Świat

I dlatego nie kupuję nieoryginalnych ładowarek do telefonów

Jakub Szczęsny
I dlatego nie kupuję nieoryginalnych ładowarek do telefonów
103

Nazwiecie mnie paranoikiem, ale nawet, jeżeli oryginalna ładowarka do telefonu wyzionie ducha, nie rozglądam się za tanim zamiennikiem. Bardzo dbam o jakiekolwiek urządzenia i oprócz tego, że nimi nie rzucam, nie noszę w kieszeni z kluczami, zapalniczkami, bilonem, zwracam uwagę także na to, by akce...

Nazwiecie mnie paranoikiem, ale nawet, jeżeli oryginalna ładowarka do telefonu wyzionie ducha, nie rozglądam się za tanim zamiennikiem. Bardzo dbam o jakiekolwiek urządzenia i oprócz tego, że nimi nie rzucam, nie noszę w kieszeni z kluczami, zapalniczkami, bilonem, zwracam uwagę także na to, by akcesoria również były oryginalne. Szczególnie takie, które odpowiadają za newralgiczne funkcje telefonu.

O nieoryginalnych ładowarkach mówiło się wiele. W związku z wypadkami iPhone'ów z takimi akcesoriami uznałem, że telefon szkoda by było usmażyć, a co gorsza narazić siebie lub innych na uszczerbek na zdrowiu. Pod tym względem jestem tym bardziej ostrożny, bowiem gdy przyjeżdżam do domu rodzinnego, moje urządzenia oblegają często siostrzeńcy. Chyba bym sobie nie darował, gdyby zdarzył się wypadek z ich udziałem.

Koszmarny w skutkach incydent zdarzył się w Kanadzie (Alberta), gdzie 16-latek doznał oparzeń III stopnia podczas, gdy jego iPhone stanął w ogniu. W podobnych przypadkach telefon był podłączony do nieoryginalnego akcesorium. Kończyło się na oparzeniach, pożarach lub nawet porażeniach prądem elektrycznym. Apple wielokrotnie przestrzegał przed tańszymi zamiennikami wymieniając je nawet na oryginalne ładowarki od Apple. Rodzina próbowała ugasić pożar wodą, jednak nie dawało to żadnego rezultatu. Dzięki przytomności poszkodowanego i użyciu przez niego gaśnicy, udało się opanować ogień. Gdyby nie to, niewątpliwie doszłoby do większej tragedii.

Jak się później okazało, ładowarka została zakupiona na stacji benzynowej i nie była ona oryginalnym produktem Apple. O ile takie przypadki nie są częste - zawsze jest ryzyko, że w danym akcesorium może znajdować się wada, która później w skutkach może być opłakana. O ile jestem oszczędny i zawsze oglądam każdą złotówkę przed jej wydaniem, nie oszczędzam na bezpieczeństwie. W Polsce leczenie jest drogie, a to, co oferuje państwo jest najzwyczajniej w świecie słabe. Wolę nie ryzykować i zaopatrzyć się w akcesorium od producenta, niż potem pluć sobie w brodę. Chytry z reguły płaci dwa razy.

Z drugiej strony nie wiadomo, czy podobna sprawa nie wydarzyłaby się z udziałem oryginalnej ładowarki. Ja jednak wychodzę z założenia, że mogę mieć zaufanie do znanych i szanowanych producentów. Stąd nie ryzykuję - zwłaszcza, że dbam o swoje zdrowie i co najważniejsze, swoich najbliższych.

Grafika: 1, 2, 3

Źródło: Global News Canada

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu