Komputery i laptopy

Nvidia wydaje GeForce Experience 3.0. Trudno mi sobie wyobrazić granie bez tego programu

Tomasz Popielarczyk
Nvidia wydaje GeForce Experience 3.0. Trudno mi sobie wyobrazić granie bez tego programu
Reklama

GeForce Experience to sprytny programik służący do aktualizowania sterowników i optymalizacji gier na komputerach z kartami Nvidii. Właśnie zadebiutowała jego nowa, odświeżona wersja.

GeForce Experience 3.0 został zaprojektowany zupełnie od podstaw. Twórcy podkreślają, że zmieniło się tutaj niemal wszystko, a przede wszystkim wygląd. Nowy interfejs jest zdecydowanie bardziej przejrzysty. Na ekranie z listą zainstalowanych gier teraz zobaczymy widok okładek. Klikając w dowolną z nich przenosimy się do podstrony z ustawieniami, gdzie wszystko wydaje się już wyglądać po staremu. Możemy tutaj sami dostosować ustawienia graficzne lub zdać się na automat, korzystając z pojedynczego suwaka.

Reklama

Przebudowano również panel odpowiadający za aktualizacje sterowników. Teraz zmiany wprowadzane w każdej nowej wersji są prezentowane w postaci kafelków z podpisami. W ten sposób łatwiej zorientować się, co faktycznie uległo poprawie i jakich nowości powinniśmy się spodziewać. Cały mechanizm już wcześniej działał bardzo sprawnie i tym razem jest nie inaczej. Nowe sterowniki możemy zainstalować za pomocą 2-3 kliknięć, a cały proces jest w pełni zautomatyzowany.

Polecamy również: GeForce Now

GeForce Experience 3.0 to również zupełnie nowy interfejs w grach pozwalający nam na rejestrowanie wideo oraz zrzutów ekranu. Funkcja ShadowPlay daje możliwość zapisania maksymalnie ostatnich 20 minut z rozgrywki, a następnie udostępnienia ich np. na YouTube. Za pośrednictwem programu możemy też transmitować rozgrywkę na żywo na Twitcha, wykonywać zrzuty ekranu (również w technologii Ansel, którą wspiera coraz więcej gier), a także strumieniować rozgrywkę do urządzeń Shield podłączonych np. do telewizora. Możliwości są zatem spore.

Nowa wersja programu została też zaprojektowana w taki sposób, aby lepiej działać. Twórcy mówią tutaj o nawet trzykrotnej poprawie szybkości oraz o połowę mniejszym zapotrzebowaniu na pamięć RAM. Biorąc pod uwagę, że zdecydowana większość funkcji dostępnych w GeForce Experience jest mocno akcelerowana przez GPU, można chyba śmiało napisać, że w praktyce niemal w ogóle nie odczujemy jego obecności.


Oczywiście jest też druga strona medalu. Daję sobie rękę uciąć, że są gracze, którzy tego wszystkiego nie potrzebują, nie udostępniają wideo na YouTube ani Twitchu, nie dzielą się screenshotami i nie mają urządzeń Shield. Zaś ustawienia graficzne dostosowują w grze lub za pomocą plików konfiguracyjnych, edytując je w notatniku. Cóż, wtedy można po prostu dodatkowej aplikacji nie instalować. Sprawdziłem - wszystkie gry bez niej działają tak, jak powinny. Jedyny problem jest taki, że będziemy musieli ręcznie aktualizować sterowniki.

Trudno mi wyobrazić sobie granie bez takiego programu, jak GeForce Experience. Przy czym nie jestem wcale szczególnie aktywnie udostępniającym gameplaye na YouTube  i streamującym zabawę na Twitchu graczem. Chodzi mi raczej o wygodne zapisywanie screenshotów, optymalizowanie ustawień graficznych w grach (co zaoszczędza masę czasu) oraz streamowanie gier do mojego Shield TV. Posiadając takie urządzenie podłączone do telewizora, możemy przenieść się z graniem do salonu, wyjąć bezprzewodowego pada i cieszyć doświadczeniami niczym z konsoli.

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama