Rynek dzisiejszy wygląda zdecydowanie inaczej, niż ten sprzed paru lat. Coraz mniej na nim miejsca na konkurencje cenową, a i sami klienci większą wag...
Rynek dzisiejszy wygląda zdecydowanie inaczej, niż ten sprzed paru lat. Coraz mniej na nim miejsca na konkurencje cenową, a i sami klienci większą wagę zaczęli przywiązywać do jakości obsługi. To ona jest nowym polem starcia między przedsiębiorstwami. W końcu dla każdej firmy klient... jest najważniejszy.
Żaden biznes nie może istnieć bez klientów. O kontrahentów trzeba dbać, niemal ich dopieszczać, zaś sami klienci stają się coraz bardziej wymagający. Rośnie świadomość konsumencka, a z każdej strony „atakuje” ich konkurencja, która zrobi wszystko, by przekonać ich, że „u nas będzie ci lepiej”. Stąd klient coraz częściej narzeka, marudzi, żąda, a nie prosi. Jego oczekiwania często przerastają ofertę firmy, są wręcz irracjonalne i w dodatku muszą być spełnione „na już”. Słowem przeżywamy na polskim rynku to, co w zachodnich państwach jest standardem od dekad. Klient, całkiem słusznie, poczuł się panem sytuacji. Wielu przedsiębiorcom ciężko zaakceptować ten fakt.
Bez względu na to, czy transakcja z klientem opiewa na 10 czy na 5000 złotych, oczekuje on nienagannej obsługi. To znaczy: szybkiej odpowiedzi, efektywnego rozwiązania problemu i poczucia, że poświęcamy mu czas (że „ktoś się nim zajmuje”). Większość przedsiębiorstw nie ma z tym problemów w początkowym okresie swojej działalności – mała liczba klientów pozwala na niemal towarzyskie kontakty, większość kontrahentów jest wciąż żywa w naszej pamięci. Przysłowiowe schody zaczynają się, gdy firma się rozwija. Więcej zamówień, więcej klientów, a co za tym idzie, więcej problemów do rozwiązania. Permanentny niemal brak czasu na szybkie odpowiedzi i coraz trudniejsza identyfikacja klientów oraz historii naszych kontaktów („to pan dzwonił wczoraj?”) zaczyna odbijać się na naszej reputacji. W czasach mediów społecznościowych jedna wpadka może się okazać niezwykle kosztowna. To kolejna zmiana na rynku – teraz każdy klient (zwłaszcza ten niezadowolony) może się w sekundę stać publicznym recenzentem naszych usług.
Jak więc, mówiąc potocznie, zacząć „ogarniać”? Jak nie tracić klientów i reputacji, nie poświęcając jednocześnie na to całego czasu naszych pracowników? Wystarczy dobrać odpowiednie narzędzie. Najlepiej intuicyjne (by nie trzeba było organizować szkoleń z obsługi pracownikom), z dużą ilością funkcji (żeby obejmowało wszystko, czego potrzebujemy) no i darmowe (wiadomo dlaczego). Takim narzędziem może być Limdesk.
https://vimeo.com/104708278
Ewidencje danych klientów prowadzi każda firma. Bardziej konserwatywni wciąż używają notatnika czy arkusza kalkulacyjnego. Bardziej zaawansowani technicznie korzystają z systemów CRM, jednak te często wymagają przynajmniej wstępnego przeszkolenia. Limdesk zaś jest niezwykle prosty w obsłudze, dzięki czemu odnotowywanie danych klientów, ich problemów, zamówień, sprzedaży, a później wyszukiwanie tych wszystkich informacji nie będzie spędzało nam snu z powiek. Do klienta możemy przypisać zgłoszenie (problem czy pytanie), na bieżąco śledzić postępy w jego rozwiązaniu. Jednocześnie system nie pozwoli nam zapomnieć o odpowiedzi, nie zagubi żadnej wiadomości, a jeżeli zaistnieje taka potrzeba – nawet przypomni o niedokończonym kontakcie.
Jednak narzędzie do ewidencji to jedynie czubek góry lodowej możliwości Limdeska. Możemy podłączyć swoje skrzynki mailowe do systemu (dzięki czemu każda wiadomość od klientów od razu będzie rozpoznana przez system), stworzyć infolinię (w przeglądarce internetowej i podłączonej do systemu!) czy wstawić na swoją stronę internetową czat. Co ciekawe możliwe jest zintegrowanie skrzynki mailowej w taki sposób, by klient nie zauważył najmniejszej zmiany. To oznacza, że kolejny czaso- i pracochłonny problem: informowanie wszystkich klientów o zmianach, znika bezpowrotnie. Kolejna funkcjonalność: infolinia, zasługuje na oddzielną wzmiankę. Inne rozwiązania nie oferują stworzenie systemu telefonicznego wsparcia klienta w 2 minuty. Systemu, w którym połączenia można odbierać w oknie przeglądarki, który pozwala na korzystanie z jednego numeru przez wielu konsultantów. Limdesk to wszystko ma.
Inny aspektem, na który twórcy położyli duży nacisk jest integracja z zewnętrznymi podmiotami. Limdeska można za pomocą jednego kliknięcia podłączyć do systemów sklepowych, CRM czy CMS. Rodzimych przedsiębiorców powinna zainteresować zwłaszcza możliwość integracji systemu z portalem aukcyjnym Allegro. System zarządzania obsługą klienta dla sprzedawców korzystających z tego kanału to zupełna nowość. W jak prosty sposób przebiega taka integracja Limdesk prezentuje na dedykowanym filmiku:
https://vimeo.com/105356999
Tego typu udogodnień jest w systemie Limdeks więcej. Przetestujcie je sami. No właśnie. Możecie to zrobić już teraz, bowiem system jest narzędziem darmowym! Rejestracja i użytkowanie (do 2 konsultantów) jest bezpłatne i nie obarczone żadną cezurą czasową. Polecamy sprawdzić Limdeska, nawet z czystej ciekawości. Kto wie, może stanie się waszym stałym narzędziem pracy?
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu