Microsoft wprowadził pewne zmiany w zakresie AI oferowanej w Bingu - Bing Chat to od listopada Copilot (podobnie, jak w innych produktach MS). To jednak nie tylko zmiana nazwy, ale także zapowiedź ambitnych planów firmy w zakresie rozwijania i doskonalenia narzędzi opartych na AI. Wiele wskazuje, że doczeka się on najnowszego modelu językowego OpenAI, który w ChatGPT będzie oferowany w płatnej wersji. Użytkownicy Binga będą go mieć najprawdopodobniej za darmo.
Nośnikiem istotnych zmian dla Copilota w Bingu jest planowana integracja z najnowszym modelem GPT-4 Turbo od OpenAI. To oznacza znaczne rozszerzenie możliwości chatbota – okno kontekstowe o pojemności 128 KB umożliwi przetwarzanie zapytań o długości do 300 stron maszynopisu, co jest ogromnym skokiem w porównaniu do tego, co można zrobić obecnie.
Polecamy na Geekweek: Microsoft wypuścił najbrzydszy świąteczny sweter na świecie? Można go kupić i wesprzeć szczytny cel
Michaił Parakhin z Microsoftu podzielił się na platformie X (wcześniej Twitter) swoimi przemyśleniami na temat postępu prac nad GPT-4 Turbo. Jego komentarze ujawniają, że chociaż model już teraz jest naprawdę dobry, to jednak nadal wymaga dopracowania - zwłaszcza w zakresie eliminacji błędów związanych z matematyką i umiejętnościami, które będą przydatne programistom używającym modelu do rozwiązywania problemów z zakresu tworzenia kodu.
Gdy zapytano go o zwiększenie limitu odpowiedzi bota (obecnie ten wynosi 5 tys. znaków) w GPT-4 Turbo, Parakhin odniósł się do tego pozytywnie. A to cieszy, bowiem podniesienie tego limitu byłoby znaczącym udogodnieniem dla użytkowników, którzy używają chatbota np. do analizy rozległych problemów programistycznych, które wymagają odnoszenia się do wielu jego części. 5 tys. znaków na odpowiedź to wcale nie jest dużo.
Parakhin podkreślił ponadto, że nowa wersja modelu oferuje również wyższą przepustowość, co pozwali na obsłużenie większej liczby użytkowników i zmniejszy opóźnienia - tym samym Copilot w Bingu będzie pracować szybciej i rzadziej będą zdarzać się błędy. To kluczowe, aby użytkownicy docenili interakcję ze sztuczną inteligencją.
Warto zwrócić szczególną uwagę na planowane wdrożenie wtyczek od innych firm do Copilota - co zapowiadano już wcześniej i co zbliża się do nas wielkimi krokami. Takie rozszerzenia - obecnie testowane przez wyselekcjonowaną grupę użytkowników - mają stopniowo trafić do szerszego grona odbiorców. Parakhin zapowiedział, że dostępność wtyczek nie będzie zależeć od lokalizacji użytkowników - kryteria dostępowe będą nieco inne. Nie jest jednak jasne jakimi. Wtyczki będą znacząco rozwijać możliwości chatbota i rozwój usługi Copilot w takiej formie zdecydowanie cieszy.
Copilot nie będzie zwykłym chatbotem. To nie tylko pomoc w wyszukiwaniu informacji, ale także wsparcie w szerokim zakresie bardzo szerokiego wachlarza zadań. Z pewnością powyższe zmiany wywołają duże zainteresowanie wśród zainteresowanych nim użytkowników oraz specjalistów z branży IT - mam jednak nadzieję, że nie tylko wśród nich. Jest szansa, że Copilotem zainteresują się także "randomowi użytkownicy" - tacy, wśród których nowe technologie nie znajdują się w najważniejszym kręgu ich zainteresowań.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu