Biednemu zawsze wiatr w oczy – ta stara mądrość ludowa jest nadal aktualna, a przykłady znajdziemy również w branży IT. Jednym z nich jest HTC. Niedaw...
Biednemu zawsze wiatr w oczy – ta stara mądrość ludowa jest nadal aktualna, a przykłady znajdziemy również w branży IT. Jednym z nich jest HTC. Niedawno pisałem, że korporacja może mieć problem z nadmiarem przecieków i plotek dotyczących ich nowego flagowca, okazuje się, że na tym nie koniec kłopotów. Wybrany przez tajwańską korporację termin prezentacji sprzętu upatrzyła sobie także konkurencja. Może to przypadek, ale…
Zacznę od tego, że następca modelu One funkcjonuje już w Sieci jako The All New HTC One. Zastanawiałem się kiedyś, jak korporacja rozwiąże kwestię nazwy tego produktu i jeżeli skończy się na przywołanym przed momentem pomyśle, to pokręcę głową z niedowierzaniem. Nie dość, że nazwa nie porywa, komplikuje odnalezienie się w ofercie producenta, to jeszcze nie ułatwia sprawy kolejnym flagowcom. Chyba, że HTC zamierza skończyć z tą linią i rozpocząć nową serię. Albo nie sięga myślami tak daleko. Poczekam jednak do dnia premiery – może sprawa skończy się inaczej.
Wspomniałem o dniu premiery i przy tym wątku zostanę. Okazuje się bowiem, że 25 marca czeka nas nie tylko wydarzenie związane z HTC. Na ten sam dzień premierę zaplanowała firma ZTE i prawdopodobnie pokaże wówczas model Nubia X6. Co o nim wiadomo? Niewiele, ale z plotek wynika, iż mamy do czynienia z produktem z najwyższej półki – można się spodziewać m.in. dużego wyświetlacza o sporej rozdzielczości (wspomina się o 6 calach w rozdzielczości 2560 x 1440 pikseli), procesora Qualcomm’s Snapdragon 801, rozwiniętego modułu fotograficznego, dobrej jakości głośników oraz modułu LTE. Ile z tych pogłosek znajdzie odzwierciedlenie w rzeczywistości? Przekonamy się za tydzień, po premierze w Pekinie.
Trzeba przyznać, że HTC ma po prostu pecha – ulokowali premierę swojego produktu w terminie, który wydawał się dość bezpieczny, a tymczasem o uwagę mediów i potencjalnych klientów przyjdzie im walczyć z chińską firmą. I tajwański producent może mieć problem, gdy okaże się, że Chińczycy pokazali coś naprawdę ciekawego. Zwłaszcza, jeśli potem miejsce będzie miała nudna prezentacja następcy One. Przecież HTC chce konkurować z Samsungiem, czyli liderem rynku, a nie z szeregiem producentów z Państwa Środka. Wiele wskazuje jednak na to, że to im najpierw firma będzie musiała stawić czoła.
Napisałem o szeregu producentów, ponieważ do premiery szykuje się także firma Oppo – jutro poznamy ich flagowy model, czyli Find 7. Istnieje ryzyko, że te smartfony (fablety) skupią na sobie sporo uwagi mediów i już na wstępie osłabią pozycję The All New HTC One. Tajwański producent musi naprawdę się postarać, by wyjść z tarczą z tego starcia – konkurencja, którą kiedyś mógł lekceważyć, przejmuje inicjatywę i raczej nie będzie podchodzić z respektem do starego wyjadacza zarządzanego przez Petera Chou. Idzie nowe.
Źródło informacji: gizchina.com
Źródło grafiki: bgr.com
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu