Nie JellyBean, a CyanogenMod jest dla mnie szansą na aktualizację Androida

Android JellyBean 4.1? A może najpierw Google powinien coś zrobić, żeby spopularyzować Ice Cream Sandwich? W takim tempie wydawania aktualizacji aby być na bieżąco z mobilnym systemem firmy z Mountain View musiałbym kupować co najmniej co roku nowy telefon. Na szczęście są też alternatywy rozwijane przez zapaleńców. I chwała im za to - przede wszystkim osobom zaangażowanym w projekt CyanogenMod. Zespół pracuje właśnie nad wprowadzeniem JellyBean do naszych telefonów.

Jako że producenci smartfonów nie kwapiąsię z wprowadzaniem aktualizacji do swoich urządzeń, cała nadzieja w Google'u i... amatorach. Firma z Mountain View powinna moim zdaniem podjąć bardziej zdecydowane kroki ku poprawie aktualizacji, co nie powinno ograniczać się tylko do własnego smartfona.

Z kolei działania twórców popularnych modyfikacji Androida zasługują na uznanie. To co robią programiści z CyanogenMod jest dużo bardziej profesjonalnym podejściem niż zachowanie wielu producentów smartfonów, którzy - mówiąc brzydko - najczęściej olewają swoich klientów. Przejdźmy jednak do rzeczy. Twórcy CyanogenModa zdradzili szczegóły aktualizacji swojej modyfikacji do wersji 4.1 Androida.

Dowiedzieliśmy się m.in., że CyanogenMod 10 będzie oparty właśnie na najnowszej wersji Androida zaprezentowanej podczas konferencji I/O w zeszłym miesiącu. Co ciekawe, mimo że zespół nie widział jeszcze kodu źródłowego JellyBean, uważa, że jego wdrożenie powinno być bardzo proste. Prace nad CM 10 ruszą natychmiast po wydaniu stabilnej 9 wersji (obecna to 9.0 RC, wydana 26 czerwca).

Rzecz jasna, daty wprowadzenia CM 10 nie podano. Spodziewam się jednak, że nie potrwa długo, aż wersja ta pojawi się do pobrania. W każdym razie, jest na co czekać. Zespół CyanogenMod zapowiada również poprawki w wydawanej przez siebie modyfikacji Androida. Przede wszystkim oczyszczono kod, co wydłużyło też prace nad wydaniem CM 9.