarz wojny Edwin Stanton nie brał udziału we wszystkich wydarzeniach, które przypisuje mu się na ekranie. Całość jest jednak nakręcona na podstawie skrupulatnie napisanej książki Jamesa L. Swansona z 2006 roku pt. "Manhunt: The 12-Day Chase for Lincoln’s Killer". To pozwoliło dokładniej przyjrzeć się konkretnym wątkom i skupić na najistotniejszych faktach.

Twórcy serialu nie domykają każdej fabularnej furtki - pozostawiają niektóre kwestie otwartymi, co wprowadza dodatkowy nastrój, ponieważ sami próbujemy połączyć fakty i wyjaśnić niektóre wątki. Szeroki kontekst pozwala lepiej zrozumieć panującą wtedy sytuację, poznać wiele spraw od środka niemalże śledząc każdy krok kluczowych bohaterów. Jak wspominałem, czasami wkrada się w to wszystko odrobina bałaganu, ale z czasem wszystko zaczyna się układać w dobrze ułożoną całość.

Serial spełnia pokładane w nim nadzieje, jeśli chodzi o stronę wizualną i techniczną. Kostiumy, scenografie i muzyka budują spójny świat, w który z łatwością można się zanurzyć. Udało mi się zauważyć miejsca, gdzie CGI wypełniało resztki kadru, bo zbudowanie tak gigantycznego planu byłoby niezwykle kosztowne, ale nie ma to większego znaczenia na odbiór serialu w trakcie seansu. Jestem jednak przekonany, że nie każdy będzie mieć na tyle determinacji i zacięcia, by pozostać przy serialu bez poczucia zniecierpliwienia.

"Manhunt", czyli "Obława", nie spieszy się z opowiadaniem historii, zbacza z głównej trasy i zahacza o poboczne wątki, które dla entuzjastów tego okresu lub historii USA będą atrakcyjne, ale niektórzy mogą się wynudzić. Strona produkcyjna mnie zachwyciła, także dobrze dobrana i skomponowana ścieżka dźwiękowa, ale zdaję sobie sprawę, że nawet najlepsze warunku audiowizualne nie będą w stanie zatrzymać przed ekranami tych, których nie zaintryguje tak podana historia. Wszystko wygląda na dobrze dopracowane, serial może robić wrażenie, ale to nadal lekcja historii, a takową nie każdy będzie zainteresowany.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu