Felietony

Nowe reklamy Samsunga nie pomogły, na fanpage'u koreańskiej firmy najpopularniejszy jest iPhone 5

Jan Rybczyński
Nowe reklamy Samsunga nie pomogły, na fanpage'u koreańskiej firmy najpopularniejszy jest iPhone 5
34

W związku z premierą nowego smartfona od Apple, Samsung intensyfikuje swoje działania marketingowe. Efekty są rozmaite, jedna z reklam ma w sobie to coś, co powoduje, że chętnie śledzę całą serię, a właśnie pojawił się nowy odcinek, inna reklama nie podoba mi się w ogóle. Najwyraźniej nie spodobała...

W związku z premierą nowego smartfona od Apple, Samsung intensyfikuje swoje działania marketingowe. Efekty są rozmaite, jedna z reklam ma w sobie to coś, co powoduje, że chętnie śledzę całą serię, a właśnie pojawił się nowy odcinek, inna reklama nie podoba mi się w ogóle. Najwyraźniej nie spodobała się również, co nikogo chyba nie zaskoczy, fanom Apple, którzy wzięli odwet na fanpage Samsunga. Powiedzmy, że na pytanie, jakie urządzenie elektroniczne chciałbyś zabrać ze sobą na bezludną wsypę, Samsung otrzymał nie takie odpowiedzi, jakich się najbardziej spodziewał :) Zacznijmy jednak od początku.

Jakiś czas temu Samsung zapoczątkował serię reklam, która opowiada historię ludzi stojących w kolejce po nowego iPhone'a. Właśnie maiła miejsce premiera jej kolejnej część. Musze przyznać, że pomysł na reklamę bardzo mi się podoba. Ze wszystkich rzeczy dotyczących Apple, które mnie irytują bądź śmieszą, na pierwszym miejscu są właśnie kolejki po nowy sprzęt Apple. Oczywiście dla firmy z logo nadgryzionego jabłka to duży sukces, skoro ich produkty są tak pożądane, że ludzie stają w kolejce tydzień przed planowanym wprowadzeniem produktu do sprzedaży, żeby go kupić. Ja jednak jako klient nigdy nie zdecydowałbym się na stanie w takiej kolejce. Dla mnie telefon, tablet czy komputer to narzędzie, produkt. Konieczność stania po niego w kolejce przez wiele godzin jest dla mnie całkowicie bez sensu i nie do przyjęcia. Skoro producent nie jest w stanie zapewnić odpowiedniej ilości produktu, aby każdy chętny już w dniu premiery mógł go zakupić, to jego, nie mój problem. Prędzej odczekam miesiąc od premiery lub pójdę do konkurencji, niż stanę w takiej kolejce, chociażby na kilka godzin, o dniach nawet nie wspominając.

Dlatego osoby stojące w tych kolejkach to dla mnie wdzięczny temat do uszczypliwych żartów. Nawet jeżeli fragmenty reklamy celowo przerysowują pewne cechy na niekorzyść Apple fanów, jest to w tej sytuacji zrozumiałe i całkowicie na miejscu. Samsung wykorzystuje to zabawny sposób. W tym odcinku jedna z osób w kolejce mówi do drugiej: "powinna być osobna, priorytetowa kolejka dla osób, które czekały już pięć razy wcześniej". Żartują również z tego, że będzie potrzebny adapter, żeby korzystać ze starych akcesoriów z nowym telefonem, ale za to Apple robi najfajniejsze adaptery. Pocieszają się, że w tym roku dostaną wszystko to, czego nie dostali rok temu, czyli przede wszystkim LTE i większy wyświetlacz. Jest też zwrot akcji, gdy okazuje się, że osoba występująca w poprzednich reklamach z tej serii, stoi w kolejce, lecz zajmuje miejsce dla znajomego, ale sama ma już Galaxy S3. Okazuje się, że ten znajomy to rodzice. Na koniec reklamy osoby w kolejce pocieszają się, że na pewno dostaną wszystkie nowości, które ma konkurencja, jak nie tym razem to następnym.

Niestety nie wszystkie reklamy Samsunga są na tyle udane i powodują uśmiech na twarzy. Parę dni wcześniej ukazała się reklama w formie grafiki, porównująca teoretycznie jeden do jednego funkcje iPhone 5 i Galaxy S3. O ile zestawienie pierwszych parametrów nie budzi zbyt wielu emocji, o tyle emocje może budzić fakt, że lista funkcji w iPhone jest krótka, a w przypadku S3 jest zdecydowanie dłuższa. Ten prosty zabieg marketingowy ma pokazać nawet niezorientowanemu w sprawach technicznych konsumentowi, że Samsung oferuje znacznie więcej. Problem w tym, że to zwykła manipulacja. Nie ma, jak w przypadku filmu powyżej, formy z przymrożeniem oka. Samsung celowo pominą odpowiedniki funkcji u konkurencji oraz rzeczy które ma iPhone, ale S3 nie ma. Nie ma w tym ani grama finezji. Dlatego ta reklama nie podoba mi się w ogóle i sądzę, że mogła wyrządzić Samsungowi trochę szkód, bo jej odbiór był szeroko i negatywnie komentowany w sieci.

I tu dochodzimy do trzeciego elementu. Na swoim fanpage na Facebooku Samsung zadał pytanie: "Jeśli moglibyście zabrać ze sobą na bezludną wyspę tylko jedno urządzenie elektroniczne, to jakie by ono było". Prawdopodobnie odpowiedź jakiej spodziewała się koreańska firma powinny brzmieć "Galaxy S3" lub "Note 2". Jednak reakcje były zgoła odmienne od tego czego mógł sobie życzyć Samsung. Najpopularniejszą odpowiedzią był oczywiście... iPhone 5.

Ważny jest jednak nie sam fakt, ale efekt skali. Jak podaje serwis Cnet, na 5000 komentarzy iPhone wymieniony był w 3637 z nich, czyli stanowił ponad 72% wszystkich komentarzy. Było też kilkaset iPadów, pojawiły się nawet stare Nokie, 3310 zdobyła 112 głosów. Ktoś zwrócił uwagę, że na wyspie zapewne nie ma zasięgu sieci komórkowej i pytanie jest bez sensu. Samsung został wymieniony 473 razy, a Galaxy 378 razy, co daje 9,5% oraz 7,5%, w sumie 17%. Zaskakująco niewiele, zwłaszcza jak na fanpage Samsunga. To przecież nie ankieta na stronie niezwiązanej z żadnym z producentów.

Trudno powiedzieć, co spowodowało taką aktywność fanów Apple, powodem może być niedawna premiera iPhone 5, w końcu nowy iPhone pobił wszelkie rekordy przedsprzedaży, ale nie wykluczałbym, że to właśnie efekt reklamy umieszczonej powyżej, która zirytowała fanów Apple na tyle, że postanowili zabrać głos, jak tylko dowiedzieli się, że jest ku temu świetna okazja. Tak czy siak Samsung dostał swojego prztyczka w nos :)

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu