Wywiady

Nowocześni Vikingowie stawiaja na internet. Czy jest u nas miejsce dla kolejnego operatora?

Karol Kopańko
Nowocześni Vikingowie stawiaja na internet. Czy jest u nas miejsce dla kolejnego operatora?
Reklama

Nie stawiają na agresywny marketing, a na rozwój społeczności. Liczy się dla nich Internet, a nie tradycyjne rozmowy czy smsy. Viking Mobile - nowy op...

Nie stawiają na agresywny marketing, a na rozwój społeczności. Liczy się dla nich Internet, a nie tradycyjne rozmowy czy smsy. Viking Mobile - nowy operator wirtualny na naszym rynku. Rozmawiam z jego szefem o umowie z Play i rozwoju branży, a także słucham pochwał naszej "myśli technologicznej".

Reklama

Więcej informacji o ofercie znajdziecie we wczorajszym wpisie Grzegorza.

Karol Kopańko, Antyweb.pl: Twój życiorys jest bardzo ciekawy - w ciągu swojego życia założyłeś 30 start-upów. 

Frank Bekkers, Viking Mobile CEO: Tak, zacząłem bardzo wcześnie, bo w wieku 16 lat. Potem co 2-3 lata zmieniałem biznes, mimo że dopiero wtedy przedsięwzięcia zaczęły przynosić zyski. Po prostu się nudziłem, a jestem na maxa zakręcony na punkcie innowacji.

Dlatego właśnie teraz jesteś w Mobile Vikings?

Tak własnie. Jestem tu od 2009 i cały czas fascynuje mnie ta praca.

Więc czym chcecie przyciągnąć do siebie uwagę klientów?

Oczywiście nasza ofertą, która jest bardzo mocno skupiona na Internecie, a także wartością dodaną.

Reklama


Czyli konkretnie...?

Reklama

W przyszłości wprowadzimy telefonię VoIP, ale myślę, że bardziej zainteresuje Cię zintegrowanie naszych usług z aplikacją CityLife, która premiuje użytkowników za odwiedzanie konkretnych miejsc.

Kiedy wprowadzicie to do Polski?

Obecnie prowadzimy testy w Belgii, które potrwają jeszcze około roku i jeśli wypadną pozytywnie to Polska będzie naszym kolejnym krokiem.

Czym oprócz Internetu chcecie się wyróżnić?

Stawiamy na pełną transparentność. U nas nie znajdziesz żadnych kruczków i gwiazdek w regulaminach.

Reklama

A dlaczego wybraliście właśnie nasz kraj?

Polska ma olbrzymi potencjał do wzrostu. Widzimy także waszą dużą sympatię do ofert prepaid, a także korzystania z Internetu. To wejście, na czterdziestomilionowy rynek jest dla nas ogromnym krokiem w przód.


Ilu musicie mieć klientów, aby wyjść na zero?

30 000. Każda osoba powyżej tej granicy to dla nas czysty zysk. W  ciągu dwóch najbliższych lat większość zarobionych pieniędzy będziemy reinwestowali w rozwój usług tworzących wartość dodaną dla naszych Vikingów.

A w szerszej perspektywie czasowej, jakie są Wasze cele?

Jeśli za dwa lata będziemy mieli 100 000 tys. użytkowników to będę zadowolony.

Już niedługo znikną opłaty roamingowe. Jak zmieni to rynek?

Nastąpi ogromna konsolidacja. W Europie mamy obecnie ponad 100 operatorów realnych, a w USA tylko 3. MNO będą się nawzajem przejmowały i łączyły, przez to, że regulacje podejmowane przez UE utną wiele z ich zysków.


Nie będzie już nowych marek w tym biznesie?

Będzie bardzo ciężko aby wystartować bez wsparcia działaniami państwa jak to miało miejsce w Polsce. Jednak tacy challengerzy jak Play są bardzo potrzebni. Bo w wielu krach dochodzi do zmów cenowych.

Trudno było się dogadać z Play’em?

Nie, oni naprawdę rozumieją co chcemy robić.

Rozmawialiście z pozostałymi operatorami?

Kiedy inni dowiedzieli się o naszych zamiarach, to się do nas zgłosili, ale my już wtedy byliśmy dogadani z Play. Po jednej z moich prezentacji do rozmów zaprosił mnie Jorgen Bang-Jensen, CEO sieci Play.

Nie przekonywały Was lepsze oferty?

Tu już nie chodziło o oferty, ale o sposób prowadzenia biznesu. Dla mnie bardzo ważne jest zaufanie. Jeśli daję komuś słowo, że zrobimy coś razem, to nie odwołuję go kiedy tylko ktoś da mi przyjemniejszą propozycję.

Zmieńmy nieco temat. Mówiłeś, że lubisz odwiedzać Warszawę?

Kocham przyjeżdżać do Polski. Uwielbiam start-upową atmosferę jaka panuje tu na różnych konferencjach.


W Belgii tego nie macie?

U nas nawet kiedy nie pracujesz, to i tak masz pieniądze. Nasz system opieki socjalnej jest „zbyt dobry”. Oczywiście musi być dla ludzi, którzy go potrzebują. Dodatkowo nasz system podatkowy nie premiuje ludzi, którzy (mówiąc prosto z mostu) chcą zarabiać coraz więcej. Poza tym naszym największym problemem jest strach przed porażką.

Polacy są większymi ryzykantami?

Jesteście bardziej otwarci i mniej skoncentrowani na ryzyku. Wasza edukacja stoi na wysokim poziomie, tak samo jak w Belgii, ale Wy ją lepiej wykorzystujecie. Uważam, że w przyszłości Polska będzie się bardzo prężnie rozwijała, a nawet wyprzedzi gospodarkę Włoch.

Cały czas angażujesz się w rozwój innych start-upów?

Działam w tym środowisku. Wystarczy, że jakiś młody przedsiębiorca poprosi mnie o radę, a bez problemu powiem mu gdzie powinien się zgłosić i co zrobić, aby promować swój pomysł.

Co myślisz o stworzeniu Europejskiej Krzemowej Doliny?

Jest to bardzo trudne. W USA są pieniądze, których nam niekiedy brakuje. Jeśli projekt jest ryzykowny to mimo wszystko inwestor zza Oceanu będzie bardziej skłonny do tego, aby wyłożyć na niego swoje fundusze niż jego europejski kolega.

Dodatkowo w USA dofinansowanie bardzo często można pozyskać już na pierwszym etapie rozwoju – myślenia koncepcyjnego. W Europie to praktycznie niemożliwe, firma musi najpierw udowodnić, że będzie przynosiła zyski.

Ja np. mógłbym teraz znaleźć pieniądze „ot, tak” (strzela palcami). Przynoszę nasze raporty i wychodzę z funduszami. Ale dodatkowe finansowanie nie jest mi już potrzebne.

Nie potrzebujecie pieniędzy?

Nie. To jest właśnie takie fajne w prepaidzie i naszej umowie z Play. Zapewnia nam ona duży komfort pracy. Jednakże zawsze jesteśmy otwarci na rozmowy z potencjalnymi inwestorami.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama