Zapewne każdy z Was był świadkiem (lub sam uczestniczył) trendu na silikonowe bransoletki. Jak się okazuje, do zabawy postanowiła się przyłączyć firma...
Nike Fuelband - niepozorna bransoletka, która będzie śledzić Twój każdy ruch
Zapewne każdy z Was był świadkiem (lub sam uczestniczył) trendu na silikonowe bransoletki. Jak się okazuje, do zabawy postanowiła się przyłączyć firma Nike, która zaprezentowała gadżet o nazwie Nike Fuelband. Z wyglądu jest on bardzo podobny do wspomnianych silikonowych bransoletek. Nietrudno się domyślić, że to, co go od nich odróżnia to wnętrze... a także cena, oczywiście. Do czego służy tajemnicze urządzenie?
Nike Fuelband jest głównym elementem projektu Nike Fuel, którego nazwa nieprzypadkowo kojarzy się z paliwem. Z tym wyjątkiem, ze tutaj je zyskujemy, zamiast spalać (no, może nie dosłownie, bo coś jednak spalamy). Bransoletka monitoruje bowiem każdą naszą aktywność fizyczną, doliczając odpowiednie punkty, czyli wspomniane paliwo. Następnie są one przesyłane do aplikacji na iPhone'a za pomocą Bluetooth (choć istnieje też możliwość podpięcia przez USB do peceta), która je analizuje, przesyła do sieci i dostarcza odpowiednie dane. Ale to nie wszystko, głównym elementem, który jednocześnie ma być motorem (a także motywatorem) do aktywności fizycznej jest element rywalizacji. Otóż nasze punkty są porównywane z wynikiem innych użytkowników bransoletki, co tworzy swoisty ranking najaktywniejszych. Ilustrują to świetnie poniższe dwa klipy wideo.
Rozwiązanie prezentuje się bardzo ciekawie i z pewnością może pomóc w zwiększeniu codziennej aktywności. Sama aplikacja wygląda natomiast na prostą w obsłudze an tyle, by trafić do wszystkich użytkowników bez wyjątku. Pytanie, czy będzie cieszyć się takim zainteresowaniem, jakiego oczekuje producent. Dla większości z nas szczytem możliwości, chęci i zaangażowania jeśli chodzi o ten element dnia codziennego będzie aplikacja na smartfonie (ewentualnie dobrze dobrana playlista w odtwarzaczu mp3). Podejrzewam, że na tego typu gadżety decydować się zatem będą głównie pasjonaci.
Z resztą Nike nie rewolucjonizuje branży, wprowadzając swój gadżet. Już wcześniej, pod koniec ubiegłego roku na rynku pojawił się analogicznie działający gadżet firmy Jawbone - UP. Monitoruje on jednak nie tylko aktywność fizyczną, ale także sen i jedzenie, co ma kompleksowo wpłynąć na nasze nawyki i przestawić na zdrowy styl życia. Niestety pierwsza partia produktów okazała się wadliwa - synchronizacja z komputerem nie zawsze działała, a zbierane dane były niedokładne (a także nierzadko oderwane od rzeczywistości). W efekcie Jawbone zmuszone było zwrócić pieniądze niezadowolonym klientom.
Widać, że moda na inteligentne gadżety, które wspierają aktywność fizyczną, a nierzadko również walkę z otyłością i siedzącym trybem życia, nie ustaje - wręcz przeciwnie. Do tej pory producenci prezentowali różnego rodzaju zegarki i im podobne urządzenia, które jednocześnie monitorowały aktywności i przedstawiały wyniki (na przykład Motoactv od Motoroli). Rozwiązanie z logo Nike jest o tyle bardziej praktyczne, że można je nosić na co dzień - wygląda stylowo, ani tym bardziej nie szpeci.
W chwili obecnej można złożyć preorder na Nike Fuelband w Nike Store. Cena gadżetu to 149 dolarów. Czy jest wart takiej kwoty? Jak już pisałem, z pewnością dla wielu osób owszem. Mi wystarczy Gain Fitness do spółki z MiCoach ;)
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu