Sporo ludzi myśli, że księża nie mogą mieć dobrej opinii o grach komputerowych. Zresztą było kilka przypadków, kiedy negatywnie wypowiadali się na ich...
Sporo ludzi myśli, że księża nie mogą mieć dobrej opinii o grach komputerowych. Zresztą było kilka przypadków, kiedy negatywnie wypowiadali się na ich temat. Inaczej jest w przypadku księdza Tomasza Niewińskiego, który organizuje turniej League of Legends. Postanowiłem porozmawiać z nim i dowiedzieć się, jaką ma opinię na temat środowiska graczy, ale nie tylko. Wyszedł z tego całkiem ciekawy wywiad. Zachęcam do lektury.
Jak i kiedy zainteresował się ksiądz grami?
Pamiętam jak wróciłem ze szpitala w trzeciej klasie podstawówki i czekało na mnie w domu nowiutkie Atari 65 XE i kasety z grami. Mama nie mogła odkurzać i wszyscy chodzili na paluszkach jak wczytywał się River Raid czy Montezuma, nie mówiąc już o Bruce Lee. Chyba jak każde dziecko płci męskiej :) interesowałem się komputerami - Amiga, IBM 386 itd. - a co za tym idzie również grami, gdyż nie oszukujmy się, ale to właśnie one są dla dzieci najbardziej pociągające. Przygoda z grami zaczęła się, więc bardzo dawno temu.
W naszym kraju i nie tylko krążą pogłoski, że gry to zło i nic dobrego nie przynoszą. Co ksiądz w nich dostrzega?
Gry w same sobie nie są złe - oczywiście są liczne wyjątki. Tak samo jak są źli i dobrzy księża, ale nie możemy powiedzieć, że wszyscy księża są źli. Gry mogą wnieść wiele wartości w życie młodego człowieka, o ile nie ograniczymy całej sytuacji do bezmózgiego ślęczenia przed komputerem. Wyobraźmy sobie statycznego Polaka wieku średniego, bądź księdza z 30 - letnim stażem duszpasterskim, którzy nigdy nie mieli styczności z grami komputerowymi, a czasami nawet z komputerem. Dostrzegają oni jedynie negatywne skutki gier komputerowych w postaci rozmaitych uzależnień i tragedii rodzinnych. Starajmy się ich również zrozumieć i uszanować ich zdanie, bo niestety jest ono oparte na ich realnym doświadczeniu z życia codziennego. Powinniśmy promować w wśród młodych ludzi profilaktykę, swoistą "kulturę gamingową", zmierzającą do kreatywnego wykorzystania czasu spędzonego przed komputerem, ze szczególnym uczuleniem na zagrożenia, jakie płyną z jego niewłaściwego wykorzystania. Samo stwierdzenie, że jakaś gra jest zła, brutalna, drastyczna w dzisiejszej sytuacji wcale nie odpycha młodego człowieka od sięgnięcia po tę pozycję, a wręcz przeciwnie - zachęca. Tak więc zmianie musi uleć sama mentalność gamerów, ale i podejście społeczeństwa, które nie może widzieć w grach jedynie zła. Ponadto rodzice coraz częściej tracą kontakt ze swymi pociechami, które całe dnie spędzają przed komputerem. Często od piątego roku życia sadzali dziecko przed komputerem, odpalali mu gry na WP i cieszyli się upragnionym spokojem. Ale po trzech latach pojawiał się w domu problem, a nawet tragedia, z którą sami nie byli sobie w stanie poradzić. Czy to gry są złe - nie sądzę - raczej nieodpowiedzialność rodziców. I możemy zostawić dzieciaki samym sobie, na łaskę youtuberów, którzy promując siebie, stremują tysiące informacji zaśmiecających umysł młodego człowieka, kosząc przy tym gigantyczne zyski z reklam. Albo możemy chwycić byka za rogi, iść pod prąd i zaproponować dzieciakom coś innego, równie interesującego, ale przede wszystkim wspierającego ich na drodze ku dojrzałości. I tym ma być właśnie organizowany przeze mnie turniej, ma nie ograniczać się do samego grania, ale również czegoś nauczyć i starać się wyrabiać u dzieci właściwy system wartości.
Jakie są księdza ulubiony gry?
Zdecydowanie wszelkie MMORPG + LOL. Są to gry, w których mam okazję poznać nowych ludzi niemal z całego świata, spędzić z nimi trochę czasu nie tylko na giercowaniu, ale i na wspólnych rozmowach, wymianie doświadczeń czy poglądów na różne tematy. W grach MMO gram niemal wyłącznie z osobami dorosłymi, które założyły już swoje rodziny, mają zamiar to zrobić, a nawet ze starszymi - 66 lat WoW najlepszy Mag jakiego widziałem. Mają oni czas na gry, mają czas zająć się rodziną, mają czas pójść do kościoła, zjeść razem obiad itd. Organizują wspólne wyjazd nawet kilkudniowe, zapraszają się wzajemnie na święta czy też inne uroczystości jak np. imieniny. Świetnie się bawią i spędzają wspólnie czas. Gra może się znudzić, ale to nigdy. Ktoś może powiedzieć: no dobrze, ale gdzie tu miejsce dla księdza? Często siedząc razem na TS-ie jestem świadkiem przeróżnych rozmów. Ludzie dzielą się wydarzeniami ze swego życia, dokonaniami ich dzieci, swoimi problemami z domu, pracy, szukają pomocy, wsparcia czy też często dobrego słowa, na które nie mogą liczyć w swoim otoczeniu. Ksiądz jest osobą budzącą zaufanie, do której ludzie chętniej zwracają się o pomoc czy radę. Jest jestem w kilku międzynarodowych gildiach i doświadczenie, jakie tam zdobyłem cenie sobie bardzo wysoko. Spotykamy się również w realnym świecie, więc nie jest to coś, co jest całkowicie oderwane od świata rzeczywistego.
W jednym z postów na forum wspomniał ksiądz o tym, że gry są sposobem na znalezienie wspólnego języka z uczniami. Czy one pomagają w prowadzeniu lekcji, czy jakimś kontakcie?
Jak najbardziej. Ostatni zachęcałem gimnazjalistów do tego, aby na Mszy św. uczestniczyli wewnątrz kościoła, a nie stali gadając na zewnątrz. Zachęcałem ich, aby widzieli to co dzieje się na ołtarzu, co robi ksiądz, ministranci czy inni ludzie. Porównałem ich uczestnictwo na zewnątrz kościoła do gry w LoL-a, to tak jakby mieć audio, klawiaturę, super mysz, ale mieć wyłączony monitor. Od razu zrozumieli o co chodzi, pośmieliśmy się i nie było już żadnych obiekcji gdzie należy stać. Na przerwach uczniowie sami mnie zaczepiają, chwalą się osiągnięciami, zapraszają do wspólnej gry po południu. Jeżeli ja potrzebuje ich pomocy np. w grabieniu liści przy kościele czy cmentarzu, organizacji jakiejś uroczystości w szkole czy na plebanii mogę na nich liczyć - na większość z nich haha :).
Skąd pojawił się pomysł zorganizowania turnieju League of Legends?
League of Legends jest jedną z niewielu gier, które mają tak duży potencjał. Riot promuje ducha zdrowej rywalizacji, wspiera różne inicjatywy, organizuje mistrzostwa świata (pula 1mln dolarów), eventy. Wystarczy to tylko trochę podrasować i ubrać w otoczkę wartości, które chce przekazać się młodym ludziom. Dzieciaki, młodzież dobierają się w drużyny 5 - osobowe, rozmawiają ze sobą na różnych komunikatorach, obmyślają wspólne taktyki, zachowania w konkretnych sytuacjach w grze, cieszą się wspólnie z sukcesów, omawiają przyczyny porażek. Często jednak nie potrafią robić tego w sposób kulturalny i nieumiarkowany - i to np. możemy starać się zmienić. Jeśli się nam to uda na pewno będzie miało to swój odzew również w realu.
Jest to prawdopodobnie pierwszy w Polsce turniej organizowany przez księdza. Czy to ma jakiś wpływ na jego popularność?
Myślę, że tak. Drugiego dnia mego stremu, w czasie którego odpowiadałem na pytania dotyczące turnieju oglądało mnie już 830 osób. Co ciekawe, nie chcieli ze mną rozmawiać o tylko i wyłącznie o turnieju, ale mieli tysiące pytań na przeróżne tematy. Pytali minie co sądzę o takiej czy innej grze, o problemach z bierzmowaniem, o ustosunkowanie się do wypowiedzi innych youtuberów, o problemach jakie mają z księżmi w swoich parafiach :), muzyce, filmach, serialach ......
W LoL-u często można spotkać się z obraźliwymi komentarzami i wyzwiskami. Taki turniej może w jakiś sposób poprawić kulturę wśród polskich graczy?
Riot przyjął taktykę raportowania takich graczy po skończonym meczu, za co sypią się bany (blokada konta na x dni). Ale wystarczy po prostu być z młodymi, spędzić z nimi trochę czasu, i po jakimś czasie sami przywołują się do porządku, że to nie wypada tak mówić przy księdzu - a to już dobry pierwszy krok. Uczestnicy mego turnieju wierzący czy ateiści, muszą dostosować się do zasad chrześcijańskiej rywalizacji. Wiedzą dokładnie, że za niewłaściwe słownictwo czy złe traktowanie swego kolegi zostaną wydaleni z turnieju. Stawiamy przede wszystkim na kulturę polskich graczy.
Czym różni się księdza turniej od tych organizowanych na co dzień?
Tak jak mówiłem, uczestnicy mego turnieju, wszyscy bez wyjątku, muszą dostosować się do zasad chrześcijańskiej rywalizacji. Muszą uczyć się kulturalnego stylu bycia w grze, co będzie procentowało również w realu. W formularzu zgłoszeniowym musieli podać historię św. Izydora, patrona Internetu, jako warunek rejestracji do turnieju. Będziemy organizować na stronie eventy z nagrodami, promujące wiedzę z różnych dziedzin nie tylko gier - ale do tego potrzebni są sponsorzy (tnt2000@wp.pl - kontakt ze mną). Zachęcam więc do współpracy firmy z sektora komputerowego i osoby prywatne, które zechcą wesprzeć naszą inicjatywę, tak aby nasz turniej był nie lada gratką dla każdego gamera.
Czy jednym z celów turnieju jest zmiana opinii o księżach, która ostatnimi czasy nie jest zbyt dobra?
Nie miałem takiego zamiaru. Ale myślę, że coś w tym jest. Kiedy jeden czy drugi ksiądz zostanie oskarżony o pedofilie, kradzież czy Bóg wie co jeszcze, automatycznie taką łatkę przyszywa się wszystkim pozostałym, a to boli bardzo. Jeżeli księża okażą się winni niech spotka ich najsroższy wymiar kary, bo to księża, a od księdza powinno wymagać się czegoś więcej. Jednak poczekajmy na zakończenie sprawy, niech sędzia wyda wyrok, bo być może w tych kilku przypadkach jakiś ksiądz cierpi niesprawiedliwie. Nie skazujmy człowieka tylko z powodu przesłanek przeczytanych w Internecie czy usłyszanych w masmediach. Jeżeli ktoś zostanie uznany za winnego - niech mu ziemia lekką będzie, jako chrześcijanie będziemy pamiętać w modlitwie.
Spotkał się ksiądz z jakimiś negatywnymi komentarzami, że lepiej nie organizować takiego turnieju?
Oczywiście. Co ciekawe, samo słowo ksiądz wywoływało początkowo fale agresji. Nie ważne było co ksiądz robi, jakie nagrody, jakie założenia - miałem wrażenie jakby Diablo :) nieźle się wpienił, że wchodzę na jego teren. Ale po kilku dniach wszystko się uspokoiło. Odebrałem kilkaset wiadomości z gratulacjami odnośnie pomysłu, zapewnień o wsparciu sponsorów (na razie to tylko zapewnienia :)), np.
„Heh. Fajnie. Podobają mi się takie inicjatywy. Zwłaszcza, że mało kto interpretuje Gry Komputerowe jako „dziedzinę sztuki” (nie jest żadną ułomnością księży, która rozpowszechniła się w XXI wieku. Większość naszych ojców, mam, dziadków i ludzi z poprzednich (w stosunku do mojego) pokoleń uważa grę komputerową za „głupie klikanie myszką”. Podczas, gdy zupełnie inne zdanie będzie miał Ludolog. Ja się po części uważam właśnie za Ludologa (studiuję Socjologię) i zależy mi na zmianie opinii szerzącej się wśród starszego pokolenia o grach komputerowych. Osoba duchowna mogłaby mi trochę posłużyć za przykład w walce o zmianę tej opinii, oczywiście jeśli nie jest to jakiś troll. A ja nie wierzę, że to rzeczywiście troll. Tak, licznymi wypowiedziami przekonał mnie Ksiądz, a właściwie utwierdził, bo ja byłem przekonany już na samym początku :>. Także wspieram i kibicuję tej cudownej inicjatywie. Być może wezmę udział nawet. A może nawet, myślałem o tym, dorzucę się do nagrody;D„.
Dlatego na razie nie tracę ducha, będzie dobrze. :)
Patrząc na listę uczestników, zapisało się już kilkuset graczy. Spodziewał się ksiądz takiego zainteresowania?
Nigdy, w dniu dzisiejszym mam zarejestrowanych 688 uczestników, kilkaset zgłoszeń zostało automatycznie odrzuconych ze względu na błedy w wypełnianiu formularza czy nie napisanie historii św. Izydora. Mój webmaster, który też jest księdzem planuje wszystko niemal z miesięcznym wyprzedzeniem. Nie jesteśmy profesjonalistami i wszystko zajmuje nam dużo więcej czasu niż zakładaliśmy na początku. Mamy teraz problem z rozplanowaniem drzewka turnieju, jeśli ktoś ma taki skrypt drzewka na 1000 osób byłbym bardzo wdzięczny za pomoc (tnt2000@wp.pl), oszczędzi nam to masę pracy. Zapisy są do końca listopada, ale zakończymy je wcześniej, jeżeli liczba uczestników dobije do 1k, po prostu tego nie ogarniemy.
Czy turniej to jednorazowa inicjatywa, czy w przyszłości można spodziewać się kolejnych przedsięwzięć tego typu?
W planach w drugiej połowie roku 2014 jest do zorganizowania turniej drużyn nieprofesjonalnych 5vs5. Jego uwieńczeniem byłby mecz charytatywny zwycięzcy turnieju z jedną z drużyn profesjonalnych niekoniecznie z Polski, ale to jeszcze plany. Musicie pamiętać, że jestem księdzem i mam jeszcze inne obowiązki, ale oddałbym wiele, żeby móc uczestniczyć w imprezach gamingowch w Polsce, ale i poza jej granicami. Czekam na zaproszenia haha . Czas pokaże. Szczęść Boże.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu