Hyundai zapowiedział 4. generację swojego popularnego SUVa, która wprowadza drastyczne zmiany w designie koreańskiej firmy, zarówno z zewnątrz jak i w kabinie pasażerskiej. Nowy Tucson może się podobać, choć pewnie środkowy panel dotykowy nie przypadnie wszystkim do gustu.
Hyundai porzuca fizyczne przyciski, nowy Tucson to jeden wielki panel dotykowy
Hyundai Tucson - 4. generacja to rewolucja
Zacznijmy od nadwozia, bo to też przeszło ogromne zmiany. Tucson korzysta z wielu rozwiązań, które pojawiły się w koncepcie Vision T zaprezentowanym w zeszłym roku. Mamy tutaj zatem całkiem nowy grill, który może być wskazówką jak będą wyglądać kolejne modele tej marki. Poza tym jest też bardzo nietypowy kształt świateł do jazdy dziennej i jeszcze dziwniejsze umieszczenie świateł mijania, które przywodzą mi na myśl Citroena C3 Cactus.
Z tyłu też jest dużo zmian i zabiegów stylistycznych, które nadają całej bryle nadwozia bardziej dynamiczny wygląd. Mamy chociażby mocno ściętą tylną szybę, wycieraczkę schowaną pod spojlerem u góry oraz pasek łączący światła stopu/mijania w kształcie kłów. Wygląda na to, że świecący pasek między światłami będzie niedługo na drogach całkiem powszechny i trudno go uznać za jakiś element wyróżniający. Masywności całej sylwetce nadają też rozbudowane progi i plastikowe nakładki na nadkolach.
Nowy Tucson nieznacznie urósł względem poprzednika, jest o 20 mm dłuższy i o 15 mm szerszy, a do tego ma 10 mm większy rozstaw osi. Pasażerowie nie powinni narzekać na brak miejsca, do tego mamy przepastny bagażnik o pojemności 620 litrów. Pod tym względem Tucson z pewnością może się podobać. Pod maską znajdą się głównie silniki hybrydowe, najtańsza będzie benzynowa jednostka 1.6 T-GDI o mocy 150 KM, która dostępna będzie również z miękką hybrydą (48V) w wersjach o mocy 150 KM i 180 KM. W ofercie pojawi się też bardzo ciekawa pełna hybryda, również z silnikiem 1.6 T-GDI wspomaganym przez dodatkowy motor elektryczny o mocy 59 KM i baterię o pojemności 1.49 kWh, co w sumie pozwoli rozwinąć 230 KM i 350 Nm momentu obrotowego.
Dostępne będą też dwa silniki diesla 1.6 CRDI o mocy 115 i 136 KM, a całości układanki dopełnia manualna skrzynia o 6 przełożeniach lub automatyczna DCT o siedmiu oraz opcjonalny napęd na 4 koła dostępny w mocniejszych odmianach. W przyszłym roku pojawi się też wersja hybrydowa typu plug-in z większą baterią. Szczególnie ciekawie zapowiada się wersja hybrydowa z silnikiem turbo-benzynowym, który jest rzadko spotykany w takich odmianach i mam nadzieje, że trafi również do innych modeli marki.
Nowa jakość wnętrza
Hyundai sporo też zmienił jeśli chodzi o wnętrze, przed kierowcą znalazł się wyświetlacz o przekątnej 10,25 cala, który nie jest schowany nawet za żadnym daszkiem, więc ciekawe jak będzie wyglądała jego czytelność w pełnym słońcu. Na środkowej konsoli pojawia się bliźniaczy ekran o takiej samej przekątnej, pod którym jest cały panel dotykowy, w tym również sterowanie klimatyzacją. Sporo osób pewnie nie będzie z tego rozwiązania zadowolone.
Poza tym Hyundai obiecuje sporo nowych technologii związanych z bezpieczeństwem, czyli np. poduszka powietrzna między pasażerami przednich siedzeń, aktywny system hamowania przy wykryciu przeszkody, asystent jazdy w korku, a nawet system, który poinformuje kierowcę, że pojazd przed nim już ruszył. Ta ostatnia technologia pewnie się przyda tym, którzy przysypiają na światłach ;-). Nowy Tucson powinien trafić do sprzedaży jeszcze w tym roku.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu