Netflix

Netflix zsuwa się ze stołka. To może być koniec ich dominacji

Patryk Łobaza
Netflix zsuwa się ze stołka. To może być koniec ich dominacji
Reklama

Netflix nadal dominuje na rynku, ale ich przewaga nad innymi platformami systematycznie maleje. Może dojść do takiej sytuacji, że o popularności nie będą decydowały same produkcje, ale także inne czynniki w tym łatwość obsługi, przystępność i cena subskrypcji.

Netflix jest jednym z pierwszych i największych hegemonów streamingu. Z platformy korzystają miliony użytkowników, którzy są w stanie obejrzeć miliardy minut programów. Netflix stale walczy o uwagę internautów, co rusz wypuszczając wysokobudżetowe produkcje mające na celu utrzymać zaangażowanie, lecz konkurencja nie śpi.

Reklama

Choć jeszcze kilka lat temu Netflix niemal monopolizował rynek streamingu, odpowiadając za ponad 80% najchętniej oglądanych programów, dziś jego dominacja wyraźnie słabnie. Według danych Nielsena, opublikowanych przez agencję Bloomberg, obecnie udział Netflixa w czołówce zestawień oscyluje wokół 50%. To wynik ekspansji konkurencyjnych platform, które nie tylko zyskały na popularności, ale zaczęły też produkować wysokobudżetowe i chętnie oglądane seriale.

Netflix traci na znaczeniu, konkurencja zyskuje

Jeszcze kilka lat temu Netflix rywalizował głównie z Amazon Prime i Hulu. Dziś na rynku liczy się siedem lub osiem usług, które są w stanie dostarczać treści klasy AAA. Apple TV+, Max, Paramount+, Disney+ czy Peacock to tylko niektóre z marek, które rozpychają się łokciami w walce o uwagę widzów i subskrybentów.

Wśród dziesięciu najpopularniejszych programów streamingowych tego roku aż cztery należą do Netflixa: "Squid Game", "The Night Agent", "Ginny & Georgia" oraz "You". Pierwszy z nich zdominował zestawienie z imponującym wynikiem ponad 15 miliardów minut oglądania. Drugie miejsce zajęła produkcja Prime Video – "Reacher" – z 13,3 miliarda minut. Na liście znalazły się również seriale z Apple TV+ ("Severance"), Hulu ("The Handmaid's Tale") oraz Maxa i Paramount+.

Co ciekawe, platformy takie jak Disney+ czy Peacock nie wprowadziły żadnego tytułu do top 10, mimo że niektóre ich produkcje cieszyły się sporą popularnością. Całość zestawienia przedstawia się następująco:

  • Squid Game – Netflix – 15 074 mln minut

  • Reacher – Prime Video – 13 313 mln minut

  • The Night Agent – Netflix – 12 219 mln minut

    Reklama

  • Ginny & Georgia – Netflix – 10 201 mln minut

  • Severance – Apple TV+ – 9 275 mln minut

    Reklama

  • 1923 – Paramount+ – 8 536 mln minut

  • The Pitt – Max – 8 227 mln minut

  • The Handmaid's Tale – Hulu – 8 165 mln minut

  • You – Netflix – 8 097 mln minut

  • Landman – Paramount+ – 7 826 mln minut

    Reklama

Jedynym serwisem, oprócz Netflixa, który umieścił więcej niż jeden tytuł w pierwszej dziesiątce, jest Paramount+ z serialami "1923" i "Landman". To znaczący sygnał, że mniejsze dotąd platformy coraz skuteczniej budują własną bazę fanów i inwestują w jakościowe, oryginalne treści.

Warto przy tym zauważyć, że dane Nielsena nie uwzględniają niektórych hitów Maxa – takich jak "The Last of Us" czy "White Lotus" – jako streamingowych ekskluzywów, ponieważ pierwotnie debiutowały one na linearnym HBO. Gdyby przyjąć inną metodologię, ranking wyglądałby jeszcze inaczej.

Netflix jeszcze liderem, ale już nie na długo?

Netflix pozostaje liderem m.in. dzięki ogromnej bazie użytkowników i gotowości do ponoszenia wielkich kosztów na nowe produkcje. Ale rywalizacja nie toczy się już tylko z płatnymi serwisami. Coraz więcej czasu użytkownicy poświęcają platformom darmowym, takim jak YouTube czy Roku, a różnica między czasem spędzonym na treściach płatnych a darmowych systematycznie się zmniejsza.

Z kolei w kategorii „kontentu nabytego”, czyli powtórek znanych produkcji, dominuje Hulu, który ma aż sześć z dziesięciu najchętniej oglądanych seriali tego typu. To pokazuje, że widzowie wciąż chętnie sięgają po sprawdzone tytuły, czy to po raz pierwszy, czy też odświeżając sobie program.

Dochodzimy do momentu, w którym walka między platformami będzie "na żyletki". Same programy mogą mieć coraz mniejsze znaczenie, a o popularności platformy streamingowej będą decydować takie czynniki jak łatwość korzystania z platformy, personalizacja rekomendacji, a także cena subskrypcji.

Grafika: depositphotos.com

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama