Smartfony

Nie zgadniecie jaki smartfon ma największy sensor aparatu

Paweł Winiarski
Nie zgadniecie jaki smartfon ma największy sensor aparatu
Reklama

1 cal - tak dużym sensorem aparatu może się poszczycić smartfon firmy, którą raczej mało kto kojarzy z produkcją smartfonów. Choć na rynku są obecni, to jednak wciąż nie udało im się przebić do świadomości klientów.

Jesienią 2018 roku Sharp powrócił do Europy jako producent smartfonów. Po dwóch i pół roku jakoś mało kto się tym przejął czy ekscytował i mówiąc szczerze - nie znam absolutnie nikogo, kto zdecydowałby się na zakup telefonu tego producenta. Mam też wrażenie, że jeśli w modelach tej firmy nie pojawia się nic nadzwyczajnego, to raczej mało kogo interesuje specyfikacja ich urządzeń. Co innego kiedy robią coś jako pierwsi na świecie - bo tak jest w tym przypadku. Sharp Aquos R6 to aktualnie jedyny smartfon z ogromnym (jak na takie urządzenie) 1-calowym sensorem aparatu.

Reklama


Sharp całkowicie ignoruje aktualne trendy na rynku smartfonów, gdzie plecki urządzeń wyposażone są w kilka soczewek - aparat główny, makro, zoom, szeroki kąt - i proponuje po prostu jedno ogromne "oczko". Firma nie zdradza kto jest dostawcą sensora, jednak najprawdopodobniej chodzi o Sony, bo to o ich 1-calówce IMX800 plotkowano już jakiś czas temu. Ale kto wie, może inni producenci zdecydowali się na podobny krok. Jeśli jednak faktycznie chodzi o Sony, to jestem nieco zaskoczony, że sensor nie zadebiutował w jakiejś nowej Xperii, w końcu byłoby to logiczne skoro firma wciąż produkuje własne smartfony.

Generalnie Sharp Aquos R6 prezentuje się na papierze bardzo dobrze. Napędza go Snapdragon 888, na pokładzie znajdziemy 12 GB pamięci RAM, 128 GB pamięci na dane, slot na kartę microSD, wyjście słuchawkowe mini-jack 3,5 milimetra oraz baterię o rozsądnej pojemności 5000 mAh.


Podobnie jak ogromny sensor, duże wrażenie robi również ekran. To ich własny OLED z odświeżaniem na poziomie...uwaga, 240 Hz (dynamiczne od 1 Hz do 240 Hz). Co więcej, pod ekranem znajdziemy ogromny czytnik linii papilarnych, który jest podobno aż 17-krotnie większy niż przyjęty na rynku standard. Jeśli faktycznie tak jest i wyeliminowałoby to największy problem czytników pod ekranem, to możliwe, że taki smartfon byłby małą rewolucją w temacie biometrii pod wyświetlaczem.

Nie znamy ceny, nie wiemy jak z dostępnością - obstawiam jednak, że firma wyceni to urządzenie bardzo wysoko, a z uwagi na raczej kiepską siatkę dystrybucji, Aquos R6 będzie bardzo trudny do kupienia. Możliwe jednak, że zapisze się na kartach historii z uwagi na trzy wspomniane wyżej elementy - ogromny sensor w aparacie, bardzo wysoką wartość odświeżania ekranu i wielki czytnik linii papilarnych pod ekranem. Jestem bardzo ciekawy pierwszych testów, szczególnie jeśli chodzi o możliwości aparatu. To, co robi duże wrażenie na papierze nie musi przecież przekładać się na jakość i szczegółowość zdjęć. Doskonale przecież wiemy, że nie rozmiar sensora czy matrycy jest jedyną cechą wpływającą na możliwości fotograficzne smartfona. Google czy Apple powiedziałoby nawet, że ważniejsze jest oprogramowanie. A bez ogromnego doświadczenia, Sharp raczej nie ma szans na starcie z najlepszymi producentami smartfonów, którzy od wielu lat dopracowują swoje algorytmy i aplikacje, niektórzy nie decydują się przy tym na przesadne ulepszanie technicznych możliwości swoich aparatów.

źródło

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama