Generatywna AI od Google - Bard jest bezpośrednim konkurentem dla ChatGPT. I co więcej - planuje kolejny krok w rozwoju poprzez bezpośrednią integrację z usługami Google oraz innymi wtyczkami firm trzecich. Najwyższy czas, bowiem ChatGPT oferuje dokładnie to samo już od dłuższego czasu.
Bard obecnie działa wyszukując informacje w Internecie (wykorzystując bufor zbudowany podczas wizyt robotów na konkretnych stronach). ChatGPT w wersji bezpłatnej tego nie potrafi, ale model GPT4 dostępny dla płacących już oferuje taką możliwość. Trzeba jednak wiedzieć, że istnieje również wiele takich danych, które nie mogą zostać zczytane z Internetu, bo funkcjonują w platformach online, lub ich zczytywanie w sposób taki, jak to robi Google nie ma sensu: chodzi m. in. o oferty wynajmu lokali w serwisach takich, jak Airbnb, gdzie ceny zmieniają się z dnia na dzień.
Google, odpowiadając na takie potrzeby opracowało sposób na bezpośrednią integrację Barda z własnymi narzędziami, takimi jak Mapy Google, Loty Google i YouTube, oraz usługami innych firm. Podczas konferencji Google I/O firma zaprezentowała tę funkcję, aczkolwiek do teraz nie było możliwości przetestowania jej. Między innymi 9to5Google uzyskało wczesny dostęp do wtyczek - tamtejsi redaktorzy przetestowali jej możliwości.
Obsługa wtyczek oznacza nieograniczone możliwości. Bard będzie dogadywać się z przeróżnymi platformami, takimi jak Dokumenty, Dysk, Gmail, Mapy i wiele innych. Natomiast wtyczki firm trzecich to już prawdziwa skarbnica możliwości: okaże się wtedy, że taki Bard jest doskonałym asystentem podobnie jak ChatGPT. Biorąc pod uwagę to, jak szerokim ekosystemem dysponuje Google (w kontekście usług) - jestem spokojny o jakość tego, co spotka nas w Bard - choć wiecie, że w stosunku do Google jestem ostatnio mocno krytyczny. Bardzo zdziwiło mnie to, że będziemy mieć pełną kontrolę nad ustawieniami prywatności: do nas należy decyzja, jakie dane chcemy przekazać zarówno Bard, jak i firmom tworzącym rozszerzenia.
W najbliższych miesiącach Google planuje zintegrować z Bardem platformę Adobe Firefly, która obejmuje rodzinę kreatywnych generatorów treści opartych na sztucznej inteligencji. Tam, na podstawie tekstu można wygenerować naprawdę ciekawe obrazy, a następnie je zedytować w Adobe Express. Redaktorowi 9to5Google dało się uzyskać wczesny podgląd rozszerzeń oraz ich wyglądu w aplikacji internetowej Bard. Niestety, chociaż interfejs użytkownika jest dostępny, same rozszerzenia wydają się nie działać. Wiadomo, że będą dostępne takie rozszerzenia, jak:
- Loty Google
- Hotele Google
- Mapy Google
- Instacart
- Kayak
- OpenTable
- Redfin
- YouTube
- Zillow
W menu "Rozszerzenia" użytkownicy będą mieli możliwość włączania i wyłączania konkretne usługi. Znajdziemy tam również informacje o optymalnym wykorzystaniu każdego z rozszerzeń Barda - także z przykładami: tak, aby każdy użytkownik wiedział, jakiego "prompta" użyć.
W takiej postaci, Bard może mieć naprawdę sporo sensu. W trakcie testów AI od Google zauważyłem jednak, że sporo brakuje jej do jakości takiej, jak chociażby w ChatGPT - i to w starszym modelu GPT 3.5. Dodatkowo, sam ChatGPT już teraz obsługuje wtyczki i działają one naprawdę dobrze. Wygląda na to, że konkurencja na polu AI będzie naprawdę pasjonująca: w tym wszystkim Microsoft (rękami OpenAI) mocno wychodzi na prowadzenie...
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu