Piraci nie wyginęli – zmienili banderę i zajmują się sharingiem.
Niby już nie korzystamy, a przestępczość rośnie. Nawet do 3 lat za kratami

Z raportu Television Audience Trends 2024 wynika, że młode pokolenie (grupa wiekowa 15-24) ogląda telewizję średnio nieco ponad godzinę dziennie – segment rozrywkowy zastępują tu streamingi i media społecznościowe. Zupełnie inaczej jest w przypadku pokolenia ich rodziców i dziadów. Tam telewizja ma się dobrze i choć tak wiele mówi się o odchodzeniu TV do lamusa, to zapotrzebowanie na klasyczną kablówkę wciąż jest bardzo duże – szczególnie nad Wisłą. Nie byłoby w tym nic strasznego gdyby nie fakt, że starsze pokolenia coraz częściej sięgają po telewizję z nielegalnego źródła. Policja ma w tej kwestii pełne ręce roboty.
Sharing – na czym polega i dlaczego jest nielegalny?
Sharing w kontekście telewizji to przestępstwo polegające na nielegalnym udostępnianiu sygnału telewizyjnego – głównie płatnych kanałów – osobom trzecim. Wydawać by się mogło, że obecnie takie praktyki nie powinny mieć miejsca, bo przecież podstawowe kanały telewizyjne można oglądać w sieci za darmo lub w bardzo niskiej cenie, a operatorzy nieustannie walczą o to, by pakiety kanałów dorzucać za grosze do abonamentów telefonicznych czy internetowych. Jeśli tak myśleliście, to byliście w błędzie – z raportów policyjnych, które przytacza portal WirtualneMedia – wynika, że tylko w samym 2024 roku polscy funkcjonariusze ujawnili 325 przestępstw związanych z sharingiem.
Schemat działania osób trudniących się sharingiem jest zazwyczaj dość prosty. Podmiot A wykupuje pełen pakiet telewizyjny lub jego wybraną część, a następnie udostępnia go za niewielką opłatą do podmiotu B – to powtarza na setkach użytkowników, generując w ten sposób spore przychody, niezgodne z ustawą z dnia 5 lipca 2002 r. o ochronie niektórych usług świadczonych drogą elektroniczną opartych lub polegających na dostępie warunkowym. Rozwój technologii sprzyja piratom, bo mogą oni podnosić poziom świadczonych przez siebie „usług” dzięki przystawkom TV i tworzonym na potęgę pirackim platformom streamingowym. W 2024 wykryto o 100 przypadków więcej takiej aktywności, niż w roku 2023.
Co grozi za sharing i korzystanie z pirackich treści
Polowanie na piratów nie jest łatwe, bo policja podejmuje czynności dopiero na wniosek pokrzywdzonego, czyli prawowitego właściciela streamingowanych treści, a na dodatek zamknięte strony szybko zostają zastąpione przez kolejne.
Podmiot pokrzywdzony (przedstawiciel telewizji) musi złożyć zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa oraz złożyć do protokołu wniosek o ściganie osób, które się tego przestępstwa dopuściły poprzez udostępnianie sygnału, jak też tych, które go odbierały, naruszając przepisy – asp. sztab. Aleksandra Laskowska
Dostawcom sharingu grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności, ale spać spokojnie nie powinny też osoby, korzystające z ich usług. Na biorców może zostać nałożona kara grzywny, ograniczenia wolności lub – w skrajnych przypadkach – pozbawienia wolności do roku.
Warto jednak zaznaczyć, że procedura pociągania jednej i drugiej strony do odpowiedzialności jest dość skomplikowana z uwagi na różne podejścia organów ścigania do sprawy – czasem są one rozdzielone na osobne postępowania dotyczące dawców i biorców, a czasem traktowane zbiorczo. W ubiegłym roku postawiono zarzuty 12 dostawcom pirackich usług i 111 osobom, wykupującym dostęp do nielegalnych treści.
Stock image from Depositphotos
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu