Mobile

Nokia prezentuje smartfon z procesorem, który już 4 lata temu był słaby

Krzysztof Rojek
Nokia prezentuje smartfon z procesorem, który już 4 lata temu był słaby
Reklama

Nokia ewidentnie przechodzi przez ciężkie czasy. Jej telefony dziś ciężko nawet nazwać konkurencyjnymi.

Mieliście kiedyś tak, że pomimo tego, że bardzo chcieliście, by jakaś inna osoba odniosła sukces, ta usilnie swoimi własnymi działaniami kładzie sobie pod nogi kolejne kłody? Cóż, dla mnie taką "osobą" jest Nokia. Ich zjazd z producenta naprawdę przyzwoitych i nie odstających od konkurencji urządzeń jest widoczny gołym okiem. Pisałem o tym wiele razy w 2021, co przełożyło się na fakt, że rok ten Nokia zakończyła w niechlubnym gronie firm, które ten rok przysłowiowo "przegrały". Oczywiście, nie spodziewałem się, że narzekania polskiego blogera coś zmienią w działaniu międzynarodowej korporacji jaką jest HMD Global, jednak patrząc po reakcjach ludzi, firma musi mieć świadomość tego, jak przyjmowane są jej urządzenia. A mimo tego jednak kontynuuje swoją politykę, według której chyba nie jest możliwe wypuszczenie smartfona z którym nie byłoby coś "nie tak".

Reklama

Nokia C100/C200 - czyli witamy komponenty z 2018 r.

Nokia chce pozycjonować się jako brand ekologiczny, reklamując swoje telefony jako takie, które wytrzymają lata z użytkownikiem. Cóż, Nokia ekologiczna może i jest, ale raczej z powodu tego, że do swoich telefonów lubi wkładać komponenty z recyklingu. Narzekałem na Snapdragona 480 w smartfonie za 2400 zł, ale co powiecie na zastosowanie w telefonie z 2022 roku SoC z 2018 i to nie mówimy tu o ex-flagowcu ani ex-średniaku. Nie. Mówimy o ex-budżetowcu. Chodzi konkretnie o nowo zaprezentowanej Nokii C100, następcy (?) Nokii C10. Rok wystarczył by Nokia zaorała nazewnictwo swojego portfolio, natomiast chyba jeszcze gorsze od tego jest to, jak znajdujący się na pokładzie telefonu Mediatek A22 będzie działał. Jeżeli jesteście ciekawi, jakie telefony miały go na pokładzie - proszę bardzo: Redmi 6a (2018), kilka mniejszych marek i... sama Nokia w modelu 2.2 w 2019. Już wtedy absolutnie fatalne działanie tego układu dawało o sobie znać - telefon był powolny i często się zacinał.

Teraz to samo SoC, które nie radziło sobie z Androidem 9 ma napędzać telefon z Androidem 12 i mamy uwierzyć, że zapewni mu jakąkolwiek przyzwoitą wydajność? Owszem, mówimy tu o smartfonie budżetowym, jednak jego cena to 120 dolarów, czyli w Polsce nie zejdzie niżej jak 500 zł. A za 500 zł mamy do dyspozycji Moto G8 Power, realme 7i, C11 czy redmi 9c, które po prostu będą lepiej działającymi smartfonami ze względu na sporo mocniejszy procesor. Niestety, nie wiemy więcej o specyfikacji budżetowców Nokii, ale myślę, że można zakładać, że modelem tym rynku nie podbiją. Oczywiście, szkoda mi marki, ale jeszcze bardziej szkoda mi tych z konsumentów, którzy szukając nowego telefonu i nie mając wiedzy technologicznej (a umówmy się, takie osoby głównie wybierają nowe budżetowce) skłonią się w kierunku Nokii, wciąż pamiętając, że nazwa "Nokia" oznacza wysoką jakość.

Czy jest światełko w tunelu dla Nokii?

Nie mam pojęcia z czego wynikają problemy Nokii. Owszem, na rynku brakuje procesorów (i ogólnie, półprzewodników) i kto jest większy, zgarnia to co jest dostępne. Nokia jako mały gracz, nie mający za sobą potężnej firmy-matki ma znacznie gorzej i nie ma się temu co dziwić. Ale przecież w bardzo podobnej sytuacji była też swego czasu Motorola, która jednak dała radę z kryzysu wyjść. Owszem, ona miała za sobą markę Lenovo, ale pamiętajmy, że Lenovo jako brand smartfonów wciąż istnieje w wielu krajach, więc wcale nie oznaczało to, że będzie on wspierał Motorolę, a wręcz przeciwnie, często z tego tytułu firma mogła mieć dodatkowe wyzwania. Jednak patrząc po tym, gdzie marka jest teraz, można śmiało stwierdzić, że poradziła sobie, nawet znajdując się swego czasu w top 5, jeżeli chodzi o dostarczanie smartfonów do sklepów.

Cały czas trzymam kciuki za to, by Nokia się otrząsnęła, bo to nie jest tak, że firma nie wie, jak robić dobre smartfony. Wszystko można oczywiście wytłumaczyć faktem, że Nokia "znalazła swoją niszę", ale nie chce mi się wierzyć, że firma która kiedyś trzęsła rynkiem mobile zadowoli się robieniem budżetowców.

Co dalej? Smartfony dla emerytów?

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama