Promocje

Noworoczna promocja gier na GOG-u to obniżki sięgające nawet 90%!

Paweł Winiarski
Noworoczna promocja gier na GOG-u to obniżki sięgające nawet 90%!
Reklama

Mam nadzieję, że nie wydaliście wszystkich pieniędzy na świątecznych wyprzedażach? Bo na GOG-u pojawiła się właśnie noworoczna promocja i możecie złapać gry w naprawdę atrakcyjnych cenach.

Jak robić promocje, to z rozmachem - pamięta o tym GOG, dlatego styczeń upłynie w usłudze pod hasłem naprawdę konkretnych, bo sięgających aż 90% promocji. W okazyjnych cenach pojawi się aż 100 gier, których zestawienia będą codziennie wyróżniane - nazwano je postanowieniami noworocznymi, warto więc zaglądać do sklepu codziennie kilka minut po godzinie 15.

Reklama

Dziś na przykład na stronie głównej wyświetla się postanowienie nr 2: Zacznę oszczędzać, gdzie można wybrać chociażby pierwszego Wiedźmina w cenie 4,69 zł czy jego drugą odsłonę za 6,09 zł. Takie natomiast Costume Quest kupicie za 3,59 zł, a Deponię za 6,49 zł.

Taniej o 75% kupicie Baldur's Gate II - 17,59 zł i oba sezony The Walking Dead. Wiedźmina III w wersji GOTY wyrwiecie za 60,19 zł, a Torment Tides of Numenera Immortal Edition za 144,99 zł (50% taniej). Divinity Original Sin Enhanced Edition doczekało się 66% zniżki i kosztuje 48,69 zł, a Icewind Dale Enhanced Edition 23,59 zł (-66%). Sam chyba kupię Theme Hospital za 5,39 zł (-75%), bowiem bardzo lubiłem tę produkcję i Torchlight II za 15,09 zł (-80%). W symbolicznej cenie 5,39 zł kupicie też Dungeon Keeper 2, który na pewno zaserwuje Wam miły powrót do przeszłości. W tego ostatniego zagrywałem się do nieprzytomności jeszcze za czasów Pentiuma 166 MMX, gorąco polecam - jeśli oczywiście dacie radę z takim leciwym tytułem.

Oszczędźcie nasze portfele

Nie wiem jak Wy, ale ja mam z promocjami na PC pewien problem. Nawet jeśli założę sobie jakąś kwotę do wydania w najgorętszych promocyjnie okresach, to i tak gdzieś tam kilkadziesiąt złotych dodatkowo zniknie z konta. I w sumie nie byłoby w tym nic złego, gdybym nie kupował gier na tak zwaną kupkę wstydu. A zawsze kiedy zabieram się za jej zmniejszenie, siadam do jakiejś większej produkcji (najczęściej sieciowej), w którą regularnie gram. A biblioteka gier, których po zakupie nie włączyłem rośnie i rośnie.

źródło

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama