Możecie mnie zlinczować za to, że aplikacja jest zupełnie nieznana w Polsce. Jednak mówmy o Windows Phone jako całości, a o sprawie jak o pewnym zjawi...
Możecie mnie zlinczować za to, że aplikacja jest zupełnie nieznana w Polsce. Jednak mówmy o Windows Phone jako całości, a o sprawie jak o pewnym zjawisku, które w kontekście tego systemu nie pojawia się po raz pierwszy. Wcześniej mieliśmy problem z aplikacją Snapchata - co prawda nieoficjalna, ale jednak. Zniknęła ona, gdyż dostawca usługi nie życzył sobie, by użytkownicy korzystali z "protez". Teraz dostawca innej wycofuje oficjalną aplikację ze Sklepu Windows Phone bo... mało kto z niej korzysta.
Już nie mówię o tym, że dla Windows Phone aplikacji nie ma. Prawda jest nieco inna. One są, ale często mamy do czynienia właśnie z protezami, albo propozycjami nieco wybrakowanymi w stosunku do konkurencyjnych platform. Deweloperzy natomiast liczą czas, który łatwo przekonwertować na pieniądze i po prostu nie opłaca im się pisać aplikacji dla tego systemu - więc albo robią to po łebkach, albo nie robią tego wcale - proste.
Sytuacja w pewien sposób powtarza się, tym razem dzięki aplikacji od JPMorgan - Chase Mobile. Zapewne o niej nie słyszeliście - jednak była to jedna z ważniejszych aplikacji bankowych dla systemu Windows Phone. W USA zgromadziła ona całkiem niemało wiernych użytkowników - była ona naprawdę dopracowana i dla posiadaczy urządzeń z mobilnym systemem Microsoftu okazywała się być ona naprawdę dobrą propozycją. Niestety od wczoraj jest ona niedostępna w Sklepie, a już 22 marca przestanie ona działać u osób, które się "wyrobiły" i zawczasu zainstalowały ją na swoich telefonach.
Tłumaczenie JPMorgan jest po prostu smutne - przede wszystkim dla samego Windows Phone. Okazało się, że celem nadrzędnym banku jest skupić się na rozwoju funkcji oraz usług, które znajdują duże zainteresowanie klientów. A skoro Windows Phone jest mały i z niego korzysta stosunkowo małe grono osób - w tą politykę się nie wpisuje i aplikacji Chase należy ukręcić łeb.
Dla Microsoftu to niezbyt wygodna wizerunkowo kwestia - ktoś śmie powiedzieć niemal prosto w twarz byłemu monopoliście, że jego rozwiązanie jest tak mało popularne, że utrzymywanie dla niego aplikacji jest nieatrakcyjne. Przy okazji Snapchata mówiłem Wam, że wycofanie nieoficjalnych propozycji dla usług może zapoczątkować falę podobnych zachowań deweloperów. Cóż, nie musiałem długo czekać na kolejne takie doniesienia, choć wątpię, by było to spowodowane poprzednimi decyzjami ekipy Snapchata.
Grafika: 1, 2
Źródło: WMPU
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu