Google

No to Google'owi znowu się oberwie. Unia Europejska przygotowuje oskarżenie o praktyki monopolistyczne

Tomasz Popielarczyk
No to Google'owi znowu się oberwie. Unia Europejska przygotowuje oskarżenie o praktyki monopolistyczne
Reklama

Dosłownie kilka dni temu Maciej pisał o problemach Google'a związanych z praktykami monopolistycznymi w USA. Tam udało się załagodzić sprawę i prawdop...

Dosłownie kilka dni temu Maciej pisał o problemach Google'a związanych z praktykami monopolistycznymi w USA. Tam udało się załagodzić sprawę i prawdopodobnie nigdy nie trafi ona na wokandę. Nie to, co w Europie. Tutaj kalifornijska firma ma o wiele bardziej poważny problem, a stosowne organy już kręcą na nią bat, przygotowując pozew związany z nieuczciwą konkurencją.

Reklama

Google nie ma lekko w Europie, ale trudno się temu dziwić. Działalność firmy na wielu polach budzi zastrzeżenia - jeśli nie związane z prywatnością to z konkurencją. Europejskie organy są uczulone na te kwestie, o czym swego czasu boleśnie przekonał się m.in. Microsoft. Dawno jedna tak głośnej afery związane z praktykami monopolistycznymi nie było. Wszystko wskazuje na to, że zbliża się ona wielkimi krokami, bo ze źródeł Wall Street Journal wynika, że władze w Brukseli przygotowują właśnie poważne oskarżenia wymierzone w koncern.

Aktualnie Komisja Europejska jest na etapie nawiązywania kontaktów z firmami, które mają pewne zastrzeżenia do działalności oraz uczciwości Google'a w Europie. Na pozór wydaje się to niegroźnym działaniem. W praktyce jednak jest to stały punkt programu poprzedzający złożenie pozwu o praktyki monopolistyczne. To zresztą potwierdził przepytany przez WSJ prawnik działający w Brukseli na rzecz jednej z takich firm.


Działanie komisji jest kompleksowe i dotyczy wielu obszarów funkcjonowania Google'a. Nawiązywany jest zatem kontakt z firmami zajmującymi się e-handlem, podróżami oraz oferujących swoje usługi lokalnie. Pod lupę wzięto również wyniki wyszukiwania związane z grami, gdzie pojawiają się linki do usługi Google Shoping i są one bardziej eksponowane niż standardowe wyniki. Na tapetę wraca też kwestia bezprawnego wykorzystywania treści internetowych w usługach Google, o co od pewnego czasu kruszą kopie wydawcy z niemalże całej Zachodniej Europy.

Nie jest to pierwsza sytuacja, kiedy władze europejskie oskarżają Google'a o nieuczciwą konkurencję. Pierwsze takie działania miały miejsce już w 2010 roku. Dotąd jednak wszelkie postępowanie w tej sprawie stawało w martwym punkcie i nie przynosiło żadnych rezultatów. Można się spodziewać, że tym razem oskarżyciele przygotują się lepiej do tej batalii, ale Google przecież też nie będzie próżnować. Jeżeli dojdzie do sądowego rozwiązania sprawy, amerykański koncern będzie miał 3 miesiące, by udowodnić, że jego działania nie są niezgodne z prawem. Jeżeli mu się nie uda, kara może okazać się bardzo dotkliwa. Dla przykładu w 2008 roku Microsoft w podobnej sprawie musiał zapłacić 1,35 mld dolarów.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama