Kupujemy coraz mniej elektronicznych gadżetów. Spadki widać nie tylko na rynku smartfonów, ale też tabletów.
Jak wiemy - dziś producenci smartfonów nie mają łatwego życia. Z roku na rok bowiem sprzedaje się coraz mniej urządzeń i jest to trend, który chyba nieprędko się zatrzyma. Konsumenci bowiem coraz dłużej korzystają ze swoich telefonów (co potwierdzają praktycznie każde dane), a coraz wyższe ceny urządzeń przy jednoczesnej inflacji nie zachęcają do tego, by zmieniać telefon często.
Powodem też może być ogólnie pojęta stagnacja technologiczna, w której nowy gadżet nie daje aż takiego uczucia różnicy względem starszego modelu, by pokusić się o zmianę. Jednocześnie jednak - telefony to nie jedyne urządzenia, które odczuwają takie zmiany na rynku.
Tablety lecą w dół na łeb, na szyję. Cała branża traci
Tablety od zawsze były urządzeniami "dla wybranych". Dla jednych są nieodzownym narzędziem pracy i rozrywki, dla drugich - zbędnym gadżetem. To może być powodem, dla którego od zawsze sprzedają się w dużo mniejszym wolumenie, niż smartfony czy smartwatche. Jednak nawet to nie uchroniło ich przed problemami, które trapią cały rynek.
Jak wynika bowiem z danych dostarczonych przez IDC, w kwestii tabletów każda znana marka zanotowała stratę w trzecim kwartale 2022 w porównaniu do analogicznego okresu rok temu. Liderem rynku oczywiście wciąż jest Apple, które ma 37 proc. udział, natomiast w ostatnich 3 miesiącach sprzedało ono 12,5 mln sztuk, w porównaniu z 14,7 rok temu. To oznacza spadek o 15,1 proc. w ciągu zaledwie 12 miesięcy. Jeszcze większą stratę procentowo zanotował Samsung - 17,1 proc. (z 7,2 na 6 mln urządzeń).
Na dalszych miejscach spadki nie są już tak duże (Lenovo - 4,2 i Huawei - 5,7 proc. na minusie). Jednak w przypadku chociażby takiej marki jak Amazon (która ma m.in. markę Amazon Fire) spadek jest naprawdę drastyczny i wynosi aż 49,5 proc. Ogólnie cała branża skurczyła się aż o 14,2 proc., z 38,7 mln sztuk w Q3 2022 na 33,2 mln w 2023.
Co jest powodem takiego stanu rzeczy? Cóż, można tylko zgadywać. Problemów można doszukiwać się przede wszystkim w fakcie, że o ile każdy z gadżetów, jak smartfon, słuchawki, czy zegarek, daje inne możliwości, tablet w wielu wypadkach to przedłużenie telefonu, oferujące po prostu większy ekran. I owszem - część ludzi używa tabletów do tworzenia multimediów (rysowanie, muzyka, animacja), ale takich osób jest zdecydowana mniejszość. Dlatego, kiedy trzeba ciąć wydatki, tablety z pewnością nie są na liście priorytetowych zakupów.
Dodatkowo - tablety cierpią na stagnację bardziej niż smartfony. W ich przypadku najmocniej liczy się dobry ekran, procesor i czas pracy na baterii, a tutaj od dłuższego czasu nie zmieniło się tak wiele. Smartfony kuszą chociażby jakością zdjęć czy filmów, podczas gdy ta funkcja w tabletach jest wręcz pomijalna. Dlatego też właściciele kilkuletnich urządzeń nie czują zapewne potrzeby zmiany swojego sprzętu na nowy.
Źródło: Depositphotos
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu