Chcecie wiedzieć, o czym jest najnowszy serial Netfliksa? Cóż, ja też bardzo bym chciał...
Obejrzałem Chicken Nugget, żebyście Wy nie musieli. To największy bezsens na Netfliksie
Obejrzałem i zrecenzowałem w życiu wiele różnych filmów i seriali, za każdym razem licząc się z tym, że produkcja może być po prostu słaba, a poświęcone na nią godziny będą zmarnowane. Nigdy jednak nie miałem do czynienia z takim dziwactwem, jak Chicken Nugget, który właśnie wylądował na Netfliksie. Składam wniosek o zwrot pięciu godzin życia…
Chicken Nugget próbuje śmieszyć nieśmiesznością, ale nawet to mu nie wychodzi
Są takie tytuły, które ponad wszelką miarę cenią sobie absurd, szukają oryginalności na siłę i kontrowersją próbują zaskarbić sobie uwagę widza. Nie ma w tym absolutnie nic złego, jeśli ta groteska trzyma się kupy, ma coś do przekazania, lub stanowi jakąkolwiek wartość rozrywkową. Serial Chicken Nugget to jednak zupełnie odrębna kategoria i chyba mam w sobie zbyt mało zrozumienia dla koreańskiego humoru, by jasno ją sprecyzować. Wyjaśnię Wam więc najprościej jak potrafię, w czym tkwi problem.
Polecamy: Nagradzany serial z czwartym sezonem! Czy będzie to jego finał?
Chicken Nugget od samego początku wydaje się być komedią, bazującą na niezręczności, przesadnej ironii i suchych żartach – to jeden z tych seriali, które mają śmieszyć swoją nieśmiesznością. Głównych bohaterów poznajemy w trakcie codziennej, rutynowej zmiany w pracy. Niewielką firemkę, zatrudniającą zaledwie dwie osoby, ma odwiedzić córka szefa (Seon-man Choi), będąca zarazem obiektem westchnień Baek-joong Ko, jednego z pracowników.
Chwilę przed jej przybyciem nieporadny mężczyzna wnosi do biura tajemniczą przesyłkę, którą kurier zostawił przed drzwiami. Szef przybycie córki postanawia uczcić zamówieniem jedzenia – lokalnych nuggetsów z kurczaka, choć bardziej przypominają one mięsne kulki, smażone na głębokim tłuszczu. To dość istotne, bo owa kulka towarzyszy widzowi przez całe 10 dziesięć półgodzinnych odcinków. Wspomniana wcześniej paczka okazuje się bowiem tajemniczą maszyną, która zmienia córkę Seon-man Choi w tytułowego nuggetsa.
Serial o wszystkim i niczym
Pierwszy sezon serialu Chicken Nugget podzieliłbym na dwa segmenty – pierwsze 5 odcinków to wpatrywanie się w paczkę nuggetsów, przeplatane absurdalnie durnymi i nic niewnoszącymi dialogami bohaterów. Musicie bowiem wiedzieć, że w wyniku nieszczęśliwego wypadku kobieta zamieniona w kulkę z kurczaka trafia do pudełka z innymi kurczakokulkami. Baek-joong Ko oraz jego szef – a zarazem ojciec dziewczyny – dywagują więc godzinami nad tym, którym nuggetsem jest ukochana przez nich nieszczęśnica. W praktyce sprowadza się do krzyków, płaczu, ataków histerii i nieśmiesznych gagów nad pudełkiem fastfoodów przez dobrych kilkadziesiąt minut. Widz w tym czasie wielokrotnie zastanawia się, o co tu kur… czę chodzi, bo serial nie śpieszy się z żadnym wyjaśnieniem.
Pojawiają się za to liczne retrospekcje i futurospekcje, przecinane opowieściami o hodowli drobiu w Korei i historii wykorzystania oleju do smażenia. W bardzo dużym skrócie Chicken Nugget jest więc serialem o wszystkim i o niczym. Pojawiają się tam wątki miłości samotnego ojca do córki, w tle brzdękają niespełnione marzenia o karierze muzyka, które przez chwile wydają się głównym motywem serialu, ale szybko zostają odrzucone na bok przez irracjonalne wstawki o ufo i obcych cywilizacjach. Jest nawet kilka prób sparodiowania znanych dzieł kultury, takich jak Interstellar, czy Gra o Tron, ale te pojedyncze sceny, wrzucane losowo w środku akcji, wprowadzają jeszcze większy zamęt. Czy to wszystko brzmi dla Was niezrozumiale? To świetnie, bo dokładnie tak będziecie czuć się podczas seansu tego bezsensownego koszmarka.
W dalszej części sezonu bohaterowie próbują dowiedzieć się, skąd wzięła się maszyna i jak przywrócić dziewczynę do normalności, ale w zasadzie na żadne z postawionych pytań serial nie odpowiada. Chicken Nugget swobodnie skacze sobie między wątkami, jakoby mając na celu doprowadzenia widza do jeszcze większego poczucia zagubienia i dyskomfortu. Jeśli od początku takie było założenie, to twórcom należą się gratulacje – Wam natomiast gratulacje należeć się będą tylko wtedy, gdy od Chicken Nugget będziecie trzymać się z daleka.
Kolejne odcinki prowadzą do jeszcze większych dygresji, jeszcze bardziej absurdalnych scen i jeszcze bardziej żenujących żartów sytuacyjnych. Ani to śmieszne, ani intrygujące dziwnością. Chicken Nugget miało być rozrywkowo głupie, a jest głupie samo w sobie i w pełni zasłużyło na negatywne oceny widzów, zbierane w serwisach recenzenckich.
W świecie pełnym serialowych hitów i filmowych arcydzieł, znaczenie ma nie tylko to, co widzimy, ale i to, co słyszymy. Dlatego właśnie, jako wymagający miłośnik doskonałej jakości dźwięku, warto zainwestować w sprzęt audio, który odda każdy niuans ścieżki dźwiękowej, potęgując wrażenia z oglądania. Na tophifi.pl znajdziesz szeroką gamę urządzeń audio, które spełnią oczekiwania nawet najbardziej wymagających odbiorców. Zaproś niepowtarzalną głębię i czystość dźwięku do swojego domowego kina. Przekonaj się, jak wielką różnicę może wprowadzić w Twoje filmowe doświadczenia wysokiej klasy sprzęt audio, który pozwoli Ci usłyszeć każdy szczegół i poczuć pełnię emocji płynących z ekranu.
Artykuł zawiera linki do partnerów.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu