Niedawno pojawiły się plotki (właściwie powróciły) o platformie mobilnej tworzonej przez firmę Huawei - mają swoje smartfony, własne procesory, chciel...
Niedawno pojawiły się plotki (właściwie powróciły) o platformie mobilnej tworzonej przez firmę Huawei - mają swoje smartfony, własne procesory, chcieliby też posiadać OS. Chińskie władze pewnie mocno dopingują ich w tych działaniach. To kolejna odsłona tematu "system operacyjny spoza USA". Coraz bardziej zyskuje on na popularności, a przykładem Rosjanie zapraszający do współpracy ludzi z Jolla. To byli pracownicy Nokii, którzy postanowili na własną rękę działać w sektorze mobilnym.
Jolla wielokrotnie pojawiała się na AW. Pisaliśmy o samej firmie, o ich smartfonie, systemie operacyjnym, ostatnio sporo było o zbieraniu pieniędzy na tablet. Sprzęt powstanie dzięki środkom zebranym w ramach finansowania społecznościowego. Biznes się kręci, firma trafia na kolejne rynki, przyciąga nowych fanów, w oczach których jest duchowym spadkobiercą Nokii, jej mobilnego oddziału. Zagadnienie skupia na sobie uwagę, ale głównie jako ciekawostka. Im dłużej się na to patrzy, tym bardziej wątpi się w to, że taki biznes mógłby zagrozić dużym graczom z rynku mobilnego.
Projekt Jolli może i jest ciekawy, ale to trochę za mało, by przebić się w tym biznesie. Nie mają kasy na marketing, nie mogą dopłacać do smartfonów, crowdfunding nie będzie ich utrzymywał przez cały czas. Potrzebne jest wsparcie kogoś większego, jeśli urzeczywistnić ma się wizja Sailfish OS jako systemu umieszczanego w zestawieniach platform odgrywających jakąś rolę w sektorze IT. Możliwe, że ktoś taki pojawił się na horyzoncie - to Rosjanie poszukujący alternatywy dla amerykańskich systemów operacyjnych.
Kilka dni temu w Rosji doszło do spotkania rosyjskiego ministra, przedstawicieli tamtejszych firm z działki IT oraz ludzi z Sailfish Holding. Tematem przewodnim spotkania było tworzenie nowego OS oraz środowiska dla rozwoju tego projektu. Środowiska, które miałyby tworzyć kraje wchodzące skład BRICS (Brazylia, Rosja, Indie, Chiny, RPA). Warto dodać, że podmioty z Rosji i Chin są już udziałowcami Sailfish Holding. Do inwestycji w ten biznes zachęcano przedstawicieli pozostałych państw tworzących przywołaną grupę.
Na razie tematu nie należy traktować zbyt poważnie - jedno spotkanie sprawy nie przesądza. Podobnie będzie, gdy usłyszymy, że firma dostała zastrzyk gotówki z Rosji czy innego państwa wschodzącego. To za mało, by mówić o rodzeniu się alternatywy dla Androida albo Windowsa. Jeżeli jednak Rosjanie są naprawdę zdeterminowani i nie jesteśmy świadkami jedynie prężenia muskułów, to o rozwoju projektu Jolla będziemy słyszeć coraz częściej. Zwłaszcza, gdy inne państwa podłapią temat i uznają, że jego realizacja jest realna.
Intryguje udział ludzi z Jolla w tym wszystkim - chcą być częścią takiego planu czy właściwie nie mają już wyjścia, bo akcjonariusze wywierają naciski? Jeśli naprawdę chcą stworzyć alternatywny OS, to powinno im zależeć na tym wsparciu, bo bez niego będzie im trudno pokonać pewne bariery. Ciekawe, co na to fani przedsiębiorstwa?
Zapraszamy na naszą konferencję Generation Mobile
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu