Nowa fala urządzeń przyniosła zmiany, których wielu się nie spodziewało. Podstawowe konfiguracje dyskowe w testach wypadają wolniej, niż miało to miejsce w poprzedniej generacji.
Kiedy nowsze modele elektronicznych gadżetów mają coś gorszego od swoich poprzedników - klienci... no cóż, niekoniecznie są zadowoleni. Szczerze? Ani trochę mnie to nie dziwi — bo przecież nie po to płacą za najnowszy sprzęt, by w jakimkolwiek aspekcie był on gorszy od tego, który trafił do sprzedaży jakiś czas temu — i prawdopodobnie można go kupić w niższej cenie. A tak sprawy mają się z najbardziej podstawowymi konfiguracjami nowych komputerów Apple. Tych z układami Apple Silicon M2.
Według testów wykonywanych aplikacją Disk Speed Test od BlackMagic, podstawowa konfiguracja dyskowa (512 GB) oferuje w najnowszych komputerach odczyt na poziomie 2,970 MB/s oraz zapis około 5,150 MB/s. W przypadku komputerów z układami M1 Pro wypadają one nieco słabiej, bo tamtejsze dyski w tym samym teście oferowały odczyt na poziomie 4,900 MB/s oraz zapis 3,950 MB/s. Jako że sytuacja wygląda niejako analogicznie zarówno w przypadku Macbooków Pro oraz Macbooków Air z układami M2 — redakcja 9to5Mac zakłada, że związane jest to bezpośrednio z chipami. Starsze modele miały 4 NAND, nowe mają dwa — i mimo że wielkość dysku nie uległa zmianie, to jakość działania już tak.
Sytuacja wygląda podobnie w przypadku Maka Mini (podstawowy M2 ma wolniejszy dysk od podstawowego M1), no i wspomnianego też Macbooka Air. Niestety, z perspektywy klienta wygląda to... dość marnie — i rozumiem rozgoryczenie. Warto też mieć na uwadze, że kwestia wolniejszych dysków dotyczy wyłącznie najbardziej podstawowych wersji komputerów. Z drugiej strony daleko im do bycia wolnymi. Są wolniejsze, ale... dla większości prawdopodobnie w pełni wystarczające.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu