Ekspansja Netfliksa ma się dobrze. Platforma wkroczyła do 130 krajów świata, a 1. stycznia tego roku przekroczono liczbę 75 milionów subskrybentów. Ty...
Ekspansja Netfliksa ma się dobrze. Platforma wkroczyła do 130 krajów świata, a 1. stycznia tego roku przekroczono liczbę 75 milionów subskrybentów. Tylko w 2015 do grona klientów dołączyło 17 milionów widzów, a prognozy na najbliższy kwartał są jeszcze śmielsze, bo przewidywany jest wzrost o dodatkowe 6 milionów klientów. Tymczasem Apple, pragnące wkroczyć na rynek TV z własną ofertą subskrypcji napotyka niemały opór, co doprowadza firmę do "frustracji".
Wraz z premierą nowej, czwartej generacji Apple TV oczekiwaliśmy zaprezentowania oferty Apple. Tak się jednak nie stało - firma nie chcąc odkładać debiutu odświeżonej przystawki do TV była zmuszona postawić na innych graczy rynku VOD, gdyż przygotowanie konkurenta dla Sling TV okazało się zbyt dużym wyzwaniem, nawet jak na możliwości takiego giganta. Apple nie jest bowiem zainteresowane stworzeniem rywala dla Netfliksa czy Hulu, lecz stawia na ofertę programową zbliżoną do standardowej telewizji. Treści dostarczane będą jednak poprzez Internet, a pierwszorzędnym elementem całej układanki będzie oczywiście Apple TV. Pojawienie się aplikacji dla OSX-a czy iOS-a jest prawdopodobne, lecz nie można być tego pewnym.
Obecna sytuacja przypomina więc tę sprzed wielu lat, gdy Steve Jobs stawiał fundamenty pod sklep iTunes. Budowanie giganta zajęło mnóstwo czasu i spotkało się brakiem przychylności wielu istotnych podmiotów - ostatecznie jednak Jobs osiągnął swój cel. Czy Timowi Cookowi oraz jego współpracownikom nie zabraknie tak niezbędnej determinacji? Można być pewnym, że usługa wystartuje początkowo tylko na rynku amerykańskim, gdzie zapotrzebowanie na telewizję internetową stale rośnie, o czym świadczy też sukces Sling TV. Aktualnie rozmowy prowadzone są między innymi ze stacjami CBS oraz ESPN. Druga z wymienionych stacji zapewnia chęć osiągnięcia kompromisu upatrując w Apple TV sporą szansę na wzrost sprzedaży liczby subskrypcji.
Powróćmy jednak do Netfliksa, czyli tematu, który nieprzerwanie od środy, 6. stycznia regularnie poruszany jest na naszych łamach. Tym razem jednak nie skupimy się na kondycji polskiego rynku VOD czy ofercie Netfliksa w naszym kraju, a na globalnych osiągnięciach giganta, który nie zamierza się zatrzymać. Czwarty kwartał zeszłego roku zamknięto ze wzrostem liczby subskrynetów o 5,59 mln, co przerosło prognozy. Jak napisałem wcześniej pierwszy kwartał 2016 Netflix planuje zamknąć z dodatkowymi 6 milionami, na co wpływ ma uruchomienie usługi w 130 krajach wogół globu. Co ciekawe, rynek chiński nie wydaje się być aż tak interesujący dla Netfliksa, jak można by się spodziewać - w liście do akcjonariuszy zaznaczono, że istotniejsze dla firmy jest teraz uczynienie oferty atrakcyjniejszą na nowych 130 rynkach.
W tym wszystkim rodzimy, amerykański rynek staje się dla Netfliksa nie lada wyzwaniem. Przyrost użytkowników z roku na rok maleje (1,56 mln w 2015 w stosunku do 1,9 mln w 2014) i według przewidywań ten rok może być równie niesatysfakcjonujący. Głównie z powodu zmiany ceny abonamentów - płacący dotychczas 7,99 dolara klienci będą mogli podwyższyć swój pakiet dokładając 2 dolary więcej każdego miesiąca lub zostaną pozbawieni jakości HD. Pomimo takich problemów Netflix wciąż celuje w 40% udział w rynku do 2020 roku, posiadając teraz wynik na poziomie 34%. Po stronie finansowej warto porównać wpływy i dochód z czwartego kwartału w latach 2014 i 2015. Odpowiednio były to kwoty 1,82 mld dolarów oraz 43,2 mln dolarów w Q4 2014 i 1,48 mld dolarów oraz 83,4 mln dolarów w Q4 2015.
Netflix ma jednak powody do zadowolenia, jeśli chodzi o generowanie ruchu w Sieci - tutaj, co każde 12 miesięcy rezultat rośnie, pozostawiając konkurencję w tyle. Nie powinniśmy jednak zdziwić się w przypadku spadków w przyszłości, ponieważ Netflix stale rozwija technologię kompresji materiałów wideo, co będzie miało niemały wpływ na zredukowanie ilości przesyłanych danych. Warto nadmienić, że Netflix pozostaje wciąż jednym z najważniejszych graczy na rynku treści w jakości UHD (4K). Nie poznaliśmy konkretnych liczb, ale wiemy, że zainteresowanie najwyższym planem, oferującym materiały właśnie w tej rozdzielczości, ciągle rośnie.
W podsumowaniu listu znalazło się też miejsce na wyrażenie zadowolenia dostępności usługi w ponad 180 krajach świata, a Polska znalazła się w gronie państw wymienionych z nazwy. Dziękujemy za ten gest, ale wciąż pojawiające się w Sieci opinie widzów nie pozostawiają złudzeń - nie na takiego Netfliksa liczyli Polacy. Miejmy więc nadzieję, że zapowiadana poprawa oferty nadejdzie jak najszybciej.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu