Każdy kto reinstalował Windowsa na swoim komputerze wie, że nie jest to zadanie szybkie i przyjemne. Sam system instaluje się raczej szybko, ale późni...
Każdy kto reinstalował Windowsa na swoim komputerze wie, że nie jest to zadanie szybkie i przyjemne. Sam system instaluje się raczej szybko, ale później trzeba pobrać dziesiątki aktualizacji, co zajmuje nierzadko dłużej niż instalacja samego systemu, ale przebiega na szczęście w miarę automatycznie. Gorzej z instalacją wszystkich używanych programów. Każdy trzeba pobrać w najnowszej wersji, instalacja z płytki mija się z celem, każdy w trakcie instalacji wyświetla wiele ekranów, w których wciskamy "dalej", "ok" itp. Uciążliwy proces. Sytuacja staje się jeszcze gorsza, kiedy procedurę powtarzamy na wielu komputerach. Ten problem postanowił rozwiązać Ninite.
Ninite ma jedno proste zadanie, ułatwić instalację zestawu programów na nowym systemie, jak również ich aktualizację w przyszłości. Zasada działania jest prosta: wchodzimy na stronę Ninite.com, gdzie naszym oczom ukażę się lista obsługiwanych programów podzielonych na kategorię np. przeglądarki, komunikatory, media itd. Z listy wybieramy dowolną kombinację tych programów, stawiając przy nich ptaszki, a następnie klikamy "Get installer", który ściągnie dla nas mini program instalacyjny.
Dla użytkownika domowego Ninite jest całkowicie darmowe. Co prawda jeśli wykorzystamy go kilkukrotnie w ciągu krótkiego okresu czasu, program instalacyjny będzie się dopytywał, czy jesteśmy pewni, że używamy go niekomercyjnie, ale zawsze możemy odpowiedzieć, że tak.
Wersja komercyjna, oprócz opłat niesie ze sobą dalsze udogodnienia, specjalnie z myślą osobach instalujących oprogramowanie na naprawdę wielu komputerach, np. w firmie. Dodano możliwość instalowania programów na wszystkich komputerach podłączonych do sieci, owicie "cichej" instalacji na komputerach użytkowników, oraz funkcji audytu zainstalowanego na komputerach oprogramowania. Opłata zaczyna się od 20$ miesięcznie za obsługę od 1 do 100 komputerów w tym okresie czasu i rośnie jeśli chcemy obsłużyć jeszcze więcej maszyn.
Jak zatem Ninite sprawuje się w praktyce? Robi to co do niego należy. Instalacja faktycznie przebiega bezproblemowo i bez udziału użytkownika. Trzeba jednak pamiętać, że pominiecie pewnych ekranów konfiguracyjnych pozbawia nas możliwości dostosowania pewnych opcji. Dla przykładu, domyślnie po instalacji 7-zip nie jest on przypisany do żadnego rodzaju plików i sami wybieramy które z nich mają być powiązane właśnie z 7-zip. Osobiście przypisuje tylko trzy z pokaźnej listy: 7zip, zip i rar, natomiast po instalacji 7-zip za pomocą Ninite, wszystkie obsługiwane rodzaje plików są automatycznie z nim powiązane, jak choćby obrazy płyt CD i DVD. Nie jest to wielki problem, ponieważ ustawienia możemy w każdej chwili zmienić, trzeba jednak pamiętać, że to do czego przyzwyczaiły nas ręczne instalacje nie koniecznie musi mieć zastosowanie przy instalacji automatycznej. Choć są to raczej wyjątki. Wiele z programów, jak choćby przeglądarki, działają identycznie jak po instalacji ręcznej.
Płatne usługi są w moim przypadku zbędne. Setek komputerów nie aktualizuję, nie robię tego również komercyjnie, jedynie sobie samemu, rodzinie i znajomym, stąd wersja Pro jest dla mnie zbędna. Z kolei automatyczny Updater to jest to czego nie lubię. Uruchamia się z systemem, cały czas działa w tle, tylko po to, żeby raz na kilka tygodni zaktualizować przeglądarkę grafiki, bo chociażby Chrome aktualizuje się sam. Być może przydatne, jeśli chcemy założyć np. rodzicom i mieć pewność, że korzystają z aktualnych aplikacji, każdy świadomy użytkownik obejdzie się bez Ninite Updater.
Zachęcam do wypróbowania Ninite w swojej podstawowej postaci przy najbliższej okazji. Zdecydowanie ułatwia zainstalowanie wszystkich programów i wyklucza sytuację w której o czymś zapomnimy. A jeśli nie do instalacji czy aktualizacji, przyda się chociażby jako kompletna lista najprzydatniejszych programów, którą warto przejrzeć przed formatem. Raz i drugi dzięki tej liście trafiłem na ciekawą alternatywę wcześniej używanego programu, której po prostu nie znałem.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu