Bluzy dla graczy, plecaki dla graczy, telefoniczne futerały dla graczy. Ba, są nawet majtki. Nie mam nic przeciwko afiszowaniu się z cyfrowym hobby, ale niektórych pomysłów nie rozumiem. Jednym z nich jest hotel przeznaczony dla graczy. Ale z ciekawości bym odwiedził, bo prezentuje się fajnie.
Jest to pierwsza tego typu miejscówka w Europie, a wybrano dla niej Amsterdam - miasto, w którym i tak jest już co odwiedzać. Jeśli więc lubicie gry, nie zabraliście ze sobą konsoli lub komputera, a macie dość zwiedzania miasta - ulokowany w dzielnicy De Pijp The Arcade Hotel może okazać się ciekawym miejscem do…spania?
No właśnie, co robi się na ogół w hotelu? Śpi po ciężkim dniu w delegacji lub równie ciężkim dniu przesyconym zwiedzaniem lub imprezami. Tymczasem The Arcade Hotel stawia nie na spanie, ale na atrakcje, chociażby w postaci konsol retro w każdym z pokoi, konsol przenośnych w barze i biblioteki z komiksami. Raj dla nerdów (takich jak na przykład ja), przynajmniej tak to wygląda. Ale żeby było jasne, grałbym i czytał przez całą noc, ale pewnie tylko przy pierwszej wizycie, szczególnie jeśli byłbym tam ze znajomymi. Jestem w stanie zrozumieć puby/kluby dla miłośników elektronicznej rozrywki. Spotykają się w nich gracze, którzy przy preferowanym napoju mogą po prostu pograć - niby jak w domu, na kanapie, ale jednak w klubie. Nigdy nie czułem potrzeby odwiedzania takich miejsc, ale widzę, że znajomi interesujący się elektroniczną rozrywką często w takie miejsca chadzają.
Ale wracając do The Arcade Hotel. Umiejscowienie na pewno pomoże w znalezieniu klientów, którzy przenocują tam chociażby z ciekawości. Poza wspomnianymi konsolami w pokojach, kieszonkowymi konsolami w barze i bibliotece z komiksami, twórca hotelu planuje stworzenie specjalnego pokoju do grania, a w przeciągu najbliższych kilku lat powiększenie samego przybytku. Aktualnie można tam znaleźć 36 pokoi, planowanych jest 45.
Zmieniłem ten hotel w specjalne miejsce dla osób, które kochają gry. Chciałem stworzyć miejsce, w którymi zarówno wędrowcy, jak i gracze, poczują się jak w domu u znajomych.
- mówi właściciel, Daniel Salmanovich.
Zdjęcia z otwarcia pokazują, że jest klimatycznie i hotel w żadnym wypadku nie przypomina piwnicznej nory. To jednak biznes nastawiony na zysk i zainteresowanie klientów zweryfikuje pomysł. Oczywiście trzymam kciuki, bo to naprawdę fajna inicjatywa, średnio jednak wierzę, że długo pożyje. Bo kto tak naprawdę go potrzebuje (oczywiście już po pierwszym boomie - w końcu to pierwszy tego typu hotel w Europie)? Jeśli gry są dla kogoś codziennością, na wyjeździe będzie chciał odpocząć, obejrzeć fajne atrakcje w Amsterdamie, a potem iść spać - a nie siedzieć w hotelu i grać na starych konsolach. Z drugiej strony tak samo przepowiadałem rychły koniec pubów dla graczy, a tymczasem nie dość, że takie miejsca nie są zamykane, to co jakiś czas otwierają się nowe.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu