Świat

NoPhone, czyli smartfon za 12 dolarów. Niezły biznes

Maciej Sikorski
NoPhone, czyli smartfon za 12 dolarów. Niezły biznes
17

Niejednokrotnie pisałem już o smartfonach w cenie poniżej 100 dolarów, trafiały się nawet modele za mniej niż 50 dolarów - przybywa takiego sprzętu i rośnie jego jakość. Klienci chcą tanich i dobrych smartfonów, więc producenci starają się spełnić te wymagania. Z różnym skutkiem, ale jednak. Niektór...

Niejednokrotnie pisałem już o smartfonach w cenie poniżej 100 dolarów, trafiały się nawet modele za mniej niż 50 dolarów - przybywa takiego sprzętu i rośnie jego jakość. Klienci chcą tanich i dobrych smartfonów, więc producenci starają się spełnić te wymagania. Z różnym skutkiem, ale jednak. Niektórzy rozgrywają sprawę ekstremalnie, a przykładem NoPhone za... 12 dolarów.

Możliwe, że część z Was kojarzy projekt wspomniany we wstępie - kilka miesięcy temu pisał o nim Tomasz. Chodzi o smartfon, który smartfonem nie jest. To atrapa. Nie ma wyświetlacza, procesora, modułów łączności czy kamer. Na dobrą sprawę nie ma nic prócz kawałka plastiku. Po co to? Przywołam fragment z tekstu Tomasza:

Cały pomysł należy oczywiście traktować z przymrużeniem oka, ale też ma on zmuszać do pewnej refleksji nad zdominowaną przez gadżety mobilne codziennością każdego z nas.

Twórcy chcą zatem zwrócić naszą uwagę na zbytnie przywiązanie ludzi do telefonu, a przy tym nabijają się z wyścigu na liczbę rdzeni i wielkość wyświetlacza. To wszystko? Nie, okazuje się, że na takim pomyśle można zarobić. Nie wracam do tego projektu przez przypadek - wczoraj Internet przypomniał mi o całej akcji i postanowiłem zajrzeć na Kickstartera, na którym zbierano pieniądze na realizację NoPhone. Twórcy chcieli zdobyć 5 tys. dolarów, a udało się uzyskać zdecydowanie więcej - ponad 18 tys. Teraz sprzedają produkt na dedykowanej stronie internetowej.

Za 12 dolarów można kupić zwykłą atrapę. Za 18 dostępna jest wersja selfie. W tym drugim przypadku plastik wzbogacono lusterkiem. Całkiem pomysłowe, przyznam, że znam kilka osób, którym chętnie sprezentowałbym ten drugi produkt. Podejrzewam, iż nie zabraknie osób, które w ramach żartu zdecydują się na taki zakup. Podkreślam jednak, że w ramach żartu - motyw z refleksją chyba nie trafi na podatny grunt. Co innego lusterko, którym można zakomunikować: nie przesadzaj z selfie, bo internety tego nie wytrzymają - jeśli już musisz na siebie patrzeć, to ogranicz się do lusterka.

Dziwiła mnie akcja, w której rzesze ludzi wpłacały w ramach finansowania społecznościowego pieniądze na sałatkę ziemniaczaną. Teraz kolejny dziwny pomysł, który zebrał sporą sumę. Warto przy tym zaznaczyć, że sałatka była akcją jednorazową, a w przypadku NoPhone mamy do czynienia z rozpoczęciem masowej sprzedaży telefonów. To znaczy atrap telefonów. Ostatecznie może się okazać, że da się na takim projekcie zarobić. Sztuka nowoczesna do kwadratu, można to lokować zaraz obok powietrza sprzedawanego w puszkach i maskotek nawiązujących do eboli. Jak widać, nie trzeba w tym biznesie wymyślać rewolucyjnych rozwiązań, tworzyć aplikacji, trafiających do milionów ludzi czy wprowadzać do sprzedaży przełomowego smartfonu - czasem da się zarobić na zwyczajnym kawałku plastiku, który nie spełnia żadnej funkcji.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Więcej na tematy:

KickStarter