Kamil jest na pewno najlepszą osobą do oceniania produktów Nintendo. Ja natomiast podzielę się z wami pierwszymi wrażeniami po kilku godzinach z nową konsolą Nintendo Switch. Razem z konsolą zakupiłem też Zeldę (bez tej gry nie ma tak naprawdę w co grać) oraz zestaw gier 1-2 switch wykorzystujących bezprzewodowe kontrolery.
Zacznę może od tego, że sama konfiguracja wstępna i pierwsze uruchomienie wraz z aktualizacją to kwestia kilku minut. I za to właśnie lubię Nintendo. Ich produkty, jeśli chodzi o obsługę, są naprawdę idioto-odporne. Nie trzeba nic konfigurować, ustawiać ani na dzień dobry podawać numeru karty kredytowej. Uruchamiamy i gramy.
Granie na Nintendo Switch
Tak więc na pierwszy ogień poszła Zelda. Włożenie karty do konsoli nie sprawia najmniejszych problemów ani wątpliwości jak ją włożyć aby przypadkiem jej nie uszkodzić (w niektórych sprzętach niestety ten dylemat występuje). Dosłownie po kilkudziesięciu sekundach od włożenia karty można już grać. Jeśli chodzi o nową Zeldę to powiem od razu, że nie byłem fanem tej serii. Nie mam z tym tytułem żadnych wspomnień - grałem chwilę w Zeldę na nowym 3DS, ale grafika mnie niestety zniechęcała. W nowej Zeldzie, w wersji na Switch jest zupełnie inaczej. Nadal jest to cukierkowa grafika, ale widać że gra jest zrobiona z rozmachem. Otwarty świat (a przynajmniej tak mi się wydaje) i swoboda poruszania się i eksploracji jest bardzo zachęcająca. Graficznie gra prezentuje się bardzo fajnie i nawet na 65 calowym ekranie nic nie razi w oczy. Zresztą w gry na Nintendo nigdy nie grało się dla grafiki, ale dla grywalności. W nową Zeldę pograłem na razie 1,5h i wiem, że na pewno będę grał dalej do czego zachęcają też bardzo dobre recenzje gry.
Jak już wspomniałem gry testowałem zarówno na TV jak również grając na konsoli z podłączonymi mini padami. W każdym scenariuszu wszystko działa prawidłowo bez jakichkolwiek problemów jeśli chodzi o skalowanie obrazu, kolory czy dźwięk. Konsola podłączona do doka jest natychmiast widoczna jako nowe źródło sygnału HDMI. Nic, dosłownie nic nie musimy ustawiać ani na konsoli ani w telewizorze.
Po podłączeniu konsoli do TV postanowiłem więc sprawdzić jak się gra w gry wykorzystujące bezprzewodowe pady. No i gra się świetnie, przypomniały mi się pierwsze wrażenia po podłączeniu Kinecta do Xboxa. Początkowo była to rewelacja i tak też jest w tym przypadku. Wprawdzie gry są bardzo proste ale dają bardzo dużo radochy. Szczególnie pojedynek kowbojów czyli gra na refleks. Obawiam się jedynie, że cała ta zabawa może skończyć się podobnie jak było z Kinectem. Z upływem czasu gier wykorzystujących bezprzewodowe pady będzie coraz mniej bo wszyscy skupią się na większych tytułach. Na pewno natomiast nadzieją jest fakt, że w Switch ta forma gry to standard - nie trzeba nic dokupywać ani niczego nowego instalować.
Kontrolery
Gramy oczywiście na dołączonych po obu stronach kontrolerach. Warto pamiętać, że mają one własną baterię. W momencie grania ładuje się ona z konsoli więc nie ma problemu z nagłym przypadkiem rozładowania któregoś z nich. Kontrolery wykonane są dość solidnie, jest to oczywiście połączenie plastiku i gumy. Zadziwiająco szybko przyzwyczaiłem się do grania nimi - zarówno w konfiguracji kiedy są po obu stronach ekranu jak również kiedy tworzy się z nich pada. Zarówno rozmieszczenie przycisków jak i same gałki nie wymagają długich godzin aby się do nich przyzwyczaić. Nie mam też wrażenia, że są one za małe i przez to męczą podczas grania.
Nieco inaczej jest natomiast z samą konsolą - z podłączonymi padami nie jest ona wprawdzie ciężka - jest za to duża. Kiedy podczas gry chcemy na chwilę podrapać się po uchu to trzeba konsolę odłożyć na bok. Trzymanie jej w jeden ręce jest bardzo niewygodne.
System i gry Nintendo Switch
Po przesiadce z 3DS patrząc na system Switch i sklep z grami widzę pustkę. Sama konsola nie ma preinstalowanych żadnych gier ani dem. Nie ma przeglądarki internetowej, aplikacji nie ma nic. Podobne odczucie towarzyszy nam kiedy zajrzymy do sklepu. Poza Zeldą jest kilka gier i sporo indyków przepisanych z 3DS. Jeśli chodzi o nadchodzące tytuły lista też jest bardzo krótka.
Jest więc pusto ale za to bardzo szybko. Cały system działa bardzo sprawnie. Wejście do sklepu, wyjście, przełączanie się między aplikacjami itp. - wszystko działa płynnie i bez lagów.
Baterie Nintendo Switch
No i tutaj mamy największy zawód jeśli chodzi o Switch. Nie ma szybkiego ładowania. Nie ma kurna szybkiego ładowania! Jak to można w tym momencie wytłumaczyć to nie wiem. Przeżyłbym nieco większy zasilacz ale nie przeżyję faktu, że na naładowanie konsoli trzeba będzie czekać dość długo. Nie mierzyłem jeszcze dokładnie czasu ale wygląda na to, że te 4,310mAh będziemy ładować nawet kilka godzin (obym się mylił). Natomiast po naładowaniu pogramy ok 3h - wszystko oczywiście zależy od tego w co gramy. Niestety jak czytałem doniesienia z sieci nie każdy powerbank będzie w stanie naładować naszego Switcha. Trzeba więc bardzo ostrożnie wybierać konkretny przetestowany wcześniej model.
Podsumowując pierwsze wrażenia
Nintendo jak dla mnie zrobił zadziwiającą konsolę. Fakt, że jest ona jednocześnie przenośna i może działać jako stacjonarna podłączona do telewizora daje sporo nowych możliwości. Jak zwykle w przypadku Nintendo sprzęt i gry są urocze, można się w tej nieco dziecinnej stylistyce zakochać. Czekam więc niecierpliwie na nowe gry i eksploruję dalej świat Zeldy. Jak czytałem przede mną ok 50 do 100h grania.
PS. Polecam również serię artykułów Kamila o Nintendo Switch
Unboxing Nintendo Switch i Pro Controllera
Nasz pierwsze testy Nintendo Switch
Wszystko o Nintendo Switch
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu