Felietony

Ile sam wydałbym dziś na nowe słuchawki bezprzewodowe?

Krzysztof Rojek
Ile sam wydałbym dziś na nowe słuchawki bezprzewodowe?

Słuchawki bezprzewodowe to dziś atrybut niemalże każdego posiadacza smartfona. Ile moim zdaniem warto za nie zapłacić?

Słuchawki, głównie bezprzewodowe budsy, to w ostatnich latach przedmiot zainteresowania chyba każdej marki technologicznej. Ciężko mi dziś wymienić firmę, które robi np. smartfony, ale nie ma w swoim portfolio pary słuchawek dousznych. Mnogość słuchawek na rynku sprawia, że dziś możemy w nich przebierać i nie ważne czy mamy do wydania 100 czy 1000 zł, na pewno znajdziemy w tej cenie coś dla siebie. Oczywiście - w zależności od tego ile pieniędzy wydamy, taką też dostaniemy jakość. Nie oznacza to, że ta zawsze odpowiada cenie, ale "generalnie" słuchawki za 500 zł będą lepsze od słuchawek za 100 i gorsze od tych za 1000 zł. To z kolei budzi wiele pytań o to, ile warto dziś wydać na słuchawki douszne/dokanałowe. Ponieważ zapytało mnie o to kilka osób, zdecydowałem się przemyśleć sobie ten temat i opowiedzieć wam o tym, jakie jest moje zdanie w tym temacie.

Przede wszystkim - to ile chcecie wydać na słuchawki zależy od waszego stylu życia

Po pierwszę przypomnę - nie mówimy tu o słuchawkach nausznych czy sprzęcie studyjnym - to zupełnie inna kategoria produktów. Mówimy tu o zwykłych słuchawkach bezprzewodowych (bo takie zdominowały rynek). Cenę, jaką warto za nie zapłacić w moim wypadku obok jakości samego dźwięku definiują dwie kwestie: zastosowanie i funkcjonalność. Pierwsza kwestia jest po prostu sposobem, w jaki będziemy używać naszych budsów. W moim wypadku słuchawek używam głównie na zewnątrz, kiedy wychodzę na spacer/rower. W mieszkaniu używam na zmianę monitorów PreSonus Eris (kiedy pracuję/gram na komputerze) bądź zestawu NAD C320+ kolumny Dali w salonie. To oznacza, że w słuchawkach nie spędzam za dużo czasu w perspektywie np. tygodnia i używam ich głównie na zewnątrz.

 

To z kolei prowadzi do drugiej kwestii, czyli funkcjonalności. Z racji na zastosowanie głównie "outdoorowe" ważnymi dla mnie elementami są: aktywna redukcja szumów (spacer) oraz tryb przepuszczalności który pozwalałby np. eliminować szum wiatru (rower). Do tego bardzo lubię, gdy słuchawki mają globalny korektor w aplikacji i długo trzymają na baterii (bo nie chce mi się ich co chwilę ładować).

Ile więc wydałbym na nowe słuchawki? Odpowiedź: 300 zł.

Okej - zapewne wielu z was teraz znalazło się w jednym z dwóch obozów. Pierwszy z nich to "dlaczego tak drogo?" a drugi "za tyle nie kupisz dobrze grających słuchawek bezprzewodowych". I oba te obozy będą miały rację, ponieważ w obu z nich znajdą się osoby o innych wymaganiach względem takich urządzeń. Zacznijmy od podstawowej kwestii. Chociaż nie jestem audiofilem, to bardzo cenię sobie wysoką jakość dźwięku. Dlaczego więc zdecydowałbym się na słuchawki za 300, a nie za 900 zł? Odpowiedź na to jest bardzo prosta. Otóż owszem słuchawki za wyższą kwotę, jak chociażby Sony LinkBuds S czy Technics AZ60 będą grały zauważalnie lepiej niż np. realme Buds Air 3. Ale - nie będą grały "trzy razy lepiej" a o tyle więcej są one wyceniane.

I teraz tak - jeżeli spędzałbym w słuchawkach cały dzień i byłyby one głównym źródłem mojej muzyki, bez dwóch zdań wybrałbym lepszy sprzęt. Tak samo, jeżeli chciałbym mieć perfekcję w każdym dźwięku. Natomiast, patrząc na to, że słuchawek bezprzewodowych używam najczęściej gdy gdzieś idę bądź jadę, to okoliczny hałas (bałbym się jechać z ANC na rowerze) i fakt, że najczęściej i tak jestem wtedy skupiony po prostu na czymś innym sprawia, że w takich sytuacjach różnica jakościowa pomiędzy tymi klasami słuchawek zaczyna się nie tyle zacierać, co po prostu jest ona dużo trudniejsza do wychwycenia. Jednocześnie, odnoszę wrażenie, że w kwestii samej jakości dźwięku przeskok między urządzeniem za 100 zł a za 300 zł jest dużo znaczniejszy niż miedzy 300 a np. 800 zł.

Jak już wspomniałem, to jak używam słuchawek definiuje też potrzebne mi funkcje. A tak się składa, że w klasie cenowej "około 300 zł" da się znaleźć słuchawki z dobrym ANC, sporą baterią i towarzyszącą, która pozwala ustalić różne ich parametry. Oczywiście - tutaj też jest dokładnie to samo jak w przypadku jakości dźwięku - słuchawki za 800-1000 zł będą miały skuteczniejsze ANC i prawdopodobnie więcej opcji, ale w tym za około 300 funkcje te są na poziomie, który pozwala mi z nich komfortowo korzystać na co dzień.

Czy to oznacza, że słuchawki za 300 zł są najlepsze?

Nie. Oczywiście, że nie. Nie są nawet blisko. Co więcej - wiem, że wy też wiecie i wśród was jest wiele osób, które kupują słuchawki dwa, albo nawet trzy razy droższe. Z takimi słuchawkami jest jednak tak samo jak obecnie z flagowcami i średniakami w świecie smartfonów. Podstawowe funkcje są te same i choć jest znaczna różnica w jakości (ekran, procesor, aparaty etc.) o tyle większości osób porządny średniak spokojnie wystarczy do spełnienia ich wszystkich potrzeb. Dla mnie droższe słuchawki nie tyle są niepotrzebne, co stanowią "zbytek", ponieważ jak bardzo by się małe przetworniki nie starały, to ani monitorów ani kolumn podłogowych nie przebiją, a że to na nich słucham muzyki przez większość czasu zwyczajnie nie widzę potrzeby inwestowania w droższy sprzęt.

Oczywiście, każdy ma swoje preferencje, dlatego dajcie znać - jaka półka cenowa jest dla was najlepsza i co przemawia za wydaniem więcej/mniej na parę słuchawek?

 

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu