Za jedno z najciekawszych wydarzeń zeszłego roku uznałem w podsumowaniu powołanie do życia firmy Alphabet. Ma to być podmiot spinający firmy i projekt...
Za jedno z najciekawszych wydarzeń zeszłego roku uznałem w podsumowaniu powołanie do życia firmy Alphabet. Ma to być podmiot spinający firmy i projekty związane z Google. Celem jest uporządkowanie biznesu, uspokojenie akcjonariuszy, stworzenie większego pola manewru dla założycieli internetowego giganta. To wszystko ma sens, ale wiele osób nadal nie rozumie pewnie co wydarzyło się kilka miesiecy temu i czym właściwie jest Alphabet. Można to wytłumaczyć z pomocą pewnej grafiki.
Ludzie, którzy zagłębiali się już w ten temat, raczej nie dowiedzą się niczego nowego z tekstu i z samej grafiki. To ma być raczej ściąga dla tych słabiej zorientowanych. Znalezione w serwisie techinsider.io, warto się przyjrzeć i powtórzyć z dziesięć razy, że Page nie jest już szefem Google (przynajmniej nie bezpośrednim), że Google to teraz jedynie część większej układanki. Z tym powtarzaniem piszę całkiem serio - sam nadal zapominam, że funkcjonuje Alphabet i za nadrzędny biznes uznaję Google. Przywołuję Google, gdy mowa o autonomicznych samochodach czy dronach. A to projekty, które od wyszukiwarki czy YouTube'a będą się coraz bardziej oddalać.
Patrząc na wspomnianą grafikę, w oczy rzuca się m.in. to, że... Google rzeczywiście stało się zaledwie elementem znacznie większej układanki. Nie ulega wątpliwości, że jest to olbrzymi element, to on zarabia na resztę biznesów, to w jego składzie znajdziemy wyszukiwarkę, mapy, YouTube'a czy Androida. Ale z biegiem lat dominacja tego segmentu może maleć, pozostałe firmy zaczną się upominać o naszą uwagę. Zastanawiam się przy tym, czy Google stało się już tworem niepodzielnym? Chodzi mi o to, czy np. YouTube może zostać wydzielony z tej firmy i stać się osobnym przedsięwzięciem, czy też jego integracja z pozostałymi projektami będzie postępować? Wszystko, co znajduje się dzisiaj pod szyldem Google już pod nim zostanie?
Przechodząc na wyższy poziom, widać, że zainteresowania decydentów korporacji z Mountain View, biznesowe zainteresowania, były/są bardzo zróżnicowane. Z jednej strony mamy biznes związany z tworzeniem inteligentnego domu (Nest), z drugiej strony jest Calico, które część odbiorców uzna za szarlatanerię (firma pracuje nad długowiecznością). Mamy i zespół pracujący nad rozwojem inteligentnego miasta i ekipę działającą na polu energetycznym. Nie można też zapominać o Google X - ten oddział będzie pewnie pełnił rolę inkubatora dla kolejnych pomysłów Google.
To z Google X może w tym roku być wydzielony kolejny osobny biznes - mowa o firmie opracowującej autonomiczne samochody. Jakiś czas temu pisałem, że ten projekt uzyska większą swobodę, ponieważ korporacja zechce go niebawem monetyzować. Sposobów na to może być nawet kilka, więc przedsięwzięcie powinno cieszyć się sporą nomen omen autonomią. Możliwe, że już za rok z Google X zostanie wydzielony kolejny biznes: Project Wing, czyli przedsięwzięcie związane z sektorem dronów. Korporacja nie wyklucza, że dostarczanie towarów (a nawet ludzi) z pomocą dronów może się stać niebawem możliwe. Większym problemem mogą tu jednak być kwestie prawne, a nie brak odpowiednich technologii.
Trudno stwierdzić, kiedy swoją literę w alfabecie otrzymają kolejne projekty funkcjonujące na razie w ramach Google X. Jednocześnie zastanawiam się, jaki będzie podział procentowy nowych części Alphabet: ile zostanie przejętych, a ile "wyrośnie" w tej korporacji, ewentualnie wyrośnie i zostanie zasilonych jakimś nabytkiem. W Mountain View z pewnością omawiano tę kwestię, określono zasady zakupów i realizacji własnych pomysłów. Zasady i tempo rozwoju - intryguje pytanie o to, jak podobna grafika może wyglądać pod koniec obecnej dekady, w jakich sektorach pojawi się jeszcze Alphabet i w co postanowi wpompować pieniądze.
Ruch Google, powołanie do życia nowego tworu, nie dziwił mnie już w sierpniu. Ale im dłużej się nad tym zastanawiam, im częściej patrzę na konstrukcję Alphabet i grafiki tego typu, tym bardziej dostrzegam sens tego działania. Ambitne plany Page'a i Brina mogłyby szybko doprowadzić Google do poważnego chaosu. Inwestorzy już od dłuższego czasu akcentowali, że ten rozrost staje się problemem i trzeba przystopować. Firma nie hamowała, ale znalazła inne rozwiązanie. Wilk syty i owca cała...
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu