Facebook

Niedługo wejdę na „fejsa” i zrobię zakupy. Sklepy w serwisie społecznościowym stają się faktem

Konrad Kozłowski
Niedługo wejdę na „fejsa” i zrobię zakupy. Sklepy w serwisie społecznościowym stają się faktem
Reklama

Facebookowi schdzi dłużej niż sądziłem, ale najwyraźniej przycisk "Buy" był tylko początkiem tego, co szykuje Mark Zuckerberg i jego grupa ambitnych w...

Facebookowi schdzi dłużej niż sądziłem, ale najwyraźniej przycisk "Buy" był tylko początkiem tego, co szykuje Mark Zuckerberg i jego grupa ambitnych współpracowników. Już wkrótce podstrony z asortymentem sprzedażowym na fanpage'ach nie będą testowane, lecz wprowadzane. Platforma reklamowa przekształci się w platformę sprzedażową. Będziecie robić zakupy na Facebooku?

Reklama

Ostatnie miesiące to sporo nowości i zmian zaprezentowaych przez Facebooka. Wśród nich pojawiło się wiele aktywności, które szczerze wspierałem i których gratulowałem, bo nareszcie włodarze i inżynierowie serwisu wprowadzali długo wyczekiwane poprawki oraz funkcje. Wszystko zaczyna chyba jednak wracać do "normy", bo Facebook powolutku zaczyna robić "swoje". Ukłon w stronę użytkowników, jakim miało być udostępnienie możliwości zmiany preferencji odnośnie treści News Feeda potraktowałem jako zagranie mydlące nam tylo oczy, bo pomimo usilnych prób manipulacji zawartością strumienia nadal trudno mi znaleźć tam naprawdę interesujące mnie rzeczy, w dalszym ciągu jestem zmuszony przeglądać swoje listy zainteresowań, gdzie jestem (niemal) pewien, że nic mi nie umknie.

Facebook to biznes, a w biznesie - nie owijajmy w bawełnę - kasa sie musi zgadzać. Dlatego platforma reklamowa okazuje się jedynie przystankiem w drodze do celu najwyższego, czyli utworzenie możliwości bezpośredniej sprzedaży produktów przez firmy użytkownikom serwisu społecznościowego. Gdybyśmy spojrzeli na to tylko z tej "drugiej" perspektywy, czyli oczami właścicieli fanpage'y oraz samego Facebooka, to takie rozwiązanie przedstawić można w samych superlatywach. Sam nie wiem już w jakim celu zagląda na "fejsa", ale nadal to robię i wiem, że nie jestem w tym odosobniony. Niestety, gdy już raz się w "to" wejdzie, wydostać się bez żadnych strat już nie można. Przeglądając aktywności znajomych osób i stron, które obserwuję na pewno przewijać będą się między nimi "atrakcyjne" oferty zakupowe, być może nawet niedostępne nigdzie indziej. Czy sklepy będą czymś takim zainteresowane? Na pewno.


Pamiętacie, że Messenger umożliwia mieszkańcom Stanów Zjednoczonych i kilku innych państw (niestety nie w Polsce) przesyłanie pieniędzy pomiędzy użytkownikami? Cóż, komercjalizacja komunikatora posunie się jeszcze naprzód, gdyż do Messengera zawitać ma także "asystent" wyszukujący najlepsze i dostosowane do nas oferty, naturalnie z opcją szybkiego zakupu. To smartfonom poświęcamy dziś statystycznie więcej czasu niż stronom internetowym na komputerze, a przecież grupa aplikacji, których najczęściej używamy nie jest większa niż kilka sztuk. Dlatego osadzenie sklepu wewnątrz jednej z nich, jednej z najpopularniejszych, byłaby ciekawym rozwiązaniem. Prawdopodobnie do finalnego wdrożenia tej funkcjonalności jeszcze daleka droga, tym bardziej jeśli pod uwagę weźmiemy polski rynek. Ale gdy do tego dojdzie scenariusze wydarzeń mogą być tylko dwa - albo będzie to totalna klapa, albo jedna z lepszych decyzji podjęta przez sztab Zuckerberga i Sandberg.

Źródło: BuzzFeed.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama