Są miejsca, gdzie internetu jeszcze nie ma. A nawet, gdyż już tam dotarł, to koszty skorzystania są naprawdę wysokie, choć stabilność i prędkość pozostawiają wiele do życzenia. Jednym z takim miejsc jest samolot znajdujący się kilka tysięcy metrów nad ziemią. Netflix chce to zmienić. Wiadome dlaczego.
Gdy znajdujemy się w pociągu czy autokarze nie zawsze dysponujemy odpowiednio stabilnym i szybkim połączeniem, by móc bez przeszkód strumieniować treści wideo. Czasem jest to możliwe, ale nie zaryzykowałbym nagłym zakończeniem seansu, gdyż nawet sieci Wi-Fi oferowane przez przewoźników mogą nie stanąć na wysokości zadania. Pojawienie się trybu offline w aplikacjach Netflixa rozwiązało problem z dostępem do sieci w środkach lokomocji. Pobierając filmy i całe sezony seriali do pamięci urządzenia unikamy zależności od połączenia z siecią. Niestety, nie wszystkie tytuły są dostępne do pobrania i jest to niezależne od samego Netflixa, ponieważ to dystrybutorzy - właściciele praw do produkcji - nie są zainteresowani udostępnieniem ich w wersji offline. Z takiego czy innego powodu.
Netflix w samolocie. Dzięki nowemu Wi-Fi
Netflix nie zamierza spocząć na laurach i w miejscu, gdzie subskrybenci serwisu spędzają mnóstwo czasu, zamierza zaprowadzić niemałą rewolucję. W trakcie APEX Expo 2017 Netflix zapowiedział współpracę z liniami lotniczymi nad wprowadzeniem technologii mobilnego łącza , którą opracował. Miałaby ona doprowadzić do przyspieszenia prędkości oferowanego na pokładzie łącza Wi-Fi. Operatorzy mieliby zaoszczędzić nawet 75% aktualnie ponoszonych kosztówW konsekwencji, w samolocie dysponowalibyśmy dostęp do tańszego lub wręcz bezpłatnego połączenia. Nadal jednak wymagane by było posiadanie aktywnej subskrypcji. Jej brak oznaczałby możliwość rozpoczęcia darmowego okresu próbnego i jego natychmiastowe sprawdzenie - to przełożyłby się w pewnym stopniu na wzrost liczby użytkowników.
To nie pierwsza i nie jedyna próba Netflixa zniesienia technicznych ograniczeń czy przeszkód w streamowaniu materiałów wideo. Serwis stale współpracuje z dostawcami internetu w wielu krajach światach, wyposażając ich w serwery wypełnione po brzegi treściami. To skraca czas oczekiwania na rozpoczęcie oglądania, a dobrze wiemy, że nawet kilka sekund opóźnienia może zakończyć się rezygnacją z seansu. Co więcej, Netflix rozwija kodeki pozwalające zmniejszyć ilość przesyłanych danych przy zachowaniu wysokiej jakości obrazu i dźwięku. Jak na razie celem Netfliksa byłoby polepszenie jakości łącza internetowego na pokładzie samolotu, ale przecież niewykluczone jest, że platforma VOD zostanie któregoś dnia wbudowana w centra multimedialne oferowane w wielu samolotach.
Na liście partnerów Netflixa próżno szukać linii, z którymi mamy najwięcej do czynienia (Aeromexico, Qantas, Virgin Australia), ale to może się niedługo zmienić, jeśli projekt okaże się udaną inwestycją. Na pierwsze rezultaty poczekamy do 2018 roku.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu