Tylko w Stanach Zjednoczonych, konsola sprzedała się w liczbie 196 000 sztuk w listopadzie. Dodajmy do tego jeszcze 261 000 sprzedanych Mini Famicomów w Japonii w jeden tydzień i mamy potwierdzenie, że Nintendo świetnie wstrzeliło się w potrzeby graczy. Operowanie na nostalgii tej grupy może się opłacać i w tym wypadku się udało. Przy okazji - firma dostarczyła w Stanach zaledwie 220 000 konsol Wii U w ciągu sześciu miesięcy. Teraz widać, jak ogromnym sukcesem okazał się Nintendo Classic Mini.
Nintendo Classic Mini sprzedaje się naprawdę świetnie. Oby to nie była jednorazowa akcja

Paweł Winiarski świetnie wypunktował to, czego zabrakło w tej niecodziennej konsoli. Biblioteka tytułów, w które można zagrać na tym sprzęcie obejmuje jedynie 30 kultowych, NES-owych gier. To według mojego kolegi jest największą bolączką urządzenia, które pozwala na przeniesienie się w czasie i przypomnienie sobie (lub dzieciom), jak to drzewiej z graniem bywało.
I dodatkowo, Nintendo Classic Mini pozwala ominąć pewne niedogodności podczas łączenia starych, działających jeszcze konsol NES / Pegasus / Famicom z nowymi typami telewizorów. Jest to oczywiście możliwe, ale również karkołomne, a w przypadku Nintendo Classic Mini mamy do czynienia z kompleksowym rozwiązaniem, które pozwala ominąć ograniczenie starego sprzętu do grania.
Na horyzoncie na razie znajduje się zupełnie nowa konsola Nintendo - Switch, natomiast trzeba sobie zadać pytanie, czy w ogóle firma zamierza kontynuować sukces nostalgicznego produktu. Powodem, dla którego Classic Mini nie obsługuje zewnętrznych nośników, za pomocą których można by było wprowadzać inne tytuły jest prosty - w sieci znajduje się tyle bibliotek z pirackimi obrazami dyskietek.
A przecież można by było to rozwiązać zupełnie inaczej. Specjalnie dla tego właśnie produktu, stworzyć bibliotekę - repozytorium internetowe, za pomocą którego można by było pobrać legalne kopie kultowych gier. Właśnie na coś takiego czekam od Nintendo - zwłaszcza, że przecież gigant dysponuje technologią Virtual Console.
A może jednak będzie Nintendo Classic Mini - bis?
Paweł ponadto napisał o tym, że równie dobrze, Nintendo Classic Mini może być próbą "wyczucia" rynku na tego typu sprzęty:
Nintendo nie mówi też nic o podobnych wersjach SNES-a, zamierza najpierw sprawdzić, jak ludzie zareagują na Nintendo Classic Mini – jeśli sprzęt sprzeda się dobrze, pewnie japoński koncern pomyśli o czymś nowym.
A skoro mamy już oficjalne potwierdzenie, że Nintendo wcale nie przestrzeliło z nostalgiczną konsolą, to i my powinniśmy myśleć o tym, czy w najbliższej przyszłości nie pojawi się jej godny następca. Taki, który pozwoli nie tylko granie w predefiniowane gry, ale również pobranie kolejnych z oficjalnej biblioteki. Dla starszych graczy byłaby to naprawdę niezła gratka.
Źródło danych: Ars Technica
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu