Przycisk "lubię to" stał się nieodłączną częścią internetowego krajobrazu. Dziś znajdziemy go na niemalże każdej witrynie, która chce zwiększyć swój z...
Przycisk "lubię to" stał się nieodłączną częścią internetowego krajobrazu. Dziś znajdziemy go na niemalże każdej witrynie, która chce zwiększyć swój zasięg i wykorzystać potencjał mediów społecznościowych. Przez ostatnie lata Facebook nic nie zmieniał w wyglądzie tego elementu, aż do teraz...
Jak podaje Facebook, dziś przycisk "lubię to" gości na 7,5 mln witryn, gdzie codziennie wyświetla się go 22 mld razy. Co mają na celu zmiany w jego wyglądzie? Facebook chce najwyraźniej uczynić go bardziej spójnym z nową stylistyką i bardziej uwypuklić własne logo, które teraz będzie widoczne na każdym guziku, a więc tak samo, jak w przypadku Twittera, Google+ czy innych. Identyfikacja marki ponad wszystko.
Tylko czy aby na pewno? Czy do tej pory znakiem rozpoznawczym "like'a" nie był przypadkiem symboliczny kciuk podniesiony ku górze? Owszem, to dość uniwersalny gest, który znajduje zastosowanie w wielu sytuacjach i jest częścią wielu kultur jako stały element komunikacji niewerbalnej. Niemniej przez minione lata w mediach, popkulturze oraz reklamie przyjęło się, że podniesiony kciuk w górę najczęściej wiąże się własnie z Facebookiem. Serwis Zuckerberga uzyskał coś na miarę nieformalnej wyłączności na ten znak, który tym samym stał się jego nieoficjalnym znakiem towarowym. Teraz jednak odchodzi do lamusa - pozostawiono go jedynie na dużych wersjach guzików.
Nie ukrywam, że mam pewną awersję do koloru niebieskiego (a w szczególności granatowego) w internecie. Przez długie lata był on eksploatowany do granic możliwości, a domyślna stylistyka odnośników nie ostylowanych żadnymi atrybutami CSS śni mi się dziś po nocach i bynajmniej nie są to przyjemne sny. Jasne - identyfikacja wizualna Facebooka jest taka a nie inna i mocno bazuje na kolorze granatowym, ale czy tylko mi się wydaje, że w przypadku guzików społecznościowych pasuje ona niczym pięść do nosa?
Aby zachować spójność, przekształcono też przyciski "share", które również nabrały granatowego koloru. Wkrótce oba przyciski mają być dostępne dla wszystkich użytkowników. Jak to zwykle w przypadku Facebooka bywa, nowości będą wprowadzane stopniowo. Niemniej już na niektórych przeglądarkach (w moim przypadku na IE11 w trybie Metro) daje się zauważyć przenikające tu i ówdzie nowe guziczki. Na zrzucie ekranu zamieszczam chociażby ten z Antyweba.
Można bagatelizować ten redesign, sprowadzając go jedynie do kwestii estetyki, ale czy nie byłoby to ignorancją w dobie ogromnego znaczenia marki? Trudno przewidzieć, jak teraz będą wyglądały kampanie marketingowe z udziałem Facebooka i czy logo serwisu skutecznie zastąpi dotychczasowe formy. O ile bowiem użycie kciuka wydaje się dość neutralne, to rzucanie na lewo i prawo znaczkiem serwisu społecznościowego już maksymalnie trąci reklamą - nawet jeżeli jest to największy serwis tego typu na świecie.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu