Stało się, fani iPodów musieli czekać długo, ale to dziś Apple odświeżyło line-up swoich odtwarzaczy muzycznych. Co prawda nie doczekaliśmy się żadnej...
Stało się, fani iPodów musieli czekać długo, ale to dziś Apple odświeżyło line-up swoich odtwarzaczy muzycznych. Co prawda nie doczekaliśmy się żadnej rewolucji, ale lepsza taka niespodzianka niż żadna. Obiektywnie, najciekawiej z całego zastawienie prezentuje się nowy iPod touch, ale za najpojemniejszą wersję 128 GB przyjdzie nam słono zapłacić.
Szczerze przyznam, że to właśnie w najbogatszej pod względem pamięci wersji iPoda touch upatrywałem następcy posiadanego modelu, ponieważ 128 GB zapewniłoby mi ze sporym zapasem przestrzeń na całą moją biblioteczkę muzyczną iTunes, co uzupełniłbym utworami w trybie offline ze Spotify oraz Apple Music. Najdroższa wersja iPoda touch to wydatek rzędu 1999 złotych, za 64 GB zapłacimy 1499 zł, 32 GB 1199 zł i 16 GB za 999 złotych.
Dobrą wiadomością jest wymiana niektórych elementów wewnątrz iPoda - w środku znalazł się znacznie nowszy procesor A8, kamera iSight 8 megapikseli, a paleta barw obudowy to 5 pozycji: srebrny, złoty, gwiezdna szarość, niebieski i różowy. Oprócz tego dostępna jest wersja Product RED, czyli iPod w kolorze czerwonym. iPod nano i iPod shuffle, zgodnie z oczekiwaniami, otrzymały tylko nowe kolory obudowy. Są to te same zestawy, co w przypadku iPoda touch. Ceny dwóch mniejszych iPodów nie uległy zmianie: za nano zapłacimy 799 złotych (16 GB), a za shuffle 249 złotych (2 GB).
Jak na razie brakuje informacji na temat ewentualnych zmian w oprogramowaniu dla iPodów shuffle i nano mających umożliwić odtwarzanie utworów zapisanych w trybie offline z usługi Apple Music. Dla wielu wydaje się to być mało prawdopodobnym ruchem ze strony Apple, ponieważ standardowy iPod kojarzony jest ze zwykła kolekcją muzyki, oczywiście offline. Mam jednak ogromną nadzieję, że Apple spełni oczekiwania niemałej grupki iPodo-słuchaczy.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu