Google

Nowe smartfony Acera i Huawei. Godne uwagi?

Maciej Sikorski
Nowe smartfony Acera i Huawei. Godne uwagi?
13

Wczoraj pisałem o kilku ciekawych smartfonach, które zaprezentowano w nieodległej przeszłości oraz sprzęcie, który może trafić na rynek za jakiś czas. Dzisiaj będę kontynuował ten temat, ale tym razem nie skupię się na topowych modelach, lecz urządzeniach z niższych półek cenowych - to one trafiają...

Wczoraj pisałem o kilku ciekawych smartfonach, które zaprezentowano w nieodległej przeszłości oraz sprzęcie, który może trafić na rynek za jakiś czas. Dzisiaj będę kontynuował ten temat, ale tym razem nie skupię się na topowych modelach, lecz urządzeniach z niższych półek cenowych - to one trafiają do zdecydowanej większości klientów. Dorzucę do tego wątek systemów operacyjnych i ich rynkowych udziałów, by przypomnieć, że Google ze swym Androidem nie jest monopolistą w segmencie smartfonów. Jeszcze.

Ostatnia uwaga nie pojawiła się przez przypadek - we wczorajszym wpisie pojawiły się urządzenia współpracujące z mobilnym systemem operacyjnym internetowego giganta, dzisiaj także dominować będzie sprzęt tego typu. Dwa produkty Huawei i kilka pozycji ultramobilnych z oferty Acera, czyli producenta, który nie odegrał jeszcze większej roli w segmencie smartfonów. Nie oznacza to jednak, że korporacja biernie przygląda się temu rynkowi - wprowadza do sprzedaży inteligentne telefony, lecz do tej pory nie przyniosło to satysfakcjonujących (z punktu widzenia firmy) rezultatów. Czy to powinno nas dziwić? Raczej nie - Acer tworzy smartfony, ale traktuje ten rynek po macoszemu i nie należy do grona graczy, którym bardzo zależy, by na nim zaistnieć. Trudno stwierdzić, czy i ewentualnie kiedy ulegnie to zmianie, póki co można rzucić okiem na ich nowe propozycje.

Zacznijmy od Liquid E600 wyposażonego m.in. w 5-calowy wyświetlacz (854 x 480 pikseli), czterordzeniowy procesor Qualcomm Snapdragon 400 o taktowaniu 1.2 GHz oraz aparat 8 Mpix (autofocus, dioda doświetlająca). Do tego 1 GB pamięci operacyjnej, akumulator o pojemności 2500 mAh i Android 4.4 KitKat. Sprzęt doczekał się modułu LTE oraz funkcji Float:

Interfejs użytkownika Acer Float pozwala na jednoczesne otwarcie kilku okien aplikacji, a tym samym umożliwia wygodną pracę wielozadaniową. Po naciśnięciu przycisku jest wyświetlany skrót Float Apps, a okna aplikacji na przezroczystym ekranie przesuwają się nad używaną funkcją. Funkcja Float Apps jest zawsze łatwo dostępna. Współpracuje ona z aplikacjami, takimi jak aparat fotograficzny, mapy, kalkulator i notatnik. Dzięki powiadomieniu Float Caller można odbierać połączenia nie tracąc z oczu otwartej aplikacji. Gdy zostanie wyświetlone miniaturowe okno Float Caller, użytkownik może odebrać połączenie lub odpowiedzieć na nie wysyłając szybką wiadomość. [źródło]

Nie będzie to sprzęt o topowych parametrach, ale pozytywnie wpłynie to na cenę (około 1 tys. złotych), czyniąc produkt w miarę przystępnym. Droższym (niewiele) modelem ma być Liquid E700, który również doczekał się 5-calowego wyświetlacza (1280 х 720 pikseli ) oraz czterordzeniowego procesora. Na pokładzie znalazł się także pojemny akumulator (3500 mAh) - powinien on zapewnić do 24 h pracy w trybie rozmowy oraz do 100 h w trybie słuchania muzyki. Obraz urządzenia dopełniają 2 GB pamięci operacyjnej, 16 GB pamięci wbudowanej, aparat z diodą LED (przedni) i wsparcie dla trzech kart SIM. Nas ostatni dodatek może dziwić, ale w krajach azjatyckich jest to dość popularne rozwiązanie i nie kończy się na trzech gniazdach...

Produktem tańszym (znacznie) od dwóch poprzednich jest Acer Liquid Z200. To mały budżetowy sprzęt wyposażony w 4-calowy wyświetlacz (800 x 480 pikseli), dwurdzeniowy procesor MediaTek o taktowaniu 1 GHz oraz 512 MB pamięci operacyjnej i 4 GB pamięci wbudowanej. Smartfon posiada aparat 2 Mpix, wsparcie dla dwóch kart SIM, akumulator o pojemności 1300 mAh i współpracuje z platformą Android 4.4 KitKat. Model trafi na rynek w wielu wersjach kolorystycznych. Biorąc pod uwagę wszystkie te informacje, można wnosić, że sprzęt będzie adresowany przede wszystkim do młodszych odbiorców.

Był słaby produkt, czas na coś mocniejszego: Liquid Jade. Model wyposażono m.in. w 5-calowy wyświetlacz chroniony warstwą Gorilla Glass 3, dwa aparaty (główny 13 Mpix oraz przedni 0,3 Mpix). I na tym niestety kończą się doniesienia dotyczące tego urządzenia - na więcej przyjdzie nam poczekać do wystawy Computex 2014, na której zostaną zaprezentowane wspomniane produkty. Oprócz smartfonów, Acer chce przedstawić na imprezie swoją inteligentną bransoletkę: Liquid Leap. Gadżet wykonano z gumy i wyposażono w 1-calowy ekran dotykowy. Jakie funkcje spełnia bransoletka? Acer poszedł w ślady konkurencji - chodzi przede wszystkim o powiadomienia (łączy się z telefonem za pomocą Bluetooth), sterowanie odtwarzaczem muzycznym w smartfonie, funkcje z gatunku fitness. Produkt powinien pracować na jednym ładowaniu przez 5-7 dni, trafi na rynek w kilku wersjach kolorystycznych i będzie wodoszczelny.

To tyle, gdy chodzi o Acera - szału nie ma i nadal nie wiadomo, czy korporacja chce zaistnieć w tym segmencie, a jeśli tak, to jak zamierza to osiągnąć? Przecież przebicie się ze wspomnianą ofertą na rynku zarzuconym smartfonami będzie bardzo karkołomnym zadaniem. Nie twierdzę, że producent musi stworzyć prawdziwą rakietę, która przebije konkurencję pod względem parametrów (jej dominacja trwałaby pewnie tydzień), ale jednocześnie nie widzę atutów wyróżniających wspomniany sprzęt na tle setek innych inteligentnych telefonów. W ramach przykładu można wymienić urządzenia zaprezentowane niedawno przez Huawei: Honor 3X Pro oraz Honor 3C 4G.

Model Honor 3X Pro otrzymał 5,5-calowy wyświetlacz w rozdzielczości Full HD, ośmiordzeniowy procesor MediaTek, 2 GB pamięci operacyjnej oraz 16 GB pamięci wbudowanej. Do tego dorzucono dwa aparaty (13 i 5 Mpix), dwa gniazda SIM oraz akumulator o pojemności 3000 mAh. Całość współpracuje z platformą Android 4.2 Jelly Bean i nakładką Emotion UI. Cena? niewiele ponad 270 dolarów. Właśnie to miałem na myśli, pisząc, że Acer może mieć spory problem, by zaistnieć ze swoim sprzętem na rynku.

Drugi smartfon, czyli Honor 3C 4G posiada czterordzeniowy procesor, 5-calowy wyświetlacz, dwa aparaty (8 i 5 Mpix) oraz akumulator o pojemności 2300 mAh. Wersja z 1 GB pamięci operacyjnej i 8 GB pamięci wbudowanej ma kosztować 160 dolarów, podwojenie obu pamięci podniesieni cenę sprzętu do 208 dolarów. To właśnie modele tego typu będą się cieszyć coraz większym powodzeniem wśród klientów i zapewnią Androidowi dalszą penetrację rynku. Apple nie posiada podobnego sprzętu (pod względem ceny) w swojej ofercie, a Microsoft nadal nie może przyciągnąć do swojego mobilnego OS zbyt wielu producentów i w efekcie na rynek nie trafia dużo tanich, ale wydajnych urządzeń z Windows Phone. Efekt?

Firma Kantar opublikowała niedawno raport na temat udziałów systemów operacyjnych (mobilnych) na poszczególnych rynkach. Zapewne zdajecie sobie sprawę z tego, że w skali globalnej OS Microsoftu zdołał urwać kilka procent rynku. Są kraje, w których platforma radzi sobie trochę lepiej (państwa europejskie), ale na przeciwległym biegunie mamy np. Japonię, gdzie Windows Phone jest totalnym marginesem (co ciekawe, to jedyny kraj, w którym Android jest wiceliderem i ustępuje iOS). Microsoft musi walczyć o swoje, stąd m.in. w miarę atrakcyjna cena Lumii 930. To jednak nie wystarczy, by odrobić straty.

Jednym ze sposobów na dogonienie konkurencji ma być... kontynuowanie projektu Nokia X. Niedawno pisał o tym Konrad, od tego czasu przybyło pogłosek dotyczących Nokii X2 (tym razem już pod szyldem Microsoftu). Wynika z nich, że wspomniany smartfon będzie posiadał dwa systemy operacyjne: Androida oraz Windows Phone. Czy taki ruch pomoże mobilnej platformie giganta z Redmond? Zdania są podzielone, ale nawet jeśli sprzęt okaże się sprzedażowym sukcesem, to nie odmieni on sytuacji na rynku - Microsoftowi potrzebne są inne tanie smartfony z WP i to od różnych producentów. Firma musiałaby po prostu otrzymać zastrzyk sprzętowy, jakim może się pochwalić Android.

Źródła informacji oraz grafik: Acer, Huawei

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu