Ku zaskoczeniu... chyba wszystkich -- legendarny japoński producent zapowiada dwa kompaktowe aparaty. Yashica City 100 i Yashica City 200 już za kilka tygodni trafią do sprzedaży!
Niespodziewany powrót. Te sprzęty wracają do łask - oto dostateczny dowód!

Rynek fotografii w ostatnich miesiącach nie przestaje zadziwiać. Najwięksi producenci aparatów mają w swoich ofertach coraz to nowsze, potężniejsze, szybsze i oferujące jeszcze lepszą jakość aparaty. Mają oni tam swoją wierną bazę użytkowników -- i doskonale wiedzą, dla kogo przygotowują te sprzęty. Ale mainstreamowi użytkownicy wolą smartfony i... niewielkie aparaty fotograficzne. Boom na niewielkie cyfrówki z początku XXI wieku rozpętał się na poważnie - i wystarczy wyjść z domu by zobaczyć (niekoniecznie) młodych ludzi błyskających ich lampami.
Polecamy na Geekweek: Wyszukiwarka Google zmieni się nie do poznania. Wielki plan
Do tego dochodzą jeszcze aparaty takie jak seria Fuji X100 -- wydany w 2024 roku model X100VI jest hitem sprzedaży od dnia zapowiedzi. Wyprzedany już w ramach przedsprzedaży, odsprzedawany za znacznie wyższe kwoty na aukcjach i... po dziś dzień jego zakup jest niezwykle trudny niezależnie od części świata. A nie jest to sprzęt tani -- Fuji po prostu nie nadąża. Inni producenci bacznie się tym trendom przyglądają -- dlatego wielu zakłada, że jeszcze w tym roku Sony i Canon przedstawią swoje propozycje dla małych, nowoczesnych, aparatów fotograficznych, których magia będzie tkwiła w optyce, a nie algorytmach sztucznej inteligencji. A w międzyczasie swoich pięć minut chce mieć legendarna Yashica, która zapowiedziała dwa nowe modele kompaktowych aparatów: Yashica City 100 oraz Yashica City 200.
Yashika City 100 i Yashika City 200: dwa nowe kompakty od japońskiego producenta. Premiera już za miesiąc!
Dwa nowe aparaty mają być "czymś więcej niż smartfon" i "mniej niż typowy aparat". Ten drugi, rzecz jasna, rozumiany jako: kosztowny, ciężki, z dziesiątkami opcji związanych z wyborem obiektywów, filtrów, flashów, akcesoriów i... co tam jeszcze można sobie zamarzyć. A kto wpadł kiedyś w sidła wyboru aparatów i akcesoriów, ten doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że jest to studnia bez dna.
Nowe aparaty z serii Yashica City oferować będą, kolejno, zoom 3x (City 100) oraz zoom 10x (City 200) oraz 13 MP (oparty na sensorze Sony 1/3.06). Zakres ISO wynosi od 100-3200, a poza tym można będzie nagrywać wideo 4K / 60 klatkach na sekundę -- i posiadać będą wbudowane mikrofony. Nie zabraknie w nich również autofocusa z wykrywaniem obiektów, a także dwóch klasycznych wersji kolorystycznych: białej i czarne. Ponadto kompakty będą miały zestaw wbudowanych scen i filtrów, co wydaje się idealnie wpisywać w potrzeby grupy docelowej. I jednocześnie jest asem w rękawie Fujifilm, które od kilku lat sukcesywnie zdobywa serca kolejnych użytkowników.
Czy nowe aparaty Yashica City zdobędą serca szerszej publiczności? Zobaczymy -- bez wątpienia wypuszczenie tych aparatów wydaje się być ciekawym krokiem ze strony producenta. Za Yashica City przyjdzie nam zapłacić 220 GBP -- czyli około 1130 zł. Droższy model wyceniony został na 260 GBP (ok. 1335 zł) -- i oba mają trafić do sklepów na przełomie lutego i marca. Otwartym pytaniem pozostaje także to, czy nie lepiej zainteresować się kompaktami z czasów schyłku ich świetności -- czyli końcówki pierwszej dekady tego stulecia. Prawdopodobnie cenowo będzie to wyglądało podobnie.
Źródło, grafika: Mirrorless Rumors
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu