Dziś rano w serwisie Dziennik Gazeta Prawna ukazał się niezwykle ciekawy artykuł, który rzuca nowe światło na poczynania serwisu streamingowego Netflix w naszym kraju w ostatnich kilku miesiącach.
Po publikacji tego wpisu, Netflix przesłał nam oficjalne stanowiska w poruszanych poniżej sprawach, które to zamieszczamy w całości w odpowiednich fragmentach artykułu.
Niedostosowanie przepisów istniejącego prawa do zmieniającej się rzeczywistości, a zwłaszcza powstawania nowych technologii to temat, który przewija się od lat. Tak było z Uberem czy Boltem i prawem przewozowym, z opłatą reprograficzną czy ustawą abonamentową powstałymi jeszcze przed erą smartfonów.
Nie inaczej jest z prawami autorskimi twórców audiowizualnych, którzy dzięki wynegocjowanym warunkom wypłacania tantiem przez organizacje zbiorowego zarządzania prawami autorskimi, pobierają je od kin, ale już nie od serwisów streamingowych, które to pojawiły się stosunkowo niedawano i nie obejmują je obowiązujące przepisy.
Z tego też względu Unia Europejska zobowiązała państwa członkowskie do uregulowania tej kwestii w krajowych prawach autorskich. Szkopuł w tym, że termin na to upłynął 21 czerwca zeszłego roku, i aby uniknąć kar podobnych do tych za Turów, polski rząd przyspieszył prace legislacyjne w tym temacie.
Dziennik Gazeta Prawna przeanalizował od tego czasu poczynania największej platformy streamingowej w Polsce - Netflix, i okazało się, że usłane one były szeregiem dziwnych zbiegów okoliczności, które możecie zaobserwować na poniższej infografice:
Źródło: Dziennik Gazeta Prawna.W dużym skrócie, Netflix lobbuje w Polsce o niestosowanie w polskim prawie autorskim tantiem, najbardziej korzystnych dla twórców. W to miejsce proponuje własne, aczkolwiek nie do końca sprecyzowane systemy wynagrodzeń dla polskich twórców audiowizualnych.
Oficjalne stanowisko Netflix: Netflix złożył swoje stanowisko w procesie konsultacji publicznych – jest ono zgodne z tekstem i celami dyrektywy i ogólnie dostępne na stronie RCL. Odpowiednie i proporcjonalne wynagrodzenie dla autorów i wykonawców za eksploatację ich dzieł w internecie powinno być dostępne w ramach obowiązującego prawa. Według unijnej dyrektywy o prawach autorskich istnieje wiele różnych sposobów zapewnienia twórcom możliwości pobierania godziwego wynagrodzenia. To może obejmować zarówno rozwiązania oparte na podejściu zbiorowym, jak i bezpośrednim, kontraktowym.
Jakie to rozwiązania? Tu musimy wrócić do początku grudnia 2022 roku, a więc kilka dni przed wisytą CEO Netflix w naszym kraju, kiedy to platforma ogłosiła, iż jako pierwsza wprowadza w Polsce dodatkowy systemem wynagradzania takich twórców jak: scenarzysta, scenograf, reżyser, osoba zajmująca się kostiumami, operator czy aktor pierwszego oraz drugiego planu.
Wynagrodzenie to miałoby być wypłacane bezpośrednio twórcom, z pominięciem organizacji zbiorowego zarządzania prawami autorskimi typu ZAPA, i tylko w przypadku produkcji określanych jako prawdziwy hit - bez doprecyzowania nawet wymaganego pułapu oglądalności - więcej o tym w tym wpisie.
Rachel C. Schumacher, Senior Counsel, International Labour Relations w Netflix:
Jesteśmy dumni, że Netflix, jako pierwszy serwis streamingowy w Polsce, może zaproponować twórcom innowacyjne i partnerskie rozwiązanie, oparte na uzgodnieniach kontraktowych. Proponowane rozwiązanie jest pilotem i obejmuje wybrane produkcje. W najlepszym interesie polskich twórców są elastyczne rozwiązania, które uzupełniają istniejące procedury oparte o zbiorowe zarządzanie prawami. Takie też są zapisy dyrektywy unijnej. Testowane rozwiązanie jest formą samoregulacji opartej o swobodę umów, a jego kontynuacja będzie zależna od finalnego kształtu implementacji dyrektywy unijnej przez Polskę.
Przepisy te mają być zgodne z zapisami art. 18 Dyrektywy UE w sprawie prawa autorskiego i praw pokrewnych, ale czy w ostatecznym kształcie będą najbardziej korzystne dla twórców? Niekoniecznie, na podobny system zgodził się ustawodawca w Niemczech, gdzie ustalono, iż wynagrodzenie takie ma być wypłacane twórcom po osiągnięciu zaporowego pułapu odtworzeń, według którego daną pozycję winno obejrzeć w 90% (filmu lub całego sezonu serialu) aż 10 milionów osób.
Wiadomo przy tym, że organizacje zbiorowego zarządzania prawami autorskimi wynegocjowałyby korzystniejsze warunki dla twórców, niekoniecznie dla samej platformy, dlatego Netflix stara się tego uniknąć. Wizyta w Polsce oraz rozmowy z premierem i prezydentem czy inwestycje w Polsce temu pomogą?
Ciężko jednoznacznie i z całą pewnością stwierdzić, że tak zwłaszcza, iż MKiDN oraz Janusz Cieszyński nie odpowiadają wprost Dziennikowi Gazecie Prawnej na te zarzuty, a Netflix zdecydowanie zaprzecza. Niemniej, warto tu jeszcze wspomnieć iż dzień po wizycie CEO Netflixa w Polsce, Hastings ogłosił wyprodukowanie w Polsce dwóch nowych filmów i dwóch nowych seriali.
Oficjalne stanowisko Netflix: Inwestycje są przede wszystkim uzależnione od planów rozwoju serwisu na danym rynku. Netflix zawsze przestrzega prawa obowiązującego w danym kraju. Serwis od 2016 roku regularnie zwiększa inwestycje w Polsce, zarówno w nowe lokalne seriale i filmy, jak i rozwój biznesu. Dla Netflix powstało już ponad 30 polskich filmów i seriali. W samym 2022 zainwestowaliśmy 400 milionów złotych w lokalne produkcje. Regionalne biuro Netflix w Warszawie działa już od września 2022 r., a Centrum Inżynieryjne jest w trakcie zatrudniania pierwszych pracowników.
Z pewnością więcej w temacie dowiemy się już w tym miesiącu, gdyż właśnie w marcu ustawa o prawie autorskim, dostosowana już do unijnej dyrektywy (DSM), ma trafić pod obrady Stałego Komitetu Rady Ministrów.
W swoim oficjalnym stanowisku Netflix odniósł się też do tytułu naszego artykułu:
Prezes Reed Hastings odwiedził Warszawę, aby podkreślić zaangażowanie Netflix na polskim rynku oraz uczcić ważny moment w historii firmy, czyli otwarcie w Polsce biura Netflix na Europę Środkowo-Wschodnią. Prezes spotkał się z pracownikami firmy, twórcami, którzy współpracują z Netflix, przedstawicielami instytucji kultury, prasy i regulatorami. Tego typu wizyty są standardem w polityce firmy i przygotowywane są z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem. W tym samym czasie Reed Hastings odwiedził także inne europejskie biura Netflix, spotykając się zarówno z pracownikami firmy, jak i przedstawicielami regulatorów oraz lokalnych branż kreatywnych. Spotkania Reeda z przedstawicielami polskich władz dotyczyły obecnych i przyszłych inwestycji firmy w Polsce.
Źródło: Dziennik Gazeta Prawna.
Stock Image from Depositphotos.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu