Zgodnie z przewidywaniami Microsoft zaprezentował dzisiaj jak będzie wyglądała wyszukiwarka przyszłości. Nowy Bing zyskuje ogromne możliwości dzięki współpracy z OpenAI i przy wykorzystaniu jeszcze bardziej zaawansowanych algorytmów niż ChatGPT.
Nowy Bing już potwierdzony, testy ruszają dzisiaj
Wygląda na to, że weekendowy przeciek na temat nowej wyszukiwarki Bing był w 100% trafiony. Obrazki prezentowane podczas dzisiejszej konferencji Microsoftu w pełni pokrywają się z tym, co zaobserwował Owen Yin. Co jednak jeszcze ważniejsze, nowy Bing będzie już wkrótce dostępny dla wszystkich chętnych. Dzisiaj ruszają ograniczone testy, ale już można zapisywać się na listę oczekujących. Microsoft planuje w najbliższych tygodniach udostępnić swoją usługę milionom chętnych, więc można domniemywać, że dostęp będzie bardzo powszechny. Niestety nie jestem pewien czy również w języku polskim.
Podczas niemal godzinnej konferencji Microsoft podsumował co zaoferuje nowy Bing, a sporo szczegółów znajdziecie również na oficjalnym blogu. To właśnie z tego wpisu dowiadujemy się między innymi, że dziennie wyszukiwarki na całym świecie obsługują nawet 10 mld zapytań, ale zaledwie połowa z nich daje oczekiwane odpowiedzi. Wielu użytkowników przegląda linki i bardzo szybko wraca do okna wyszukiwarki, gdy okazuje się, że nie oferują one spodziewanych informacji. Nowy Bing ma to zmienić, oferując rozbudowane odpowiedzi nawet na bardzo skomplikowane pytania, które zmieszczą się w 1000 znaków. Tak jak na obrazku poniżej, dzięki funkcji Chat, Bing może np. zaplanować nam wycieczkę, pomóc wybrać najlepszy telewizor czy sprawdzić jakie samochody spełniają konkretne wymagania (np. liczba miejsc, przyśpieszenie do 100 km/h w mniej niż 6 sekund i napęd elektryczny).
Bing zagrożeniem dla Google?
Możliwości jest jednak znacznie więcej, a jeśli zostaną faktycznie dobrze wykorzystane to mogą na zawsze zmienić to jak korzystamy z internetu i wyszukiwarki. Obawiam się jednak, że nowy model działania Binga może być największym zagrożeniem nie dla Google, ale dla wszystkich stron internetowych, które te konkretne informacje zawierają. Narzędzie Microsoftu kompiluje informacje zawarte na różnych stronach i serwuje jako odpowiedzi na pytania. Co prawda podaje też źródła do tych odpowiedzi, ale bądźmy szczerzy, kto w nie kliknie jeśli dostanie już swoją odpowiedź? Nie zdziwiłbym się jeśli w rezultacie coraz więcej wartościowych stron z takimi informacjami schowa swoją zawartość za paywallem.
To jednak temat na osobny felieton. Pozostając jednak przy możliwościach nowej usługi, warto wspomnieć, że jest w stanie tłumaczyć swoje odpowiedzi nawet na 100 różnych języków, może analizować dłuższe teksty i pisać ich podsumowania, a nawet przygotować dla nas quiz z odpowiedziami na zadany temat. Microsoft twierdzi, że nad tym rozwiązaniem pracował od 3 lat i jest ono bardziej zaawansowane niż ChatGPT i GPT 3.5, ale nie padła nazwa - GPT 4.0. Można zatem założyć, że jest to jednak jeszcze coś pośredniego. Model przygotowany przez OpenAI na potrzeby Binga ma też wbudowaną warstwę bezpieczeństwa, która ma chronić użytkowników przed fałszywymi informacjami czy unikać odpowiedzi na pytania, które mogą komuś zaszkodzić. Na scenie padło nawet stwierdzenie, że Chat w Bing nie podpowie nam jak zaplanować atak na szkołę.
Bing ma zatem swoje 5 minut, ale dopiero za kilka tygodni okaże się, czy faktycznie odbierze nieco udziałów w rynku Google. Jutro możemy zresztą spodziewać się kontry ze strony gigant z Mountain View. Jedno jest pewne, wyszukiwarki internetowe przejdą w najbliższych latach diametralną zmianę, a wraz z nimi również miliony stron internetowych. Jak jesteście ciekawi jak to wygląda w praktyce, to na YT znalazło się kilka krótkich filmów Microsoftu - pierwszy, drugi, trzeci, czwarty i piąty.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu