Wojny patentowe kilka lat temu wzbudzały spore emocje w branży IT. Uwagę przyciągał przede wszystkim spór Apple z Samsungiem, który miał wymiar globalny i dotyczył naprawdę dużych pieniędzy. Temat ucichł, ale to nie oznacza, że w biznesie jest już spokojnie: firmy nadal zasypują się pozwami patentowymi. Na ten grząski grunt wchodzą właśnie Apple i Nokia. Pierwsza firma przekonuje, że europejska legenda gra nieczysto i jest pazerna, Finowie twierdzą, że Amerykanie nie chcą uczciwie płacić za czyjąś własność intelektualną. Szykuje się wojna na lata?
Nokia rzadziej pojawia się w naszych wpisach, ale trudno się temu dziwić - korporacja sprzedała konsumencki biznes i poświęciła się infrastrukturze telekomunikacyjnej. A ten temat skupia na sobie uwagę specjalistów i prawdziwych pasjonatów. Warto jednak pamiętać, że w strukturach firmy funkcjonuje jednostka o nazwie Nokia Technologies. Jej zadaniem jest opracowywanie nowych technologii oraz ich licencjonowanie. Oddział ma w założeniu napędzać rozwój sektora IT i na tym zarabiać. Kilka lat temu, gdy Nokia dobijała targu z Microsoftem, wiązano z tą komórką spore nadzieje: fińska firma ma olbrzymie portfolio patentowe, które może przynosić kokosy. Z czasem okazało się jednak, że to nie jest takie proste.
Minęło kilka lat i o patentowym portfolio fińskiej korporacji zrobiło się głośno. Wszystko za sprawą pozwów złożonych przez firmę w amerykańskich i niemieckich sądach. Dotyczą przeszło 30 patentów, wśród których znajdziemy te związane z ekranami w sprzęcie mobilnym, antenami, oprogramowaniem, kodowaniem plików wideo... Naprawdę poważny rozstrzał. A to ponoć nie koniec, Nokia szykuje kolejne pozwy. Owa batalia skierowana jest przeciw Apple. Warto wspomnieć, że spór między tymi graczami sięga jeszcze poprzedniej dekady, ale tamtą odsłonę udało się załagodzić w roku 2011. Najwyraźniej nie na dobre.
Finowie przekonują, że Apple płaci im za mało za wykorzystywanie rozwiązań, które opracowali i po prostu walczą o swoje. Patrząc na to z ich punktu widzenia, można powiedzieć, że mają rację: Apple śpi na pieniądzach i ciężko mu zapłacić więcej za licencje, które pozwalają korporacji zarabiać miliardy dolarów w każdym kwartale. Wiele osób nie zgodzi się jednak z takim podejściem do spawy - będą przekonywać, że Apple nie może zacząć rozdawać pieniędzy, bo zaraz pojawi się długa kolejka chętnych. Apple zostanie zasypane pozwami przez trolli patentowych. Takich jak... Nokia.
No właśnie: czy działania Finów są uzasadnione? Ich pozycja jest dzisiaj słabsza, niż pięć lat temu, bo korporacja nie zajmuje się już produkcją sprzętu, nie jest bezpośrednią konkurencją Apple. To ma znaczenie. Jednocześnie trzeba dodać, że firma z Cupertino... też składa pozwy, które pośrednio wymierzone są w Nokię i przekonuje, że Finowie grają nieczysto: wciągają w spór inne firmy, przekazują im licencje i tym sposobem chcą wydusić z Apple więcej pieniędzy. Nie robią tego w obronie własności intelektualnej, lecz z czystej chęci zysku, poprawy wyników i nastrojów inwestorów.
Możliwe, że szykuje się spór, który potrwa lata. Oczywiście nie będziemy go śledzić z zapartym tchem przez cały czas, ale co kilka miesięcy dowiemy się, że jakiś sąd "zdecydował, że..." albo przeczytamy o nowych armatach wytaczanych przez którąś z korporacji. A najpewniej przez obie. Jeśli Nokii naprawdę zależy na pieniądzach Apple, to nie odpuści. Jeśli Apple będzie się upierać, że nie zapłaci więcej, to... pewnie nie zapłaci. Ostatecznie korporacji i tak mogą pomóc amerykańskie władze - tak było przecież przy okazji wojny z Samsungiem. Cały ten spór cieszy przede wszystkim kancelarie reprezentujące Apple i Nokię, dla nich może to być złoty okres...
Niedawno uruchomiliśmy serwis z Pracą w IT! Gorąco zachęcamy do przejrzenia najnowszych ofert pracy oraz profili pracodawców
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu