Netflix

Netflix wiedział co robi. Ten ruch miał nie mieć sensu, okazał się strzałem w 10!

Kamil Świtalski
Netflix wiedział co robi. Ten ruch miał nie mieć sensu, okazał się strzałem w 10!
2

Kiedy Netflix zapowiedział walkę ze współdzieleniem kont, wielu komentatorów twierdziło, że to nie może się udać. Zapowiadali wielką klęskę tego pomysłu i szybkie wycofanie się z niego rakiem, kiedy użytkownicy masowo będą odpływać. Tak się jednak składa, że platforma doskonale wie co robi. Uszcz...

Kiedy Netflix zapowiedział walkę ze współdzieleniem kont, wielu komentatorów twierdziło, że to nie może się udać. Zapowiadali wielką klęskę tego pomysłu i szybkie wycofanie się z niego rakiem, kiedy użytkownicy masowo będą odpływać.

Tak się jednak składa, że platforma doskonale wie co robi. Uszczelniła system, zmuszając wielu współdzielących do dodatkowych opłat albo wygnała ich "na swoje". Ale nawet jeżeli zdecydowali się oni na skorzystanie z tej drugiej opcji, to firma przygotowała dla nich coś specjalnego. Najtańszy w ofercie plan, który może i nie oferuje kilku kont, nie oferuje najwyższej jakości, ale ma innego asa w rękawie. Reklamy. Tak, najgorszy plan który firma wprowadziła na amerykański rynek okraszony jest reklamami, coś na wzór klasycznej telewizji, od której przecież wszyscy tak bardzo chcieliśmy przed laty uciekać.

Źródło: Depositphotos

Mając w pamięci jak fatalne to rozwiązanie (przed laty byłem subskrybentem Hulu, który wówczas nie oferował planu bez reklam), nie wierzyłem że to może się udać. Netflix udowodnił mi jednak, że byłem w ogromnym błędzie: a ich najtańszy plan z reklamami okazał się wielkim hitem.

Już 40 milionów subskrybentów Netflixa ogląda reklamy. Niesamowite wyniki taniego planu platformy

Dane którymi platforma podzieliła się rok temu robiły już ogromne wrażenie — wówczas to firma informowała o 35 milionach aktywnych użytkowników, którzy zdecydowali się na wykupienie nowego planu. W tym roku liczba ta urosła o kolejnych 5 milionów. I, rzecz jasna, na tle 270 aktywnych subskrybentów może to wyglądać "marnie", ale nie dajcie się zwieść pozorom. Tak naprawdę plan ten dostępny był dotychczas tylko na jednym rynku — w Stanach Zjednoczonych. Dopiero teraz jest on wdrażany na kolejnych rynkach, ku wielkiemu niezadowoleniu użytkowników którzy objęci są  tymi zmianami. Ciekawą rzeczą jest także to, że ponad 40% wszystkich kont które zakładane są w krajach gdzie takowy plan istnieje, decyduje się na skorzystanie z opcji bez reklam właśnie. Firma była z opcji reklamowych na tyle zadowolona, że zerwała już nawet reklamową współpracę w tym zakresie z Microsoftem i postawiła na własną dywizję w 100% skupiającą się na kwestiach reklam w obrębie platformy.

Jak widać — wstrząśnięcie rynkiem wideo na żądanie się Netfliksowi opłaciło. Wielu przez lata bało się wyłamach ze schematu, do którego byli przyzwyczajeni użytkownicy. W Netfliksie jednak cyferki w Excelu przestały się zgadzać i firma zdała sobie sprawę z tego, że musi coś z tym zrobić. Postawiła wszystko na jedną kartę i okazało się, że dobrze zrobiła. Prawdopodobnie w 2024 już niewielu pamięta wypominane im wpisy w social mediach w których firma twierdziła, że miłość to dzielenie się hasłem do Netfliksa. Znacznie bardziej przemawia do nich niska cena i to, że mogą oglądać głośne serie o których dużo się mówi.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu