Microsoft

Nowy Outlook to olbrzymie zagrożenie dla prywatności. Uważajcie przy instalacji

Krzysztof Rojek
Nowy Outlook to olbrzymie zagrożenie dla prywatności. Uważajcie przy instalacji
Reklama

Nowy Outlook to nie program pocztowy. To przykrywka Microsoftu, umożliwiająca nieograniczony dostęp do Waszych informacji.

Sam jestem osobą, która dość mocno dba od prywatność i staram się, żeby moje dane nie fruwały po sieci (i serwerach dużych firm) bez mojej wiedzy. Oczywiście - nie zawsze się da, natomiast wielokrotnie na łamach AW pokazywałem wam, w jaki sposób można coś zrobić tak, by bez straty funkcjonalności móc korzystać z jakiejś funkcji bez olbrzymiej firmy przechwytującej wszystkie informacje o nas.

Reklama

Polecamy na Geekweek: Bill Gates przewiduje 3-dniowy tydzień pracy. Ujawnił skąd ten pomysł

Jednocześnie jednak, testowanie nowych produktów czy usług czasami wymaga działania zgodnie z tym, co sobie zamierzył producent. I muszę przyznać, że w takim wypadku czasami zdarza mi się "opuścić gardę", w myśl zasady, że skoro i tak trzeba to zrobić, to trzeba to zrobić. Tak było w przypadku nowego Outlooka, którego chciałem przetestować, a którego recenzja wzbudziła całkiem żywą dyskusję, co tylko utwierdziło mnie w przekonaniu, że dużo osób śledzi temat i zastanawia się nad przejściem na tę aplikację.

Jednocześnie jednak, pominąłem tam jedną, bardzo ważną kwestie, która zwyczajnie nie wzbudziła moich podejrzeń, a która okazuje się być wystarczającym powodem, by w stronę Outlooka nawet nie spojrzeć.

Jednym zdaniem: Microsoft przechwytuje wasze maile i pakuje je do chmury. Ale po co?

Odkrycie to trzeba przypisać specjalistom z XDA Developers, którzy dotarli do źródła problemu i dokładnie opisali zasady działania nowego Outlooka. W telegraficznym skrócie - tradycyjna skrzynka pocztowa po prostu zaciąga wiadomości z serwera pocztowego i je wyświetla. Microsoft Outlook w nowej firmie robi jeszcze jedną rzecz, która może się wielu nie spodobać, a mianowicie - "synchronizuje nasze maile, kontakty i wydarzenia z kalendarza z chmurą Microsoft". W procesie instalacji jest możliwość anulowania tej decyzji, jednak bez tego program nie puści nas dalej.

Ponieważ cała reszta procesu dodawania konta (zarówno IMAP jak i np. Gmail) przebiega normalnie, przyznam, że nawet ja nie zastanowiłem się, czym ta "synchronizacja" jest. A powinienem. Wszystko dlatego, że przez tę "synchronizację" Microsoft zaczyna operować na naszym koncie e-mail całkowicie w chmurze, działając jako pośrednik przy wszystkich działaniach. XDA Developers zbadali ruch sieciowy i byli w stanie potwierdzić, że nie ma bezpośredniego połączenia pomiędzy klientem poczty a serwerem pocztowym. Klient wysyła instrukcje do Microsoftu i dopiero ten zarządza wszystkimi działaniami na naszej poczcie.

To pokazuje, że instalacja nowego Outlooka w pewnych sytuacjach może być dużym zagrożeniem. Instalując go te facto tracimy kontrolę nad swoją pocztą, ponieważ nic nie broni Microsoftowi zaciągać wszystkich naszych informacji, albo, w ekstremalnych przypadkach - działać w naszym imieniu. W kwestii wykorzystania biznesowego  jest to olbrzymi problem dla działu IT, ponieważ w takim wypadku trzeba traktować Outlooka jako dziurę w zabezpieczeniach.

I za to wszystko można winić jedynie Microsoft. Firma nie jest ani transparentna w swoich działaniach, nie instruując użytkownika na co tak naprawdę się zgadza (nigdzie nie jest napisane, że nowy Outlook to tylko przykrywka dla przekierowania całego ruchu przez serwery MS), ani też nie ma realnie opcji się na to nie zgodzić. Nie ma też informacji jakie dane są zbierane, jak są przetwarzane i do czego są wykorzystywane. Jeżeli do trenowania AI, to jakie jest prawdopodobieństwo, że "wypłyną" gdzieś w czyjejś odpowiedzi Bing AI? Takie działania w sytuacji gdy od lat działa już chociażby RODO nie powinny mieć miejsca.

Reklama

Normalnie ciężko mi było polecić nowego Outlooka, ale teraz jest to zdecydowanie program, którego należy unikać jak ognia, jeżeli tylko zależy wam na prywatności.

Źródło

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama